środa, 21 stycznia 2015

Rozdział 29.

***Oczami Amy***
Siedziałam z Sus w salonie i czekałyśmy na Aby, która nie wróciła na noc do domu. Nie ma co. Czekałyśmy na nią do czwartej, ale w końcu zasnęłyśmy na mega niewygodnej kanapie. Obudziłyśmy się rano, gdy usłyszałyśmy, że ktoś chodzi po kuchni. Od razu się tam udałyśmy i kogo zobaczyłyśmy?! Na kurwa kogo?! Uśmiechniętą od ucha do ucha Abi. Ja przyrzekam, że kiedyś ją uduszą, albo utopię w przeręblu.
-Gdzieś Ty kurwa mać była przez całą jebaną noc! – Krzyknęłam na maksa wkurwiona.
-U Zayna… Przenocował mnie – Uśmiechnęła się do nas.
-W dupie to mam! Mogłaś chociaż kurwa mać do nas napisać puścić sygnał czy cokolwiek… Ugh.. Ja cię kiedyś po prostu zabiję! – Krzyknęłam i poszłam do kuchni. Dziewczyny udały się za mną.
-No sory, ale jakoś nie pomyślałam... Nie moja wina.
-No to kurwa czyja? – Zapytałam gdy lałam sobie wody do szklanki. Wypiłam wszystko duszkiem i odstawiłam ją z powrotem na blat. – Dobra… Już się uspokajam, ale musisz zrozumieć, że się o Ciebie kurwa martwimy i błagam nie rób już jakich pojebanych numerów.
-Przyrzekam, że nigdy więcej tak nie zrobię – Uśmiechnęła się do nas. – A tak w ogóle to dzwoniła moja mama i pytała się, czy nie przyjedziemy do niej na kilka dni.
-Jasne! – Powiedziała Sus. 
-Spoko, ale To ty gadasz z Malikiem żeby dał mi jeszcze trochę wolnego…
-No dobra. A nie możesz po prostu mu powiedzieć, że jesteś chora?
-A czy ty naprawdę myślisz, że Malik jest aż tak głupi?- Zapytałam ją, a ona pokiwała głową na nie. – Dobra idę się ogarnąć, a potem jeszcze na chwilkę się położę.  – Powiedziałam i poszłam do swojego pokoju.
Weszłam do środka gdzie panował istny burdel. Złapałam się za głowę i zaczęłam powoli sprzątać. Brudne ciuchy wrzuciłam do kosza na pranie, a czyste z powrotem położyłam w szafie. Wszystko inne co było mi nie potrzebny wyrzuciłam do kosza. Gdy pokój był w miarę ogarnięty z szafy wzięłam jakieś dresy w którym mogę się kimnąć i poszłam wziąć prysznic. Gdy kropelki gorącej wody spływały po moim ciele od razu się od stresowałam, bo przez tą Abi można zajoba dostać. Gdy skończyłam się myć, ubrałam się w przyszykowanie wcześniej ciuchy i wróciłam do pokoju. Zasłoniłam okna i położyłam się na łóżku. Zamknęłam oczy, a po chwili zasnęłam.
***

-Wstawaj, wstawaj, wstawaj, wstawaj, wstawaj, wstawaj! – Abi skakała po moim łóżku i wydzierała się jak jakaś psychopatka. I ja się pytam… Czy ona jest kurwa normalna?!
-Spierdalaj, bo Ci wpierdolę suko! – Wymamrotałam pod nosem.
-Wstawaj! już 19, a mi się nudzi, bo Sus wyszła z Liamem.
-A chuj mnie to obchodzi… Daj mi spać.
-Oj no weź.. może pójdziemy na imprezę? Już dawno nigdzie razem nie byłyśmy.
-Impreza mówisz? – Zapytałam szybko wstając. – A nie masz czasami jutro szkoły? – Zapytałam.
-AAAAA! Wiedziałam, że to cie przekona. – Pisnęła i dalej skakała po moim łóżku, aż w końcu z niego spadłam. – A tak w ogóle to mam, ale mam mega wolne lekcje i mogę sobie odpuścić.
-AŁA! – Krzyknęłam gdy poczułam ból w łokciu – Przyrzekam, że cię zabiję… Jak nie teraz to później i jestem wręcz pewna, że wszyscy będą mi dziękować nawet ten twój Zayn… - Powiedziałam po czym wstałam i otrzepałam się z niewidzialnego pyłu i podeszłam do szafy.
Wyciągnęłam z niej czarną, obcisłą mini sukienkę i ruszyłam w stronę łazienki. Wzięłam szybki, ale orzeźwiający prysznic używając mojego waniliowego żelu,  po czym ubrałam na siebie bieliznę, a na to przyszykowaną wcześniej sukienkę. Podeszłam do lustra, umyłam zęby, a potem zrobiłam dosyć mocny makijaż, który wyszedł mi nadzwyczaj dobrze. Na koniec wyprostowałam moje włosy. Wyszłam z łazienki i weszłam do mojego pokoju. Na łóżku siedziała już gotowa Abi.
-Co ty tak szybko? –Zapytałam.
-No bo makijaż miałam już wcześniej, bo wiedziałam, że się zgodzisz i pozostało mi tylko ubranie się. Serio nie zauważyłaś? 
-Cwaniara. – Powiedziałam pod nosem. – Nie jakoś nie zauważyłam. – Odpowiedziałam. - To co jednego wypijemy w domu na rozgrzewkę? – Powiedziałam  podchodząc do barku w salonie.
-Jasne! Dawaj. – Uśmiechnęła się a ja nalałam nam do kieliszków wódki.
Wypiłyśmy na szybko po czym ubrałyśmy buty i wyszłyśmy z domu. Nie szłyśmy do klubu w którym pracuję, bo nie chciałam się natknąć na Malika, dlatego udałyśmy się do najbliższego klubu. Po kilku minutach byłyśmy na miejscu. Od razu podeszłyśmy do baru i zmówiłyśmy dwie kolejki. Po chwili nasze zamówienia stały obok nas. Od razu wypiłyśmy i poszłyśmy na parkiet. Zaczęłyśmy się dziko ruszać, aż nie przyłączyli się do nas jacyś faceci. Abi jak to Abi nie pozwalałam temu ziomowi na wszystko, ale mogę szczerze przyznać, że na dużo więcej niż zawsze. Po dwóch godzinach szotów i drinków urwał mi się film. Nie powiem piłyśmy mega dużo, ale raz na jakiś czas można sobie pozwolić.
***Oczami Louisa***
Chodziłem  bez celu po domu i się nudziłem. Nie było, żadnej akcji, bo chłopaki nie ogarnęli broni. Co za debile… Muszę wszystko sam załatwiać. Postanowiłem, że odwiedzę Amy, bo w końcu musimy ze sobą pogadać. Ona wie, że ja coś do niej czuję, ale wiem też, że ona też coś do mnie czuje. Ja już nie wiem co mam kurwa robić… Od kilku dni myślę tylko i wyłącznie o niej… O jej różowych włosach, o jej niebieskich oczach i o tym co robiliśmy kilka razy w łóżku. Jezu Louis ogarnij się debilu, bo już ci na mózg pada. Wziąłem szybki prysznic i ubrałem się w czarne rurki i niebieską bluzkę. Ubrałem kurtkę i buty po czym wyszedłem z domu udając się do garażu. Wsiadłem do mojego ulubionego auta i ruszyłem do mieszkania w którym mieszkały trzy przyjaciółki. było już dosyć późno, bo po 22, ale nie sądzę alby już spały. Gdy byłem na miejscu od razu pobiegłem do windy. Wjechałem na odpowiednie piętro i udałem się do odpowiednich drzwi.  Zapukałem kilka razy, ale nikt nie otwierał, a byłem pewny, że Amy jest w domu, bo miała urlop. Po dziesięciu minutach stania i pukania zdenerwowałem się i dałem sobie siana. Napisałem jej sms o treści:
 „Gdzie jesteś? Zaczynam się martwić xx L.
 i wyszedłem z budynku. Mimo tego, że naprawdę chciałem z nią porozmawiać. Wróciłem do auta. Gdy usiadłem na siedzeniu kierowcy postanowiłem, że zadzwonię do Nicka i udamy się na jąć imprezę w klubie Malika, bo dziewczyna mogła wrócić do pracy wcześniej. Chłopak się zgodził, a ja od razu udałem się do miejsca w którym miałem się spotkać z moim przyjacielem. Przed klubem było pusto w chuj. Przy wejściu zauważyłem Nicka, który na mnie czekał. Wysiadłem z auta i zacząłem iść w jego stronę.
-Siema stary! – Krzyknąłem.
-Nie taki stary! Wypraszam sobie! – Zaśmiał się, a ja razem z nim. – To co… Jesteś gotowy porządnie zabalować?
-Jak zawsze. – Powiedziałem i weszliśmy do klubu.
Udaliśmy się do baru i od razu zacząłem szukać za ladą różowej, ale jej nie było. Hmmm.. Może ma przerwę? Zapytałem samego siebie. Nick zamówił nam kolejkę i się zaczęło. Po kilku kolejnych shotach byliśmy już nieźle wstawieni, więc ruszyliśmy na podryw. Mój przyjaciel wyrwał jakąś blondynę, a ja brunetkę. Zacząłem z nią dosyć odważnie tańczyć i coś myślę, że na tym się nie skończy…
***Oczami Amy***
Rano wstałam około 10, a moja głowa miała zaraz eksplodować. Zauważyłam, że ktoś obok mnie leży i już myślałam, że to jakiś facet, ale okazało się, że to tylko Aby. Powoli usiadłam na łóżku i przetarłam oczy.  Rozglądnęłam się dokoła przez co zdałam sobie sprawę, że jesteśmy w pokoju mojej przyjaciółki. Ociężale wstałam z łóżka i powoli ruszyłam w stronę drzwi. Gdy je otworzyłam cicho zaskrzypiały, ale na szczęście to nie obudziło Abi. Zamknęłam je za sobą i udałam się do kuchni. Z szafki wyciągnęłam tabletki przeciwbólowe po czym popiłam je wodą. Zrobiłam sobie kawę i płatki z mlekiem co było moim przepysznym śniadaniem. Gdy byłam w połowie jedzenia dołączyła do mnie moja przyjaciółka. Która także zażyła tabletki. Wciągnęła z szafki łyżkę i usiadła koło mnie. Zabrała mi miskę z płatkami i zaczęła jeść.
-A samej to nie łaska sobie zrobić? – Zapytałam, a ona tylko pokręciła głową na nie i napiła się mojej herbaty. – Wiesz w sumie to dobrze, bo nie będę musiała zmywać. – Zaśmiałam się i wystawiłam jej język
-Ej to nie fair..  – Odpowiedziała.
-Widzisz tak to jest jak komuś się zjada śniadanie. – Dobra idę się ogarnąć.
Powiedziałam i udałam się do mojego pokoju.  Podeszłam do szafy z której wyciągnęłam jakieś dresy i udałam się do łazienki. Wzięłam mega długi i odprężający prysznic, podczas którego rozmyślałam o tym dlaczego Lou się do mnie nie odzywał… w sumie nie powinno mnie to obchodzić, ale jednak. Wyszłam z kabiny, wytarłam się i ubrałam w przyszykowane wcześniej ciuchy. Wyszłam z łazienki. Wzięłam do ręki mój telefon. Zobaczyłam, że mam jedną wiadomość, więc ją otworzyłam.
„Gdzie jesteś? Zaczynam się martwić xx L.
Oooo… Jakie słodkie on się o mnie martwi… Amy ogarnij dupę… Odpisałam mu, żeby się nie martwił bo nic mi nie jest. Schowałam telefon do kieszeni i udałam się do salonu. Mojej przyjaciółki nigdzie nie było, więc prawdopodobnie brała prysznic. Włączyłam telewizor i zaczęłam przełączać z kanału na kanał w celu znalezienia jakiegoś ogarniętego filmu, ale niestety nic nie znalazłam, więc włączyłam na jakiś kanał z muzyką. Płożyłam się na kanapie i wsłuchałam się w muzykę. Po kilku minutach poczułam, że spadam z kanapy.
-Aaaa! – Krzyknęłam gdy poczułam ból w lewym pośladku. Podniosłam głowę i zauważyłam śmiejącą się Abi. –Ja cię kiedyś zabiję! – Powiedziałam i z powrotem usiadłam na kanapie.
-Też Cię Kocham. – Zaśmiała się i usiadła obok mnie. 
Dziewczyna wzięła do ręki pilota i włączyła na pamiętniki wampirów. Jakim cudem ja tego nie uwarzyłam?!
-A tak w ogóle to gdzie jest Sus? – Zapytałam.
-W sumie to nie wiem. Wczoraj poszła gdzieś z Liamem i się nie odzywała od tamtej pory.
Wzruszyłam tylko ramionami i zaczęłam oglądać serial. Minęło kilka godzin i dochodziła już 14, a od Sus nadal nie było żadnej wiadomości. Dzwoniłyśmy do niej kilka razy, ale nie odbierała. Zaczęłyśmy się o nią poważnie martwić. Około 15 usłyszałyśmy pukanie do drzwi. Ciekawe kto to. Abi poszła otworzyć.
-Sus! – Usłyszałam krzyk Abi. Poderwałam się z fotela i biegiem ruszyłam do drzwi.
-Ja Cię zbiję! – Krzyknęłam na wejściu. – Gdzieś ty kurwa była?!
-No nie wiem… Może w szkole. – Odpowiedziała, a ja walnęłam się z otwartej dłoni w czoło.
-Abi stwierdzam, że jesteśmy głupie. – Powiedziałam. – Przecież dzisiaj piątek.
-Masz racje… Jesteśmy głupie a nawet gorzej.
Gdy Susan poszła coś zjeść my udałyśmy się z powrotem przed telewizor i tak minął nam cały dzień aż do wieczora.
-O kurwa. – Powiedziałam.
-Co jest? – Zapytała Abi.
-Przecież jutro mamy jechać do jebanego Woodford! – Krzyknęłam i pobiegłam do pokoju spakować potrzebne rzeczy. Wrzuciłam wszystkie potrzebnie ciuchy i kosmetyki do jednej z większych toreb, a gdy skończyłam się pakować udałam się do pokoju Abi. Weszłam do środka i wzięłam jej telefon  który leżał na szafce nocnej. Podeszłam do niej i podałam go jej. – A teraz dzwonisz do Malika i tłumaczysz mu czemu nie przyjdę jutro do pracy. – Powiedziałam i po prostu wyszłam.

Poszłam do swojego pokoju, wzięłam piżamę. Weszłam do łazienki i weszłam pod prysznic. Puściłam wodę, a po chwili czułam jak kropelki ciepłej substancji spływają po moim ciele. Wzięłam mój ulubiony żel pod prysznic o zapachu wanilii i umyłam się nim. Gdy spłukałam z siebie płyn, wyszłam z kabiny i owinęłam się ręcznikiem. Podeszłam do lustra przy którym zmyłam makijaż i umyłam zęby. Gdy skończyłam ubrałam na siebie piżamę z nadrukiem misia i wróciłam do swojego pokoju uprzednio wrzucając brudne ciuchy do kosza na pranie. Rzuciłam się na moje łóżko po czym przykryłam się kołdrą, a po chwili odpłynęłam do krainy Morfeusza...

______________________________________
No hej! :D
Witam was w nowym rozdziale :)
Muszę przyznać, że strasznie ubolewam nad tym, że jeszcze tylko jeden rozdział i epilog :( Jejku nie mogę w to uwierzyć, że to wszystko tak szybko minęło. 
I ponieważ piszę rozdział ostatni raz w tej części to chciałam was poprosić już teraz, żebyście się nie martwili tym, że niedługo epilog, bo mimo tego że mówimy o tym już od kilku rozdziałów to nie wiem czy wszyscy czytają te notki. Tak więc.

Będzie druga część tego opowiadania! :D

Tak więc ja się z wami żegnam i do zobaczenia w drugiej części! <3

PS. Kto ma teraz ferie? I jak je spędzacie? :D

CZYTASZ=KOMENTUJESZ! 

7 komentarzy

  1. Super rozdział jak zwykle zresztą ! *-* dobrze że będzie 2 część bo opowiadanie jest CUDOWNE <3 czytałam wszystkie rozdziały ale nie komentowałam więc przepraszam.Czekam na nexta i życze duuuużo weny ;)) ;*
    /Mrs.Malik

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja kocham to opowiadanie ! <3 Cieszę się że będzie druga część<3! Czekam na next xx.
    red-hair-is-always-beautiful.blogspot.com zapraszam ;*
    /Nikita

    OdpowiedzUsuń
  3. Supeer jak zawsze :D Widze ze Abi zaczyna byc niegrzeczna, a to mi sie podoba ;3 cos sie kroi miedzy Amy a Lou :) MIŁOŚĆ!! Ciekawe czy Zayn zaczal cos czuc do Abi :P moze nadal to zemsta? Ciekawa jestem i czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. WOW *-* Rozdział zajebisty. Abi niegrzeczna. Mrrrr <3 Ja też mam ferie, piona :P Jak fajnie że bedzie druga część zwariowałabym bez niej :) To co? Do napisania :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda że koniec tej cześci :( kooocham to opowiadanie i czekam na drugą część !! Mam ferie i siedze w domu :/ niestety :( dobra czekam na neeeeext !! ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.