sobota, 10 stycznia 2015

Rozdział 28.

**Oczami Abigail**
Dzień zapowiadał się jak każdy inny. Byłam sobie w szkole, wróciłam do domu, a Zayn'a nie widziałam od tego momentu, gdy przywiózł mnie do szkoły. To było zakręcone. Niall natomiast próbował się ze mną kontaktować, ale nie wyrażałam chęci prowadzenia z nim konwersacji na takim poziomie jakim on chciał. Dlatego też dzisiejszy dzień miałam się uczyć i nic innego nie robić. Dziś mamy wtorek, a jutro okropna lekcja- historia. Niby coś umiem, ale jednak jak mnie zapyta to nie mogę z siebie nic wydusić. Ale walić szkołę to co się wydarzyło przed przyjściem Amy, rozbiło mnie na kawałeczki.
Siedziałam w salonie z książką w ręku, aż ktoś zapukał do drzwi. Musiałam wstać i je otworzyć. Nie mogłam ich zamknąć, bo blondyn zdążył wejść do środka. Był milutki, ale zaczął się na mnie drzeć i uderzać po ścianach. Bałam się tak cholernie. W moich oczach gromadziły się łzy i nic nie mogłam z tym zrobić. Wyzywał mnie od najgorszych. A to tylko dlatego, że nie chciałam się z nim przespać. Ale w głębi serca jestem naiwna, bo wierzę, że chłopak może się zmienić. Byłam tak głupia, że prawie dostałam w twarz od mojej niby miłości. Na szczęście Susan zareagowała i Amy wróciła. Byłam tym tak zastraszona, że nie mogłam się ruszyć. Niall chciał uderzyć moją przyjaciółkę, ale na szczęście Liam w porę przyjechał i nam pomógł. Byłam mu wdzięczna jak nikomu innemu. Horan został wyrzucony, a ja ogarnęłam pomieszczenie. Dziewczyny postanowiły iść na imprezę, mimo tego, że potrzebowałam się wygadać to poszły zostawiając mnie samą. Poszłam do swojego pokoju i tam leżałam zastanawiając się nad swoim nędznym, naiwnym życiem. Muszę jakoś to zmienić przecież tak nie mogę funkcjonować. Powiedziałam Sus, że dalej coś czuję do Niall'a, ale to jest tylko uczucie, które myśli o zmienieniu się jego charakteru. Ale widziałam co z nim się dzieje, gdy wypije więc wole nie ryzykować.
   Własnie skończyłam czytać notatki z ostatniej lekcji. Nagle usłyszałam pukanie, a następnie dzwonienie dzwonkiem do drzwi. Wystraszona wzięłam pierwszą lepszą rzecz na obronienie się. A mianowicie latarkę, którą mam zawsze w szufladzie od półki nocnej. Szłam pomału stawiając kroki. Miałam spojrzeć przez wizjer, ale coś tego nie chciało więc otworzyłam drzwi i moja mina była nie do opisania.
-Mogę wejść?-Usłyszałam ten głosy, który powala na kolana. Przepuściłam mężczyznę w drzwiach, a za nim je zamknęłam na klucz. Ściągnął swoją kurtkę, którą powiesił na wieszaku. Miał w ręku średniej wielkości torebeczkę koloru niebieskiego.
-Czegoś się napijesz-Spytałam prowadząc gościa do salonu.-Mam soki, wodę, kawę, herbatę, chyba że wolisz coś mocniejszego.
-Tak tego mi potrzeba.-Więc udałam się do kuchni i wzięłam czerwone wino i dwie lampki. Wróciłam i zajęłam miejsce obok szatyna.
-Co cię do mnie sprowadza?-Bałam się zapytać, bo już tak mam.
-Słyszałem co się stało. Postanowiłem odwiedzić Cię i dotrzymać towarzystwa.-Odpowiedział nalewając czerwonej cieczy do lampek od wina.
-Ale jak się dowiedziałeś?
-Mam takie małe elfy, które zawsze służą pomocą.-Puścił mi oczko, a ja byłam pewna, że to Amy. Bo Susan była zbyt zajęta Liam'em by zadzwonić do Niego i poprosić by przyszedł.
-Miło to słyszeć.-Zaśmiałam się i upiłam łyka picia.
-Powiesz mi coś, Abigail?
-A co byś chciał wiedzieć, Zayn?-Odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-Czemu jeszcze jesteś z tym dupkiem?-Zamurowało mnie. Wolałam odłożyć szkło na stół by nic nie oblać, ponieważ ręce zaczęły mi drżeć.
-W głębi duszy ja dalej sądzę, że chłopak potrafi się zmienić oraz...
-Żadne oraz.-Wypił duszkiem to co miał w kieliszku i kontynuował.-To jest koleś, który jest niebezpieczny dla Ciebie i dziewczyn. Zapomniałaś jak spróbował cię zgwałcić?-Pokręciłam przecząco głową.-No własnie, a dziś co zrobił? Pewnie by cię uderzył, gdyby nie dziewczyny.
-Zayn, wiem, ale nie byłeś nigdy zakochany?-Teraz przypomniałam sobie o tej blondynie co była raz z nim w centrum handlowym.-Przecież masz dziewczynę i wiesz co to znaczy miłość.-Prychnął śmiechem.
-Abigail to nie moja dziewczyna. Wiedz, że on nie jest twoją miłością tylko jebanym zauroczeniem.-Zrobiło mi się głupio, a przy okazji się popłakałam.
-Ale ty nie rozumiesz!-Krzyknęłam, a chłopak wziął mnie w ramiona i przytulił Czułam się bardzo bezpiecznie nawet przy osobie, której jeszcze nie dawno tak bardzo nie znałam.
-Ciii... Pomogę Ci..-Usłyszałam i się uśmiechnęłam przez łzy.-Zrobisz to dla mnie?
-Zayn, to go zabije.-Dalej nie przejmowałam się swoim szczęściem tylko czyimś.
-Abi to prędzej Ciebie zabije.
-Przemyślę to.
-Wiesz, tak na poprawę humoru mam dla Ciebie prezent. Ktoś mi kiedyś powiedział, że lubisz tą piosenkarkę więc kupiłem Ci mały prezent.-Podał mi tą małą niebieską torebeczkę. Zaglądnęłam do środka i znalazłam najnowszą płytę Demi Lovato. Przecież tak o niej marzyłam, ale nie była jeszcze w sklepach.
-Ale..
-Nie masz nic do gadania. To jest prezent, a tego się nie zwraca.-Nic nie mówiąc dałam mu buziaka w policzek.
-Dziękuje jest cudowny!-Zapiszczałam, a ten się uśmiechnął.-Co ty na jakiś film? Tylko u mnie w pokoju, bo jest tam mój laptop.-Zgodził się więc tam poszliśmy. Tylko dałam mu jakieś kapcie by mi tam nie nabrudził w moim czystym królestwie. Usłyszałam znów jego śmiech.
-Perfekcjonistka z Ciebie.-Rzekł i ruszył za mną schodami na górę. Włączyłam laptopa i zaczęłam szukać jakiegoś filmu. Zayn w tym czasie rozglądał się po moich fotografiach, których mam mnóstwo. Jeszcze tylko zabrałam kilka książek z łóżka i odłożyłam je ułożone na biurko.-Mam takie pytanie.
-Jakie?-W końcu coś znalazłam.
-Czy kiedykolwiek bawiłaś się tak na prawdę? Nie przejmując się niczym.-Co to za pytania. Przecież mam zwariowane przyjaciółki.
-Z dziewczynami zawsze coś odwalamy. Dobrze się bawię z nimi.
-Ale pewnie zawsze musisz coś dopiąć na ostatni guzik, musisz posprzątać itd.-Tu mnie zagiął, bo ja zawsze lubię mieć wszystko pod kontrolą.-Tak też myślałem.-Usiadł obok mnie i przyglądał się moim poczynaniom.
-Obejrzymy Draculę?-Zapytałam logując się na konto gdzie mamy wspólne z dziewczynami i raz w miesiącu jedna z nas płaci, a potem druga.
-Jak chcesz to ok. Chociaż ja bym wolał "Fast and Furious 6"-Zaczęliśmy się sprzeczać o lepszy film, ale poszliśmy na kompromis i najpierw obejrzymy mój film, a potem Jego. Musiałam jeszcze udać się na dół zrobić popcorn, a chłopak został w pokoju pilnując filmów...
**Oczami Zayn'a**
Siedziałem sobie spokojnie w klubie. Może nie spokojnie, bo właśnie przyszedł koleś, który jest mi winny dużo kasy. To znaczy mój pracownik go przyciągnął do mnie. Nie miał pieniędzy więc musiał dostać kulkę  głowę. Nie przejąłem się tym jakoś bardzo. Za to telefonem od różowej trochę tak.
-Stęskniłaś się za ulubionym szefem?-Spytałem na wejściu.
-A jak inaczej.-Prychnęłam, ale przybrała jakiś poważny ton.-Jest taka sprawa, chodzi o Abi.-To jest jakiś mój chyba czuły punkt. A ja takich nie mogę mieć.
-Coś się stało z Nią?-Wstałem od swojego biurka i podszedłem do szyby by zobaczyć jak na dole ludzie szaleją.
-Był Horan, awanturował się, prawie ją pobił. Na szczęście chłopak Sus przyjechał i jakoś uratował sytuację. Ale nie jest z nią dobrze. Przeżywa to wszystko.
-I czemu do mnie z tym dzwonisz? Przecież nie jestem niczyim pierdolonym ochroniarzem.-Udawałem, że się nie przejmuje, bo tak chyba było.
-Wiem, że ostatnio zbliżyliście się do siebie.
-Oj Różowa nie wiem o czym ty do mnie mówisz. A nawet jeśli to co z tego?
-Mógłbyś przyjechać, bo siedzi sama w pokoju.
-Zastanowię się. .-Rozłączyłem się i postanowiłem tam jechać. Ale po drodze kupiłem mały prezent dziewczynie. Zajechałem jeszcze do domu przebrać się i mogłem ruszać do domu dziewczyny. Zajęło mi to chwilę, a jej mina była niezapomniana. Próbowałem udawać kolesia, który przejmuje się jej związkiem z blondynem. Zależy mi na ich zerwaniu, ponieważ on musi cierpieć jeszcze bardziej.  Postanowiliśmy oglądnąć dwa filmy. W ciągu maratonu filmowego leżeliśmy na łóżku Abigail. W pewnym momencie przestraszyła się jakiejś sceny i wtuliła we mnie. Nie wiedziałem co zrobić, ale przygarnąłem ją do siebie i tak leżeliśmy. Czułem się dziwnie, ale tak przyjemnie.
Usłyszałem ciche chrapanie. Spojrzałem na brunetkę, która już spała. Film dobiegł końca więc wyłączyłem laptopa i przykryłem ją kołdrą. Dochodziła już 2 w nocy, a ja nie słyszałem, żeby ktoś wracał do domu.  Jednak już wolałem wracać do siebie. Zapaliłem lampkę nocną i znalazłem jakąś kartkę i długopis.
"Kochana Abigail. Jestem taki miły, że przykryłem cię kołdrą, a nawet ucałowałem na dobranoc. Wiedz, że nie zgwałciłem Cię ani nic podobnego. Rączki miałem przy sobie ;) Spotkamy się dziś jak to przeczytasz. Za pewnie ci dobrą zabawę.. Malik Xx."
Położyłem różową kartkę na biurku mając nadzieję, że jutro ją znajdzie jak będzie się pakować do szkoły. Ucałowałem ją tak jak napisałem i wyszedłem zamykając po cichu drzwi. Zszedłem na dół i akurat wpadłem na różową.
-Myślałam, że jednak nie przyjedziesz.-Oznajmiła na wejściu.
-Ja też.-Odpowiedziałem.
-Napijesz się czegoś?
-Nie, dzięki muszę się zbierać.-Szedłem już wyjścia, ale dziewczyna mnie zatrzymała.
-Co z nią?
-A co może być? Zerwie z nim.  Ale pogadajcie o tym, bo ona myśli, że ją olałyście.-Ubrałem już buty oraz kurtkę.
-Kurwa, dobra jutro po szkole.
-To pogadajcie, bo potem ją zabiorę. Ona musi w końcu dobrze się bawić.
-Pogadam. To cześć.-Pożegnaliśmy się i mogłem jechać już do domu pójść spać. Do chyba 15 mam czas.  W domu spotkałem Perrie, która czekała na mój powrót. Nie chciałem z nią gadać więc się przespaliśmy ze sobą. Nie chciałem myśleć o niej, ale coś mi cały czas przypominało o cichej brunetce. Po skończonym stosunku zasnąłem, a blondyna koło mnie. Rano postanowiłem zadzwonić do Scot'a i pogadać o Abigail. On jest jedyną osobą, z którą mogę o tym porozmawiać...
**Oczami Abi**
(MUZYKA)
-Wstawaj mała!-Usłyszałam krzyk przyjaciółki i od razu zerwałam się z miejsca patrząc w bok gdzie wczoraj leżał Malik. Nie było go. Dziwne. Wstałam i postanowiłam najpierw się odświeżyć, a potem spakować. Wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby, ubrałam się, umalowałam i rozczesałam włosy. Następnie wróciłam do pokoju by spakować plecak. Tak więc wzięłam książki leżące na biurku i byłam gotowa. Już wychodziłam, lecz nie wzięłam zeszytu i telefonu. Najpierw telefon, a potem zeszyt. Obok niego leżała mała różowa karteczka. Przeczytałam i się uśmiechnęłam. Odłożyłam ją  na półkę i wyszłam z pokoju. Susan nie było, bo nigdzie jeszcze nie słyszałam krzyków, ani nic podobnego. Więc zeszłam na dół i zastałam pustkę. Wypiłam szklankę soku i wyszłam na autobus ubierając kurtkę i botki. Zeszłam po schodach, bo wysiłek fizyczny zawsze mi się przyda. W porę zdążyłam na mój transport. Dotarłam szybko pod budynek i mogłam iść. Niestety spotkałam Niall'a i ominęłam go szerokim łukiem. Ale nie spodobało mu się to. Coś do mnie krzyknął, ale wzięłam się za odwagę i wystawiłam mu środkowego palca. No niech ten dzień w szkole się już skończy. Powiedziałam sama do siebie siadając do ławki od matematyki.
***
-Waszym zadaniem domowym jest zrobienie ćwiczeń.-Usłyszałam chwilę po ostatnim dzwonku tego dnia. Co lekcję musiałam użerać się z Horanem, który siedzi ze mną na niektórych przedmiotach. Próbował się przytulać, a potem jednak wyzywał mnie. To jest chore. Susan dziś cały dzień nie było czyli zabalowała z Payne. Zeszłam z drugiego piętra na parter. Tam jak najszybciej szłam do wyjścia. Jak na dziś mam dość nauki, historii i ludzi. Wyszłam zapinając kurtkę. Niestety, ale Niall zaczepił mnie przed budynkiem.
-Abigail, musimy porozmawiać.-Oznajmił łapiąc mnie za rękę i odwracając w gwałtowny sposób w swoją stronę.

-Teraz chcesz rozmawiać?! Nie widzisz co się z Tobą dzieje? Mam już dość..-Wyszarpałam się i stałam z nim twarzą w twarz, tylko jestem chyba o 10 cm. niższa.
-Co chcesz przez to powiedzieć?! Przecież wiesz, że cię kocham.-Próbował mnie pocałować, ale się odsunęłam.-Mała głupia dziwko!-Krzyknął i się zamachnął na mnie. W porę odskoczyłam w bok. Nie wiedziałam co w niego wstąpiło.-Jak możesz?! Jesteś moim światem! Ty kurwo!-Darł tą mordę, a ja musiałam stamtąd odejść.-To jeszcze nie koniec.-Chwycił mnie za łokieć i obrócił w swoją stronę.
-Owszem to koniec.-Usłyszałam głos wybawiciela.-Zostaw ją, Horan.
-O widzę, że teraz puszczasz się z tym chujem! Znakomicie. Wiedz mała suko, że on chce tylko cię wykorzystać.-Miałam dość. Chyba każdy na parkingu słyszał co ten idiota wygaduje. Zayn nie czekał długo, bo po chwili widziałam jak Niall ląduje na ziemi łapiąc się za nos. Po czym ponownie dostał w twarz, bo Zayn nachylił się nad nim. Chce mnie wykorzystać?
-Co teraz powiesz pizdo?!-Spytał Malik ocierając swoje ręce o bluzkę.
-Abigail, wiedz, że nie pozbędziesz się mnie tak szybko!
-Nie Niall, może i nie pozbędę się Ciebie z mojego życia, ale między nami nic już nie ma... To już nie ma sensu nie mogę być z osobą, która chce mi zrobić krzywdę.  To koniec!-Krzyknęłam, a z moich oczu popłynęły łzy. On był jedną z moich większych miłości. Postąpił jak dupek więc nie mogę z kimś takim być.
-Spokojnie mała. Będzie dobrze.-Przytulił mnie do siebie chłopak.-Ty Horan uważaj, bo ja jeszcze nie skończyłem.-Ruszyliśmy w stronę samochodu.
-Co ty tu robisz?-Chciałam zapomnieć o tym zdarzeniu jak najszybciej.
-Przyjechałem po Ciebie.-Uśmiechnął się.-Nie maż się, bo nie lubię jak płaczesz.-Dostałam buziaka w czoło. Prawie każdy kto stał koło swoich samochodów przypatrywał się naszej dwójce.
-Obserwują nas.-Szepnęłam do Mulata. Zaśmiał się i otworzył mi drzwi od swojej bryki.-Wiesz co? Dziękuje Ci, że jesteś w takich trudnych chwilach przy mnie.
-Wiem, jestem niesamowity. A teraz odwiozę cię i potem zabieram na dobrą zabawę.-Powiedział, a ja przecież mam tyle nauki, że nie znajdę chwili nawet na wyjście z pokoju.
-A szkoła? Przecie...
-Nie ma gadania o szkole. Nie pójdziesz i tyle. Przecież jeden głupi czwartek cię nie zbawi.-Odpowiedział jadąc przed siebie. Musiałam się zgodzić. Po chwili już staliśmy pod blokiem. Chłopak znów otworzył mi drzwi i pomógł wysiąść.-Widzimy się około 17.-Puścił mi oczko, a ja poszłam do drzwi od bloku. Nie mogłam mu się sprzeciwić. Coś mi mówiło " Uważaj na niego." A inne twierdziło "Jest gorący.". Nie wiedziałam czego słuchać. Weszłam na górę i spotkałam Am w salonie jedzącą obiad i wtedy we mnie uderzyło to uczucie straty kogoś bliskiego.
-Hej.-Przywitałyśmy się uściskiem.
-Co w szkole?
-Nawet.
-Coś się stało?-Ona zawsze zauważała jak coś było ze mną nie tak.
-Zerwałam z nim...-Musiałam to powiedzieć. Wpatrywałam się przez chwilę w jedno miejsce, ale nie chciałam już uronić na niego choćby jednej łzy.
-Pierdolisz?!-Pokręciłam głową.-Boże, dzięki Ci za to!-Krzyknęła i mnie wyściskała.-Nienawidzę go za to co Ci zrobił. Ale spokojnie pogadajmy w takim razie o tym... -Tak się zaczęło. Obie ryczałyśmy jak głupie, bo gadałyśmy o wszystkim co się przytrafiło, a nawet dołączyła do nas ruda.
-Co się z wami kurde dzieje?-Spytała na wejściu.
-Abi zerwała z Horanem.-Ta zaczęła tańczyć, a zaraz była po drugiej mojej stronie i jadła nasze czekoladowo-truskawkowe lody. Przepłakałyśmy trzy pudełka chusteczek i zjadłyśmy całe lody. Boże jak ja tego potrzebowałam. Przytulały mnie dziewczyny, a ja opowiadałam całe zajście na parkingu.Uznały,że Malik jest zajebisty iż tak postąpił. Po około dwóch godzinach musiałam się ogarnąć, bo obiecałam Zayn'owi, że pojadę gdzieś z nim.
***
(Muzyka)
-Kocham was!-Krzyknęłam do dziewczyn, gdy siedziałyśmy razem w moim pokoju. Ja w tym czasie przebierałam się i kończyłam układać włosy. Miałam na sobie ładny zestaw. Dziewczyny pomagały mi to wybrać, bo nie wiedziałam gdzie on mnie zabierze. Na początku chciałam założyć zwykłe dresy i bluze, ale dziewczyny nie pozwoliły mi na to. Kiedy usłyszałam swój telefon od razu odebrałam.
-Halo?-Spytałam widząc, że to nieznany numer.
-Tylko tyle masz do powiedzenia starej mamuśce? Co słychać kochanie, nie odzywasz się.-Usłyszałam głos swojej rodzicielki. Stęskniłam się za swoją rodziną jak jeszcze nigdy za nikim.
-Dobrze, że dzwonisz. No nie mam czasu, cały czas się uczę, mam dużo spotkań itd. A co w domu?
-Wiesz właśnie mam chwilę przerwy od gotowania, ale może przyjedziecie do nas na weekend?
-Zapytam dziewczyn i dam Ci znać. Przepraszam, ale umówiłam się. Kocham cię! Odezwę się.
-Kochamy cię.-Zakończyłam jedno połączenie i już miałam kolejne.
-Czekam na dole.-Usłyszałam więc ruszyłam do wyjścia.
-Dziewczyny co powiecie na weekend w moim rodzinnym domku? Mama się stęskniła. Zastanówcie się i dajcie znać.-Na koszulę narzuciłam kurtkę i wyszłam żegnając się z dziewczynami. W razie czego wzięłam do torebki zmienne jakieś ciuchy. Tak jak mówił był na dworze. Tylko tym razem nie samochodem lecz motorem. Przecież to niebezpieczne. Miał dwa kaski.-Nie bój się.-Zaśmiał się i pomógł mi nałożyć kask na głowę.
-Czemu przyjechałeś tym?-Spytałam zatrzymując się w miejscu.
-Nie zachowuj się jak dziecko Abigail.-Zaśmiał się i pokazał bym podeszła.-Czekasz na zaproszenie?-Spytał szczerząc się tym swoim wścibskim uśmieszkiem. "Dasz radę" Powiedziałam sama do siebie i wsiadłam za chłopaka. Od razu się go złapałam.
-Nie tak mocno.-Uprzedził. - A teraz jedziemy do mnie i zabieram cię ze sobą tylko tym razem samochodem.-Zapalił maszynę, a moje uszy zaczęły boleć. Spojrzałam na okno gdzie dziewczyny stały i nas obserwowały. Chciałam pomachać, ale chłopak zwolnił motor z nóżki i ruszył. Złapałam go mocno i się wtuliłam.
Chwilowo to było pomału, ale jak wyjechaliśmy na krzyżówkę to wskaźnik pokazywał ponad 100 km/h. Bałam się jak nigdy. Modliłam się w głębi byśmy już dotarli do celu. Jak widziałam te samochody jadące kilka centymetrów od nas to moje serce podchodziło do gardła. Ta adrenalina była niesamowicie przerażająca. Po jakiś 5 minutach wjechaliśmy na podwórku Mulata. Zatrzymał maszynę. Musiałam zejść pierwsza. Odłożyłam kask na półkę i szłam za nim do domu.
-Zostaw torebkę, bo jedziemy na wyścig.-Powiedział jakby nigdy nic wchodząc i zabierając butelkę wody z kuchni.
-Co?!
-Musisz w końcu przestać się o wszystko martwić więc tam po oglądasz wyścig, a potem popijesz alkohol. Obiecuję, że postaram się mieć cię na oku.
-W sensie ja z różnymi typami podczas wyścigu z niebezpiecznymi innymi typami?-Pokiwał głową.-Nie pisze się na to! -Krzyknęłam kierując się do wyjścia. Zatrzymał mnie łapiąc w pasie.
-Abigail, nie możesz być taka cicha cały czas. Obiecałem to dotrzymam obietnicy, a ty nie masz innego wyjścia. Westchnęłam, ale szłam za nim do garażu. Tam wybrał jedno ze sportowych samochodów. Zapięłam pasy i czekałam na chyba śmierć. Ale śmiech chłopaka mnie wybił z tropu.-Przestań się tak przejmować. Przecież wygrywam wszystkie wyścigi tego typu. No chyba, że wolisz pojeździć motorem po okolicy, a wiedz, że ze mną jeżdżą tylko wybrani.-Odpalił silnik i ruszył z piskiem. Nie chcę zawieść go, ale bałam się. No cóż każdy może spróbować czegoś nowego. Więc nic nie mówiłam tylko starałam się wyluzować.
*
(muzyka)
-Zaraz ta laska machnie białą flagą to ruszę.  Wyluzuj..-Położył swoją dłoń na moim kolanie i zagasił swojego papierosa, które zaczął palić w czasie postoju tutaj. To chyba jego rytuał. Przez moje ciało przeszły ciarki. Obserwowałam tą dziewczynę pomiędzy samochodami. Była skąpo ubrana, ale pewna siebie. Tego jej zazdrościłam. Kiedy opuściła materiał Zayn wyjechał jako pierwszy, a za nami jechało jakieś pomarańczowe auto i potem reszta. Malik postanowił wziąć mnie ze sobą, bo bal się zostawić mnie z obcymi.
-Boje się, Zayn!-Zapiszczałam.-Wiedz, że jak zginę będziesz bulić za mój pogrzeb!
-Ze mną kochanie jesteś najbezpieczniejszą osobą na świecie.-Puścił mi oczko i wszedł ostro w zakręt. Złapałam się uchwytu nad drzwiami. Po raz kolejny się zaśmiał. Eh wolałam nic nie mówić tylko cieszyć się chwilą? Bałam się jak cholera i przy każdym mocniejszym ruszeniu krzyczałam jak głupia.
   Wygraliśmy z dużą przewagą. Chłopak przyjął to z uśmiechem i papierosem w ustach. Kiedy zaparkowaliśmy Zayn wyszedł z auto, a koło niego pojawiły się laski, które prawie na sobie nic nie miały. Postanowiłam też wysiąść i do niego podejść.
-No chodź tu!-Krzyknął, a ja go mocno przytuliłam. Tą adrenalinę zapamiętam do końca życia.-Udało nam się!-Cieszył się tak samo jak ja. Po chwili podszedł do nas jakiś równie przystojny chłopaka.-Scott!
-Siema Malik.-Przywitali się.-A to jest pewnie Abigail.-Podałam mu rękę, a ten ją ucałował.-Scott.
-Abi.-Odpowiedziałam rumieniąc się.
-Nie przejmuj się on tak już zachowuje się w towarzystwie nie swoich kobiet.-Zayn przygarnął mnie do siebie ramieniem. Tak staliśmy i dyskutowaliśmy o wszystkim. W końcu jego przyjaciel poszedł po coś mocniejszego dla nas. Sobie wzięli piwa, a mi nalewali do kieliszka wódki. Malik powtarzał, żebym się wyluzowała więc starałam się jak tylko potrafię. Raz nawet dał mi zapalić papierosa. Oczywiście ja nie wiedząc jak to się robi prawie udusiłam się dymem. Ale Mulat pomógł mi z tym. Powiedział, że to będzie pierwsza nauka palenia po studencku. Wziął bucha i kazał mi zrobić dzióbek. Po czym przysunął się bliżej i wdmuchał w moje usta dym. Zakrztusiłam się, a Malik zaśmiał. Cóż powiedział, że to tylko papierosy, żebym się nie bała. Po tym wspólnym paleniu byliśmy blisko siebie, ale odsunął się.
-To pierwszy i ostatni raz palenia ze mną słonko. Dobrze, że jestem miły.-Wziął od swojego przyjaciela jakieś zawiniątka i je zajarał tak samo jak papierosa.-To nie dla Ciebie.-Uśmiechnął się i zaciągnął. Usłyszałam śmiech Scott'a więc udałam obrażoną. Ale nie mogłam długo stać tyłem do Mulata, bo od razu mnie odwrócił w swoją stronę.-Nie stawaj do mnie tyłem.
   Chyba przesadziłam, bo już nawet tańczyłam na masce samochodu chłopaka. W pewnym momencie dostawiał się do mnie jakiś ziom, ale napotkał pięść szatyna i odpuścił sobie. Wyciągnęłam nawet do tańczenia samego Zayn'a Malik'a! To dopiero było. Mówił, że nie tańczy, ale przebłagałam i tak się stało. Byliśmy bardzo blisko siebie.
-Nigdy nikogo nie wziąłem ze sobą na wyścig. Czuj się zachwycona.-Szepnął przygryzając mój płatek od ucha. Po raz kolejny pod jego wpływem moje ciało zadrżało, a serce przyśpieszyło. Oddaliłam się od niego i dalej tańczyłam nie pozwalając by odszedł. Odwróciłam się do niego tyłem i ocierałam się tyłkiem o jego krocze. Złapał mnie za biodra i przysunął bliżej siebie. Czułam jego przyśpieszony oddech na karku. Nie pohamowałam ruchów. Podobało mi się to.-To zaczyna mnie podniecać, złotko.-Odwrócił mnie do siebie przodem, spojrzał w oczy i pocałował mnie bardzo namiętnie. Odwzajemniłam, a po chwili poczułam jak łapie za moje pośladki i unosi w górę usadawiając na masce samochodu.
 Niesamowite uczucie, którego nie chciałam zakończyć. Czułam stado motyli latających po moim brzuchu. Potrzebowałam takiego odreagowania po zerwaniu z tym przydupasem. Całowaliśmy się tak długo, aż nie mogliśmy złapać oddechu. Widziałam w jego tęczówkach pożądanie.-Pojedziemy do mnie?
-No nie wiem. Przecież tu jest tyle miłych osób. Zaczyna mi się to podobać.-Czy ja właśnie opierałam się temu facetowi?
-Pani Bennet, no chyba Pani żartuje? Takiej osobie zaczynają się podobać imprezy i pijaństwo? Nie poznaję Cię.-Zaśmiałam się, ale zostałam wzięta na ręce i zapakowana do pojazdu. Ruszyliśmy w stronę domu chłopaka. Po drodze nie mogłam pohamować śmiechu.-Ktoś za dużo wypił.-Na miejscu pomógł mi wysiąść, ale ponownie trafiłam na jego ręce i znów się całowaliśmy. Najpierw plecami uderzyłam o ścianę w salonie, a następnie o jakieś drzwi. Po drodze pozbyłam się butów, kurtki oraz innych mniej ważnych rzeczy. Dotarliśmy tak do sypialni Mulata. Rzucił mnie na swoje łóżko i dalej całował. Pozbył się koszulki, a moim oczom ukazały się liczne tatuaże. Były niesamowite. Jego umięśnione ciało. To coś genialnego. Całowaliśmy się jakąś chwilę, aż ja zostałam w samej bieliźnie. Pragnęłam go tak bardzo jak on mnie, ale coś to przerwało.-Nie mogę Ci tego zrobić.
-Ale ja chcę.-Zaskomlałam.
-Wiem, ale nie w takim stanie. Jesteś pijana, zapomnisz i będziesz żałowała.-Zastanowiłam się chwilę.
-Jeśli nie chcesz to do niczego nie zmuszam.- Pocałowałam go i położyłam się przykrywając kołdrą. Zobaczyłam jak się uśmiecha i zaraz był koło mnie.-Zapamiętam wszystko, bo zaczyna mi się to podobać.-Oznajmiłam wtulając się w tors chłopaka.-Uzależniam się od twojego towarzystwa-Spojrzałam w Jego tęczówki.
-Mi też się zaczyna podobać. Ale miałem plan, który teraz jebie mnie. Śpij dobrze. Jutro porozmawiamy.-Ostatni raz zasmakowałam tych malinowych ust i zasnęłam. Niczego nie będę  żałować...
___________________________________
Hej i czołem! : * Jestem z nowym rozdziałem. Wiem tęskniliście ;>
Rozdział jest długi, bo dawno takiego nie było ^^
Jak wam się podoba zerwanie Niall'a z Abi? Nie mogłam jakoś się w to wczuć tak bardzo ;c  Ale potem coś się skleiło :)
Rodzina Abigail i następny rozdział już widzę miłe rzeczy haha : >
Co będzie z planem Zayn'a? coś się zmieni czy raczej to tylko gra? Kurde trudno mi stwierdzić hehe lubię trzymać w napięciu. :P
Jaka ta Abi zrobiła się niegrzeczna. Trzeba przyciąć jej skrzydełka : ) Spokojnie ktoś się tym zajmie, a może jednak nie? Ale jedno jest pewne ona zawsze będzie tą cichą, chociaż ten Zayn to jest nieprzewidywalny : ))
A jak muzyka się podoba? Szukałam na ostatnią chwilę, ale chciałam znaleźć coś co będzie pasowało ; >
Dziękujemy za komentarze oraz tyle wyświetleń. Za niedługo dobijemy do 20,000!! ;**
To jest duży sukces jak dla nas. : **
Zapraszam do zakładki bohaterowie. Tam zmieniłyśmy kilka drobiazgów związanych z miejscowościami xd Ogólnie jest już dobrze :)
Piszę ten rozdział ostatni raz w tej części opowiadania. Wiem mi też jest smutno, ale jakoś obie daje radę, bo za niedługo napiszemy razem dla was epilog, pożegnamy się, ale i zaczniemy drugą część! Ja też jestem podekscytowana tym faktem ; **
Więc czekajcie na następny! Pozdrawiam i bardzo bas Kocham!/ D. ;3
CZYTASZ=KOMENTUJESZ! 

10 komentarzy

  1. Lahshdkshehsjav
    Świetny rozdział ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. boski kocham to nie mogłam się doczekać a tu tai zwrot akcji
    Niech Abi będzie z Zaynem
    Niall to idiota żeby zrobić coś takiego takiej dziewczynie
    Kocham tego bloga
    Pozdrawiam i życzę wam dużo weny
    ^_^

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym żeby cały czas była taka niegrzeczna xD jeżeli chodzi o ten jego głupi plan to zaczyna mi się to nudzić:) fajnie by było jakby Zayn zaczął do Abi coś czuć :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super <33
    Zapraszam na moje opowiedanie,dopiero zaczynam :) Liczę na twoją opinię <3
    http://simply-life-agata-opowiadanie-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. *.* Piekny... Kocham... Abigaill + Zayn <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Twój blog został dodany do spisu :)
    http://wykaz-opowiadan.blogspot.dk/p/fanfiction.html

    OdpowiedzUsuń
  7. aaaaaaaaa Abi+Zayn= <3 !!! kocham ... czekam na next :* :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej! Nominowałyśmy cię do LBA. Więcej informacji znajdziesz tutaj http://life-is-a-suprise-ff.blogspot.com/2015/01/liebster-award-x4.html . Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostałaś nominowana do LBA więcej informacji na :
    the-dark-side-oflife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.