niedziela, 31 sierpnia 2014

Rozdział 16.

*Oczami Zayn'a*
Musiałem załatwić jedną ważną sprawę w jednym z moich klubów. A mianowicie Maddox.  Nie byłem jego właścicielem, ale mój dobry znajomy wisiał mi kasę, a ja w zamian chciałem mieć jakieś udziały i tak też zostałem współzałożycielem jednego z najlepiej funkcjonujących klubów w Londynie. Miałem już po dziurki w nosie siedzenia tam i podpisywania jakiś papierów, a do tego jeszcze musiałem użerać się z pijakami, którzy siedzieli tam przy barze i czekali na taniec erotyczny od jednej z moich pracownic. Co jak co, ale dobra z Niej dupa, w końcu wiem kogo zatrudnić. Jak dochodziła godzina 18 postanowiłem wrócić do domu odpocząć i zobaczyć co słychać u moich więźniów. Wsiadłem do czarnego vana i już po chwili ruszyliśmy. Kiedy podjechaliśmy pod mój dom wysiadłem pierwszy i ujrzałem na murku siedzącą rudą drobną postać. Lekki uśmiech wkradł mi się na twarz, bo nie powiem czekałem na tą wizytę. Coś do mnie mówiła i popchnęła, ale jak próbowała uderzyć mnie w twarz złapałem Ją za nadgarstek. Ścisnąłem go tak, że syknęła z bólu. Nie lubię krzywdzić kobiet, ale czasem ponoszą mnie emocje. Kiedy powiedziała, że jestem taki i taki to coś mnie ścisnęło w żołądku, ale zaraz przeszło. Nikt nie będzie mi mówił kim jestem i na pewno nie zmienię się dla nikogo. Wszedłem do domu i udałem się na dół do "koleżanek". Kazałem pracownikom poczekać, bo chcę zamienić kilka słów z dziewczynami. Otworzyłem drzwi i je zamknąłem za sobą. Dziewczyny siedziały pod ścianą i chyba spały. Postanowiłem je obudzić więc najpierw odchrząknąłem, ale na to tylko brunetka się poruszyła i dalej spała. Więc podszedłem i szarpnąłem za ramię różową. Od razu obie się przebudziły.
-No na reszcie śpiące królewny raczyły wstać. Jest godzina 18 więc zaraz dostaniecie coś do jedzenia, a potem się zobaczy. A i była u mnie wasza przyjaciółka. Bardzo miła z Niej osoba. Pogadaliśmy, polubiłem Ją.-Zażartowałem. No cóż mam taki plan, żeby je już wypuścić, ale to o późnej godzinie. Skierowałem się do wyjścia, ale zatrzymał mnie głos Abi.
-Kiedy nas uwolnisz?-Spytała łamliwym głosem podnosząc się. Zlustrowałem ją wzrokiem od góry w dół i przygryzłem dolną wargę. Nie miałem zamiaru Jej zdradzać mojego planu, ale coś było w Niej, że prawie się wygadałem.
-To jest niespodzianka.-Ostatni raz na Nią spojrzałem i wyszedłem trzaskając drzwiami. Koło drzwi znów ustawił się jeden z moich pracowników, a ja mogłem udać się na górę. Zamówiłem pizze. W między czasie poszedłem wziąć prysznic i przebrać się w coś luźnego. Kiedy byłem gotowy zadzwonił dzwonek oznajmujący przybycie kolesia z moim jedzeniem. Zapłaciłem tyle i kazał i zabrałem się do jedzenia w salonie przed telewizorem. Akurat leciał jakiś wyścig w telewizji, który mogłem oglądnąć. Zrobiłem coś dziewczynom do jedzenia po czym kazałem jednemu z pracowników to im zanieść i  kontynuowałem oglądanie.
*
Chłopaki przygotowali potrzebne rzeczy czyli sznurki i opaski, a ja sam udałem sie do dziewczyn. Wszedłem, a one przestały rozmawiać.
-Czyżby panie o mnie dyskutowały? To mi schlebia.-Zaśmiałem się pod nosem.
-Jesteś pojebany.-Powiedziała Am.
-Tak, dokładnie różowa. Ale bądź miłą, bo mam dla was taki mały prezent.
-Wiesz gdzie mamy ten prezent?! Wypuść nas!-Zażądała Abi.
-Właśnie to jest ten prezent o którym tak marzycie.-Powiedziałem, a dziewczyny spojrzały na siebie, a potem z niedowierzaniem na mnie.-Ale jeszcze się muszę zastanowić nad tym.-Wyszedłem z pokoju i nakazałem chłopakom wejść i zawiązać dziewczyną ręce i oczy by nic nie widziały. Sam udałem się do niedawno zakupionego Dodge Ram, który stał przed domem i czekałem na panienki. Po kilku minutach Erick i Patrick wyszli razem z Nimi. Kazałem jednemu z nich zasiąść za kółkiem, a sam siedziałem z Abigail i Amy z tyłu.
-Szefie jesteśmy na miejscu.-Oznajmił kierowca, a ja wysiadłem i wyciągnąłem dziewczyny. Stały koło mnie. Wyjąłem komórkę i wykręciłem do dziewczyny o imieniu Susan.
-Halo?-Usłyszałem jej zaspany głos.
-Wyjdź na dwór mam prezent.-Oznajmiłem i się rozłączyłem. Za niedługo Abi i ja zobaczymy się, jestem tego pewny jak nigdy. Nie będzie to miłe dla niej, ale mnie ucieszy. Nie minęło nawet 5 minut i na dole przed blokiem ujrzałem ubraną tylko w krótkie spodenki i koszulkę rudą dziewczynę. Przetarła oczy jak tylko nas zobaczyła. Stanęła w miejscu jak słup soli i gapiła się, widziałem jak szczypie się w ramie i sprawdza czy to nie sen. Teraz odwiązałem dziewczynom ręce i ściągnąłem opaski.-Do zobaczenia kochane.-Posłałem im ostatni raz uśmiech i wsiadłem do samochodu i ruszyliśmy z piskiem opon..
*Oczami Abigail*
Tak tęsknie za Susan i Niall'em. Bardzo mi ich brakuje. Przynajmniej mam ze sobą Amy, która wspiera mnie. Tak też było dziś. Najpierw nas obudził, a potem przerwał rozmowę właśnie na Jego temat. Kiedy Ci goście weszli do nas i związali po czym wyprowadzili do samochodu wiedziałam, że coś się szykuje. Nie byłam pewna czy na pewno nas wypuści. Ale kiedy otworzyłam oczy i zobaczyłam na przeciwko Susan zaczęłam z Am do Niej biec jak głupie. Jedyne co usłyszałam to słowo " Do zobaczenia kochane" dalej nic się nie liczyło. Biegłyśmy i nie zważałyśmy czy coś jedzie na ulicy. Kiedy tylko spotkałyśmy się to upadłyśmy we trzy na trawnik. Cały czas się przytulając i płacząc dodatkowo. Nie wierzyłyśmy w to.
-Uszczypnijcie mnie, bo nie wierzę, że wreszcie tu jesteście!-Wykrzyczała ruda. Zrobiłam to o co poprosiła.
-Na reszcie.-Powiedziałam wstając z dziewczynami i znów się tuląc. Nie chciałam ich puszczać i tak zostać, lecz zrobiło się chłodniej i postanowiłyśmy wejść do mieszkania.Pobiegłam do sypialni i rzuciłam się na łóżko. Mój odpoczynek przerwało pukanie do drzwi i koło mnie znalazły się przyjaciółki.
-Nawet nie wiecie co ja przeżywałam bez was.-Powiedziała już szczęśliwa Sus. Wstałyśmy i się przytuliłyśmy ostatni raz, bo byłyśmy padnięte. Ale jak to my, stałyśmy tak przez chwilę. Ja płakałam i nie chciałam Ich puszczać, lecz po chwili udałam się pod prysznic. Ciuchy wrzuciłam do pralki, a sama zawinięta w różowy ręcznik wróciłam po orzeźwiającej kąpieli do pokoju. Wyciągnęłam swoją piżamę. Kiedy się ubrałam poszłam umyć zęby. Szczęśliwa wzięłam telefon i wykręciłam numer do blondyna.
-Czego znów chcesz Malik?-Spytał poddenerwowany.
-Żebyś przyjechał do mnie.-Powiedziałam siadając na łóżku i rozczesując jeszcze mokre włosy.
-Abi?! Jesteś w domu?!-Wykrzyczał do słuchawki, którą musiałam oddalić od ucha. Włączyłam na głośnomówiący.
-Jestem na reszcie w domu. Tęsknie.-Odpowiedziałam i wstałam podchodząc do okna z widokiem na park za naszym blokiem. Usiadłam na parapecie i patrzyłam na przechodniów.
-Zaraz będę.-Tyle po rozmowie z chłopakiem. Z uśmiechem na twarzy wyszłam z pokoju na dół do kuchni. Nie zastałam żadnej z dziewczyn, bo dochodziła już 2 w nocy. Zrobiłam dwie herbaty. Dla siebie zieloną, a dla blondyna owocową. Po nie całych 5 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam w tamtą stronę. Otworzyłam drzwi i jak tylko go zobaczyłam i te niebieskie oczy kilka łez poleciało, i nic nie zdążyłam powiedzieć, bo moje usta zostały zamknięte w pocałunku. Niall naparł na mnie, zamknął nogą drzwi, które trzasły, a mnie przyparł do ściany wciąż całując.
Minęły jakieś 3 minuty i oderwaliśmy się od siebie dysząc i łapiąc powietrze.
-Tęskniłam.-Powiedziałam patrząc w Jego niebieskie tęczówki, które świeciły się ze szczęścia.
-Nie wiesz jak się martwiłem, co ja przeżywałem bez Ciebie. Mój świat był niczym.-Zaczął mówić przytulając mnie i gładząc moje plecy.
-Kocham cię.-Przetarłam twarz i złapałam chłopaka za rękę kierując się do kuchni. Nie chcieliśmy siedzieć w kuchni więc wzięliśmy nasze kubki i udaliśmy się na górę. Na szczęście nie obudziliśmy dziewczyn tym trzaskaniem drzwiami. W moim pokoju usiedliśmy na łóżku, a ja oparłam głowę na ramieniu Horan'a. Tak bardzo mi go brakowała, tego ciepła, miłości, przyjaźni.-Zostaniesz na noc, prawda?
-Zostanę.-Odpowiedział całując mnie w czubek głowy. Zaczęliśmy rozmawiać i cały czas się przytulać. Jak zegar wybił 5, Niall poszedł się umyć, a ja przyszykowałam dla nas łóżko. Chłopak przyszedł w samych bokserkach. Na Jego widok uśmiechnęłam się. Zgasiłam lampkę, kiedy leżeliśmy pod kołdrą. Wtuliła się w ramie blondyna i tak leżałam przez chwilę dopóki moje oczy stały się coraz cięższe.-Dobranoc, Kochanie.-Tyle usłyszałam i zasnęłam..
   Mogłam tak śnić do końca, ale najważniejsze było to, że przy mnie była osoba, którą kochałam. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że blondyn już nie spał tylko mi się przyglądał.
-Dzień dobry.-Powiedział całując mnie na przywitanie.
-Jak długo już nie śpisz?-Spytałam wyciągając się.
-Jakieś 2 godziny. Nie miałem serca Cię obudzić i też nie chciałem, bo stęskniłem się za Tobą.-Odpowiedział.
-Wariat.-Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 13.-Tak długo spałam? A dziewczyny były już tu?-Pokręcił przecząco głową. Wstałam i poszłam do łazienki się ubrać i umyć zęby. Gotowa wyszłam wpuszczając tam Niall'a. Wzięłam telefon i zobaczyłam, że miałam nową wiadomość.
Treść:
Jak się spało w swoim łóżku kochana? 
   Do zobaczenia niedługo! 
Nie miałam tego numeru, bo był zastrzeżony. Wolałam nie dopisywać, tylko zablokowałam komórkę i wsadziłam do kieszeni spodenek. Wyszłam z pokoju kierując się na dół gdzie czułam jak ktoś smażył naleśniki. Weszłam do kuchni i ujrzałam moją rudą przyjaciółkę przy kuchence.
-Mniam, widzę, że robisz mi śniadanko.-Wyszczerzyłam się na Jej widok.
-No w końcu nie było Cię i Am kilka dni w domu, więc zrobię coś pysznego, a potem wasza kolej.-Zaśmiałyśmy się i zaczęłyśmy razem jeść. Po chwili dołączył do nas Niall.-Czyli jednak się nie myliłam z tymi trzaskami.-Wypaliła Susan.
-Tak, Niall przyszedł późno w nocy i trochę było hałasu.-Wyjaśniłam zjadając drugiego naleśnika z dżemem. Jak zjadłam to do pomieszczenia weszła uśmiechnięta Amy. Przeciągnęła się w wejściu i jak zobaczyła Niall'a to się do Niego przytuliłam na przywitanie.
-Spałeś u Nas?-Spytała siadając na krzesło i nakładając 3 naleśniki. Blondyn pokiwał głową.-To musiało być ciekawie w nocy.-Zaśmiał się, a ja klepłam ją w ramię.-No co?!-Powiedziała z pełną buzią.
-Ty już dobrze wiesz co!.-Krzyknęłam na Nią ze śmiechem. Siedzieliśmy tak rozmawiając i napawając się swoim towarzystwem. Jak wybiła 16 Horan musiał już wracać do domu, bo miał coś tam zrobić. A my postanowiłyśmy wybrać się razem na jakąś imprezę. Tylko przed tym ja z Amy musiałyśmy iść po jakieś zakupy. Tym razem miałyśmy iść tylko do spożywczaka po jedzenie i jakieś chyba tampony, albo podpaski.
-Susan! Co chcesz, podpaski czy tampony!-Wydarła się Amy wkładając trampki. Ja już była gotowa tylko związałam włosy w wysokiego kucyka. Z góry zeszła do nas Susan z laptopem w ręce.
-Nie drzyj tej mordy! Kup to i to.-Powiedziała siadając na sofie.
-Dobra, będziemy za jaką godzinkę.-Odpowiedziałam i wyszłam z Am. Nie jechałyśmy windą tylko zeszłyśmy po schodach.-To co tym razem musimy uważać.-Powiedziałam wychodząc pierwsza z naszego bloku. Różowa tylko pokiwała twierdząco głową i ruszyłyśmy przed siebie. Po jakiś 10 minutach byłyśmy w spożywczaku.
-Ty weź coś do jedzenia ja poszukam tych podpasek.-Powiedziała Am i poszła do regału z takimi przedmiotami. Ja natomiast wzięłam koszyk i brałam to co wpadło w moje ręce. Czyli: płatki, mleko, mąka, cukier, sól, chleb, bułki, jogurty, herbata zielona, warzywa, owoce, coś słodkiego, dwa soki pomarańczowe i pepsi, gumy do żucia bez, których nie wyobrażam sobie życia. I jeszcze złapałam śmietanę, jakiś ser, szynkę i kiełbaski. Załadowana zaczęłam rozglądać się za przyjaciółką. Stała w tym samym miejscy gdzie ją zostawiłam. Podeszłam bliżej i spojrzałam co robi, a ta patrzyła raz na maksi podpaski,  a raz na normal.
-Kurde, weź te maksi są lepsze.-Wtrąciłam wrzucając je do koszyka.-A tampony, masz jakieś?
-Tak, wzięłam te co zawsze.-Wskazała i dorzuciła je do zakupów. Gotowe poszłyśmy w stronę kasy, akurat nikogo nie było. Więc ekspedientka szybko nas skasowała. Nie obyło się bez tego, że Amy chciała kupić prezerwatywy. Jak zwykle musiała coś wymyślić.-Proszę.-Zaczęła. Nie wiedziałam co zrobić. Ludzie się na mnie patrzyli, a baba, która skasowała nasze zakupy czekała na zapłatę dziwnie mi się przyglądając.
-Dawaj.-Podałam paczkę gumek pani, która je doliczyła do rachunku. Zapłaciłam powyżej 100 funtów i wyszłyśmy obładowane torbami.-Kiedyś Cię zabije!-Wydarłam się na różowo włosom, jak byłyśmy kawałek od sklepu.
-Też Cię kocham. Przecież wiesz, że jak impreza to bez takich rzeczy nie możemy nigdzie iść.-Poruszała zabawnie brwiami. Westchnęłam głośno i dalej szłyśmy rozmawiając do jakiego klubu mamy iść. Wyszło na to, że pójdziemy do Maddox. Kiedyś tam już byłyśmy. Jest dobry alkohol, ochrona, można dobrze się zabawić i nie wpuszczają jakiś pijaków i byle kogo.-Słyszałaś, że w tym klubie do, którego idziemy podobno jest nowy szef?-Zapytała mnie przyjaciółka kiedy stałyśmy na pasach,
-Skąd mogę to wiedzieć, skoro wczoraj wróciłam do domu?-Spytałam sarkastycznie.
-Dobra, a Niall idzie z Nami?-Zapytała.
-Nie wiem. Zadzwonię do Niego i zapytam, ok?-Pokiwała głową i szłyśmy już chodnikiem na naszej uliczce. Nie musiałyśmy szukać kluczy, bo sąsiad z góry wychodził i przytrzymał nam drzwi za co bardzo podziękowałam.
-Ma fajny tyłek.-Powiedziałam
-Zgadzam się. Ale nie zapominajmy masz Niall'a-Odpowiedziała patrząc na oddalającą się sylwetkę mężczyzny. Tym razem wjechałyśmy na nasze piętro windą. Drzwi otworzyła Nam Susan w samym ręczniku.
-Dawajcie te podpaski.-Wyrwała nam torby z rąk i pognała do kuchni.-Po co Wam to?-Spytała machając paczuszką prezerwatyw.
-Bo Amy twierdzi, że jak idziemy na imprezę to każda musi mieć swoje, wiesz w razie czego.-Powiedziałam ściągając vansy z nóg i odkładając je na półkę.
-Zawsze trzeba się zabezpieczyć, żeby nie mieć dzieci w takim wieku.-Usprawiedliwiła swój zakup dziewczyna i zabrała paczuszkę Sus.-Otworzę Je i dam wam po jednej.-Zaśmiała się gnając do kuchni i je otwierając. Pokręciłam zrezygnowana głową i zabrałam się za rozpakowywanie. Kiedy wszystko już pochowałam to wyrzuciłam zrywki do kosza. Susan już uciekła z podpaskami do łazienki, a Am usiłowała pomału otworzyć gumki.
-Tylko nie przedziuraw.-Uprzedziłam Ją wychodząc i kierując się do pokoju. Usłyszałam za sobą tylko śmiech. Weszłam po schodach, a jak znalazłam się w pokoju wyciągnęłam komórkę i wykręciłam numer do chłopaka. Odebrał od razu.
-Już się stęskniłaś?-Spytał na wejściu.
-Ja, zawsze tęsknie.-Zaśmiałam się do słuchawki.-A mam pytanie, bo idziemy z dziewczynami do klubu i czy chciałbyś iść z nami?-Spytałam wyciągając z szafy spódnicę.
-Nawet nie wiesz jak bym chciał. Ale teraz siedzę w domu i szukam czegoś ważnego. Mogę potem do was dołączyć?-Spytał, a ja przeglądałam się w lusterku przymierzając na siebie spódnicę i jakąś bluzkę. Pokręciłam głową.
-Em, no jak chcesz to ok. Będziemy w Maddox, wiesz nowy jest szef więc może coś się będzie działo. Wychodzimy o dziewiątej więc tam posiedzimy kilka godzinek. Tak więc czekam na Ciebie.-Usłyszałam tylko ciche westchnięcie po drugiej stronie.
-Nie mogę się doczekać Twojego widoku.-Uśmiechnęłam się wyciągając sukienkę.
-Do zobaczenia kotku.-Powiedziałam i się rozłączyłam. Rzuciłam telefon i popatrzyłam na czarną sukienkę. Zdecydowanie Ona, a do tego marynarka i buty na koturnie. Będzie bosko. Pobiegłam do łazienki, żeby wziąć prysznic. Umyłam włosy ulubionym szamponem, a jak wyszłam zabrałam się za golenie nóg. Wysuszyłam jeszcze włosy i wyszłam w ręczniku do pokoju. Zaczęłam się ubierać. Kiedy byłam już ubrana, to zabrałam się za makijaż i fryzurę. Włosy wyprostowałam i ułożyłam ładny przedziałek. Wzięłam kosmetyki i poszłam się malować. Zrobiłam mocny makijaż. Na sam koniec popsikałam się perfumami. Gotowa przejrzałam się w lusterku, wzięłam torebeczkę z rzeczami. Mój zestaw wyglądał tak. Wyszłam na korytarz by zobaczyć czy dziewczyny są gotowe. Bez pukania weszłam do Am, całe szczęście miała już na sobie sukienkę, jeszcze tylko układała włosy.-Widzę, że obie zdecydowałyśmy się na małe czarne.-Powiedziałam w Jej kierunku.
-Na to wychodzi.-Miała na sobie taki zestaw. Wyglądała zabójczo. Zostawiłam Ją samą i udałam się do Susa. Ona natomiast miała prosty strój, ale oszałamiający.
-Gotowa?-Spytałam dziewczynę, która oglądała się w lusterku.
-Tak, a Wy?-Pokiwałam twierdząco głową.-No to ruszamy na podbój Maddox!-Krzyknęła i wyszłyśmy, a Sus jeszcze zabrała torebkę i telefon. Spotkałyśmy na korytarzu Am już też gotową. Zeszłyśmy razem na dół. Zadzwoniłyśmy po taksówkę, która była po chwili. Wsiadłyśmy i podałyśmy adres.
*
-Zabawę czas zacząć!-Krzyknęła Amy wchodząc do klubu. Poparłyśmy Ją i usiadłyśmy przy barze by coś zamówić. Dziewczyny złożyły zamówienie i poszły zając jakieś miejsce do siedzenia, a ja czekałam na nasz alkohol. Nieoczekiwanie spojrzałam w lewo i ujrzałam bruneta z grzywką siedzącego i pijącego piwo. Poznałam go od razu. To ten sam co był na wyścigu i pod wesołym miasteczkiem. Nie chciałam zostać zauważona, ale nie wyszło mi to. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
-Cześć, Abi.-Powiedział podchodząc do mnie.
-Cześć.-Odpowiedziałam z grzeczności. Modliłam się, żeby tylko barman już dał Nasze zamówienie. Ktoś mnie wysłuchał i dostałam swoje drinki. Nie mogłam się zabrać więc On to wykorzystał.
-Pomogę Ci.-Zasugerował.
-Chce Ci się?-Zaśmiałam się.- A po za tym nie potrzebuję pomocy od takiego dupka, który krzywdzi moich bliskich!
-Nie, ale chcę mi się. Wiem, że zaczęliśmy nieciekawie znajomość więc chciałem pogadać z Tobą i przyjaciółkami.-Zgodziłam się niechętnie i ruszyłam przodem. Musiałam uważać na ludzi tańczących gdzie popadnie. Jak doszliśmy do stolika nie było przy nim Susan. Siedziała sama Amy i rozglądała sie po pomieszczeniu. Postawiłam alkohol na stole, a On za mną.
-Hej laseczko.-Powiedział do przyjaciółki. Ta spojrzała na Niego, a następnie na mnie. Pokiwałam tylko głową i usiadłam obok Niej.
-Czego?!-Spytała popijając napój.
-Tak sobie pomyślałem, że mogę wam potowarzyszyć w tym otóż klubie.-Zasugerował.-Słyszałem co przeszłyście i, ze jeszcze chciałyście przyjść do tego klubu? Przecież On tu zawsze siedzi o tej porze.-Zakończył swoją wypowiedź, a ja nie wiedziałam o kogo mu chodzi. Przecież nie mamy wrogów we właścicielach klubów.
-O co Ci kurwa chodzi?!-Zapytała poddenerwowana Amy.
-Kotku dowiesz się w swoim czasie.-Powiedział i usiadł na przeciwko Nas. No to Niall nie ucieszy się jak zobaczymy kogoś takiego obok Nas. W końcu wróciła do Nas Susan, a zabawa się rozkręciła. Na początku nie byłyśmy zachwycone z nowego towarzysza, ale po kilku drinkach się bardziej rozgadaliśmy. Trochę się pośmialiśmy, poopowiadaliśmy, a Louis postawił nam kolejkę.
 Przeprosił nas i powiedział, że nie chciał byśmy go znienawidziły przez jeden incydent. Kiedy Amy była już nieźle wstawiona postanowiła iść potańczyć. Louis poszedł razem z Nią. W tym samym czasie do klubu wszedł mój blondyn. Kiedy go zobaczyłam rzuciłam się mu na szyję.
-Hej kochanie.-Powiedział mocno mnie całują.-Hej Sus, gdzie Am?-Zapytał dosiadając się. Spojrzał na męską kurtkę zawieszoną na oparciu sofy.-Czyje to?
-Będziesz zły, ale to należy do Louis'a, który z Nami tu siedzi i pije.-Odpowiedziałam i przygryzłam dolną wargę.
-Kurwa! Abi, czemu z Nim siedzicie?-Zapytał, a ja wyjaśniłam, że rozmawiałyśmy z Nim i zachowuje się znośnie więc siedzi z Nami. I wspomniałam o tym, że przepraszał Nas. Horan nic nie odpowiedział tylko poszedł po piwo.-Chodź zatańczyć.-Powiedział do mnie, gdy wrócił z napojem. Wstałam i ruszyłam za nim na parkiet. Chciałam zobaczyć gdzie Amy, ale jedynie zobaczyłam Jej osobę wychodzącą z Lou na zewnątrz. To dobrze, że kupiła te gumki. Pomyślałam. Zaczęliśmy tańczyć. Nie hamowałam się. To było tak wyczerpujące, że cała mokra wróciłam do Susan.
*
-Jesteś taka seksowna.-Po raz kolejny usłyszałam to z ust Horan'a. Pokiwałam głową i upiłam łyk napoju. Minęła już godzina od wyjścia Amy. Gadałyśmy na ten temat z Sus i się śmiałyśmy. Postanowiłam pójść zatańczyć z Nią. Zgodziła się i we dwie szalałyśmy na parkiecie. Podchodzili do nas jacyś kolesie, ale Niall był zazdrosny i odstraszał Ich od Nas. Po 3 przetańczonych piosenkach wróciłyśmy na miejsce i wypiłyśmy nasze drinki. Byliśmy nieźle wstawieni. Po chwili ruda spojrzała w jedno miejsce, a ja za Nią. Zobaczyłam kolesia obściskującego się z jakąś laską. Nie wiedziałam kto to, aż nie odwrócił się w naszą stronę. To był Liam, ten, który wspierał Susan jak nas nie było. Pieprzony dupek. Spojrzałam na Susan, która miała łzy w oczach i wybiegła z baru. Chciałam iść za Nią, ale Liam Ją dojrzał i pobiegł w Jej kierunku.
-No i kurwa zostałam sama!-Krzyknęłam do Niall'a. Objął mnie ramieniem.
-Masz mnie.-Powiedział całując namiętnie moje usta.-Chodź jeszcze raz zatańczymy.-Mówił wstając. Chwiał się, a ja nie miałam zamiaru go trzymać podczas tańca więc powiedziałam, że idę do toalety. I tak też zrobiłam. Do toalety w tym klubie trzeba się przejść kawałek. Musiałam minąć biuro szefa. Dostrzegłam tam dobrze mi znanego chłopaka, a koło Niego Mulata. Chwila, wróć. Cofnęłam się i przyjrzałam szatynowi. Kiedy odwrócił się w moją stronę nie mogłam uwierzyć, że to On. Miałam mieć spokój. Dostrzegł mnie i się łobuzersko uśmiechnął. Coś powiedział do Alan'a (tak ma na imię właściciel) po czym wyszedł do mnie. Chciałam odejść i iść do Niall'a, ale złapał mnie za nadgarstek.
-Czego chcesz?!-Zapytałam kiedy trzymał mnie bardzo blisko siebie.
-Jak miło Cię widzieć.-Odpowiedział.-Widzę, że się stęskniłaś za moją osobą.-Zaśmiał się i poluźnił uścisk, ale nie puszczał.
-Nie wiedziałam, że tu będziesz.-Powiedziałam i wyrwałam mu swoją dłoń.
-Jestem tu i będę bardzo często. Dowiesz się w swoim czasie czemu.-Powiedział całkiem spokojnie.-A co tu robisz sama?-Zmienił temat.
-Nie jestem sama. Przyszłam z przyjaciółkami i chłopakiem.-Odpowiedziałam oblizując wargi.
-Nie widzę go, a tym bardziej nie ma tu dziewczyn.-Schował dłonie do tylnych kieszeni od swoich spodni. Miał na sobie czarne rurki i zieloną koszulę w kratę z rękawem 3/4, a do tego czarne trampki. Wyglądał fajnie, ale Abi ogarnij się. Nie chciałam mu nic mówić, ale za dużo wypiłam.
-Bo Amy wyszła z Louis'em gdzieś, Susan wybiegła z baru kiedy zobaczyła jak Liam obściskuje się z jakąś laską, a Niall czeka na mnie, bo nieźle się wstawił.-Odpowiedziałam i ugryzłam się w język, ale było już za późno. Widziałam, że zastanawiał się nad czymś.
-Chodź odprowadzę Cię do stolika, bo o tej porze kręcą się typki, które tylko czekają na takie dziewczyny jak ty Abigail.-Powiedział i kazał iść koło siebie. Tak też zrobiłam.Kiedy doszliśmy Niall'a nie było.-Gdzie twój książę?-Zapytał Mulat spoglądając na mnie.
-Nie mam pojęcia.-Odezwałam się. Spojrzałam w tłum bawiących się ludzi i moją uwagę zwróciłam na blondyna tańczącego z jakimiś laskami. Nic bym nie zrobiła sobie z tego, ale One ocierały się o Niego tyłkami, a ten trzymał swoje dłonie na Jednej pośladku. Wzrok tego palanta, który tu ze mną stał powędrował w tym samym kierunku. Już miał coś powiedzieć, ale wyprzedziłam go.-Nic już lepiej do mnie nie mów.-Przygryzł dolną wargę i tak stał.-Możesz już iść.-Nie udam, ale zabolał mnie ten widok. Nie chciałam, żeby Malik widział jak cierpię więc odwróciłam się do Niego tyłem i wtedy mogłam pozwolić na upust emocji w postaci łez.
-On nie jest Ciebie wart.-Powiedział przy moim uchu. Spojrzałam na Niego.-Jak będzie trzeźwy to dostanie ode mnie.-Powiedział i odszedł w głąb tłumu. Zostałam całkowicie sama. Postanowiłam wrócić do domu. Wzięłam moje rzeczy i dziewczyn, bo zapomniały i opuściłam lokum..
............................................
Tum, dum, tum! I o to przedstawiam Wam rozdział 16! Może i długo czekaliście, ale rozdziały są dodawane wtedy kiedy po pierwsze:
1. Są napisane i sprawdzone przez inne dziewczyny. 
2. Kiedy jest tyle komentarzy o ile prosiłyśmy pod poprzednim rozdziałem.
3. No i wtedy, gdy jesteśmy w domu, albo jak mamy dostęp do internetu, bo jak tego nie ma i Nas nie ma to jakoś staramy się dodać, ale czasem jest to trudne, a teraz już wogóle jak szkoła się znacznie to będzie ciężko.. ;/
Więc jeśli chcecie nowy rozdział to prosimy o przynajmniej jedno miłe słowo w komentarzu np. "fajny" i tyle nam starczy.
Prosimy o to by Nas nie nominowano do Liebster Awards! 
Ponieważ nie wyrabiamy się z odpowiedziami na pytania, które nam zostają zadane i nie mamy tyle blogów by je nominować. Tak więc przepraszamy, ale nie możemy.
Chciałyśmy Wam podziękować za 7547!  wyświetleń! I za 4 obserwatorów! To dużo ; )) Oraz za głosy oddawane w ankiecie po lewej stronie *.*
Jak zauważyliście mamy nowy szablon, bo stary Nam się znudził : >
Jeszcze jedna wiadomość, czyli taka, że jak będzie część 2 opowiadania. (Tak będą 3 części :*) To do każdej części będzie nowy zwiastun i szablon ; 3
To chyba tyle Pozdrawiamy IDA! : * 
CZYTASZ=KOMENTUJESZ! 
5 KOMENTARZY= NASTĘPNY ROZDZIAŁ! 
Dacie radę < 3 

wtorek, 26 sierpnia 2014

Ważna informacja!

Cześć!
Mamy ogromną prośbę! A mianowicie, chciałyśmy poprosić wszystkie Anonimki, które komentują naszego bloga o podpisywanie się. Wystarczy tylko coś w tym stylu "/K." Coś takiego, albo pierwszą literkę imienia, lub pseudonim cokolwiek ;3 Z góry dziękujemy i do następnego rozdziału! :)
Kochamy was <3
Co do nowego rozdziału już jestem w połowie pisania ;*/D. 

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Rozdział 15

                           *OCZAMI SUSAN*
Obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Niechętnie wstałam i podeszłam do szafy, aby wybrać sobie jakieś ubranie. Wybrałam pierwsze lepsze dresy, koszulkę, czystą bieliznę i udałam się do łazienki prosto pod prysznic. Zrobiłam długą, odświeżającą kąpiel. Ubrałam się i zeszłam na dół. Wyciągnęłam z lodówki mleko i nalałam do miski. Z szafki wyciągnęłam ulubione płatki i ich zawartość wsypałam do miski z mlekiem. Gotowe śniadanie powoli trafiało do mojego żołądka. Po skończeniu odniosłam talerz to pełnej zmywarki. Z ledwością udało mi się ją wepchać,ale dałam radę.Włączyłam sprzęt wyręczający mnie od znienawidzonej czynności,którą muszę wykonywać w środy. Wzięłam tabletkę na ból głowy i poszłam do łazienki w celu umycia zębów. Tak też zrobiłam, uczesałam jeszcze włosy w luźnego kucyka i wyszłam prosto do pokoju. Tak bardzo tęsknie za mądrą Abi za jej pysznymi śniadankami za wszystkim co z nią związane i tak samo za Amy, za jej głupimi żartami, docinkami. PO PROSTU ZA NIMI! Jak bym mogła to bym chuja zajebała. Jeszcze jeden dzień jak ich nie wypuści to chyba nie wytrzymam. Pozbierałam chusteczki, które były WSZĘDZIE porozwalane, pościeliłam łóżko i ogólnie ogarnęłam cały pokój. Zmęczona po 2 godzinach pracy (straszny syf) położyłam się na łóżko i wzięłam do ręki nasze wspólne zdjęcie z dziewczynami. Popatrzyłam na nie i uśmiechnęłam się przetarłam palcem po policzku Abi i Amy i zaczęły mi z oczu lecieć łzy. Chwile sobie popłakałam, ale trzeba się ogarnąć.
-Sus ogarnij się wreszcie i zrób coś,aby dziewczyny wróciły!-Krzyknęłam sama do siebie. I wtedy wpadłam na świetny pomysł..
. . .
Po mieszkaniu rozległ się dzwonek do drzwi. Szybki krokiem udałam się do końca korytarza,aby otworzyć drzwi. Kiedy je otworzyłam uśmiechnęłam się szeroko i wtuliłam w rozłożone ręce Dave.
-W końcu! Tęskniłam-Mówiłam odklejając się od przyjaciela-Wejdź
-A gdzie dziewczyny?-Właśnie tego się spodziewałam...
-Długo cię nie było i..-
-Pokłóciłyście się?-Spytał z niedowierzaniem.
-Nie...Chodzi o to, że kiedy byliśmy wtedy na tej imprezie u Liam`a to dziewczyny porwał taki typek nazywa się chyba Zayn, ale mniejsza..-David cały czas słuchał uważnie z podniesioną lewą brwią-No i siedzą u tego debila, aż do teraz.
-Zastanawia mnie tylko jedno. Czemu mi tego nie powiedziałaś?
-Kiedy? Na następny dzień zadzwoniłeś tylko, że jesteś już na lotnisku i czekasz na samolot do Grecji. Nie chciałam ci zepsuć wakacji-Wytłumaczyłam się.
-Dobra, było minęło. Gdybym mógł zabiłbym gnojka.
-Uwierz ja też.
Po dłuższej chwili mój przyjaciel odezwał się ze smutkiem w oczach.
-Jak sobie radzisz?
-Jakoś muszę. Najgorsze były trzy pierwsze dni. Wszystkie przepłakałam. Potem zaczął mnie wspierać Liam i jakoś te dni mijały, ale jak je nie wypuści do końca tygodnia to oszaleje. Mam taki plan, żeby pójść do niego i mu nawtykać i powiedzieć jakim jest chujem...
-Idę z tobą-Szybko się zgłosił.
-Nie możesz...Zobaczy, że powiedziałam Tobie i będzie jeszcze gorzej. Mówił mi, że jak komuś powiem to będzie źle...A to jest chuj, więc jest to tego zdolny...-Spuściłam głowę w dół.
-W sumie to masz rację...A co będzie, gdy coś Ci zrobi?
-Wtedy kopne go w jaja i ucieknę. Dla mnie to żaden problem.-Na te słowa David wybuchnął śmiechem, a ja za nim.
-Zuch dziewczyna.
 *OCZAMI LIAM'A*
Wstałem około 15 trochę późno, ale to przez tą wczorajszą imprezę, od razu ruszyłem do łazienki. Załatwiłem swoje potrzeby fizjologiczne, umyłem ręce, a potem zęby. Zaczesałem swoje włosy do góry dodając trochę żelu, aby się trzymały. Ubrałem się w czarny T-shirt i jeansy. Gotowy zszedłem na dół i zjadłem płatki. Dzisiaj mam ważną sprawę do załatwienia. Muszę udać się do mojego "kolegi" i skopać mu tyłek.. Złapałem za telefon i szybko go odblokowałem, żeby przeczytać sms`a. Oczywiście był to Simon. który podał mi adres tego "kolegi". Uśmiechnąłem się zadziornie do telefonu po czym odpisałem mu krótkie 'Dzięki stary'. Złapałem za kluczyki od samochodu, ubrałem buty i wyszedłem z domu zamykając za sobą drzwi.
Jechałem moim autem pod podany mi adres kolesia, który wisi mi hajs za dragi. Już z 30 tysięcy mi wisi chuj zjebany. Jechałem szybko, nawet bardzo szybko. Jego dom znajdował się bardzo blisko ulicy, parę domów dalej znajdowała się posiadłość Zayn`a...O godzinie 16:30 wysiadłem z mego pojazdu. Już miałem kierować prosto do drzwi, gdy ujrzałem tego skurwiela, gdy kosił trawę. Podszedłem do niego, a on na mój widok ją zgasił i niepewnie się uśmiechną.
-Witaj-Podał mi rękę,a ja bardzo mocną ją ucisnąłem, aż syknął z bólu na co się zaśmiałem.
-Kasę masz?
-Jeszcze nie.. Daj mi tylko tydzień. Proszę-Błagał.
-Tydzień chyba sobie kpisz... A wiesz, że tego nienawidzę-Zagroziłem palcem.
-Wiem przepraszam, no to chociaż pięć dni.
-Za godzinę i koniec.-Postanowiłem.
-Jak w godzinę mam uzbierać 20 tysięcy. Myślisz?-O nie teraz to mnie wkurzył. Zamachłem się ręką do tyłu i z pieści walnąłem go w ryj.

Od razu upadł, bez większego namysłu usiadłem na nim i go dobijałem.. Krew lała się z jego ust i z nosa. Zadawałem mu bardzo mocne ciosy w brzuch. Okładałem go tak mocno jak tylko mogłem. Chciałem uderzyć go ponownie, ale kiedy usłyszałem swoje imię odwróciłem się w stronę ulicy i zobaczyłem Susan...
 *OCZAMI SUSAN*
Dochodziła godzina 16, gdy odprowadzałam Dave do drzwi. Pożegnałam się z nim tulaskiem i wróciłam do mieszkania. Przebrałam się, nałożyłam podkład i podkręciłam rzęsy zalotką. Ubrałam jeszcze buty i gotowa ruszyłam w kierunku Zayn`a. Z kieszeni wyjęłam słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki...
Szłam sobie powoli nigdzie się nie śpiesząc. Z daleka widziałam dom Malik`a. Już planowałam sobie obmyślać co ja mu powiem, ale ktoś mi przeszkodził. Popatrzyłam w prawo, nic nie zobaczyła tylko jakiś dom, nic nadzwyczajnego. Natomiast z lewej zobaczyłam jak jakiś koleś bije leżącego. Przyjrzałam mu się dokładnie.. Już wiedziałam kto to jest. Nic ze sobą nie zrobił... Dalej bije, handluje, a nawet zabija.. Mówił, że się zmienił. Nienawidzę kłamstw. Nienawidzę cię Liam. Jedno jedyne słowo jakie mogłam z siebie wydobyć to jego imię..
Gdy to usłyszał od razu się odwrócił.. Nasze spojrzenia połączyły się, ale nie mogłam na niego patrzeć. Odwróciłam wzrok, a łzy zaczęły lecieć po moich policzkach. Kątem oka zobaczyłem, że się zbliża, więc zaczęłam uciekać. Nie chciałam go już więcej widzieć...
-Susan zaczekaj!-Krzyczał, ale ja nic sobie z tego nie robiłam, tylko biegłam dalej.. Odwróciłam się na chwile i już go nie było. Zgubiłam go. Na moje szczęście.
Starłam łzy i kierowałam się do chłopaka, który porwał Abi i Amy. Długo mi to nie zajęło, ponieważ chowałam się w krzakach obok jego domu. Zadzwoniłam domofonem.. Nic.Drugi raz. Cisza.. O nie chuju ja tak szybko się nie poddam, najwyżej zostanę tu przez całą noc. Zadzwoniłam kolejny raz, ale na ci to samo. Usiadłam na jego murku, oparta brodą o kolana czekałam...
Po godzinie nadjechał samochód, wysiadł z niego ten okropny mulat. Podszedł do mnie, a ja natychmiast wstałam.
-Co się stało księżniczko?-Spytał z łobuzerskim uśmieszkiem.
-Oddaj dziewczyny-Zażądałam, a on się zaśmiał-Jak możesz być takim skurwielem co? Jesteś pojebany.. Z niczym się nie liczysz. Nawet nie wiesz jak mi jest ciężko żyć bez nich!-Krzyczałam przez łzy.-Są całym moim światem. Nie wiesz jak to jest i nigdy tego nie zrozumiesz dla ciebie nie ma takich osób, bo jesteś obrzydliwym dupkiem.-Nie wytrzymałam i go popchnęłam. 

 Potem zamachałam się, aby go uderzyć z otwartej ręki w twarz, ale w ostatniej sekundzie ją złapał tak mocno, że syknęłam z bólu. 
-Niedługo je wypuszczę księżniczko-puścił mnie, a ja odchodząc pokazałam mu środkowego palca... Coś czuje, że powoli zmieniam się w Am.
Do naszego bloku szłam bardzo, ale to bardzo szybko. Chciałam być jak najszybciej w moim i dziewczyn mieszkaniu. Gdy dotarłam na miejsce z kieszeni od spodni wyciągnęłam odpowiedni klucz do drzwi wejściowych. Otworzyłam je i wyciągnęłam z zamka klucz. Szłam po schodach, aby dojść do naszego mieszkania. Kiedy byłam już gotowa otwierać drzwi, popatrzyłam na schody idący na strych i zgadnijcie kogo zobaczyłam. Jeszcze jego mi brakowało. Wstał i szedł w moim kierunku.
-Odejdź stąd.-Powiedziałam ze złością.
-Daj mi wytłumaczyć tą sytuacje.
-Nie ma czego tłumaczyć Liam. Wszystko widziałam. Obiecywałeś mi, że więcej nikogo nie pobijesz, a ja ci uwierzyłam...
-Proszę Cię Susan nie obrażaj się.. To nie tak-Mówił zgaszonym głosem.
-Wiesz co jesteś takim samym dupkiem jak Malik. Obaj jesteście siebie warci. Nienawidzę kłamstw-Brunet spuścił głowę i chyba wiedział co teraz powiem.-Nienawidzę Cię Liam-Podniósł głowę i spojrzał na mnie z niedowierzaniem. Teraz to nawet ja nie wierzyłam, że to powiedziałam. Popełniłam błąd... Przecież ja go ko.. bardzo lubię.. Jest moim przyjacielem.
-Liam,przepraszam.Nie powinnam tego powiedzieć.
-Powiedziałaś co myślałaś-Powiedział to ze smutkiem i odszedł.
-Przecież wcale tak nie myślę-Powiedział już do nieobecnego Liam`a. Otworzyłam drzwi i z hukiem je zamknęłam. Co ja narobiłam? Teraz myśli, że go nienawidzę.... Rzuciłam torbę na kanapę i pobiegłam na górę. Położyłam się i włożyłam słuchawki do uszu. Nie minął moment kiedy zasnęłam...

..........
Cześć kochani :)
Miłego czytania.Mamy nadzieje, że się spodoba :D 
Zapraszam was do obejrzenia pierwszej części zwiastun: http://you-are-fire-starting-in-my-heart.blogspot.com/p/zwiastu.html
I nowych bohaterów: http://you-are-fire-starting-in-my-heart.blogspot.com/p/bohaterowie.html czyli Simon, David, Scott i Nicolas.
Dziękuje, że tyle dostałyśmy nominacji, ale nie będziemy na nie odpowiadać, ponieważ jak już odpowiadamy na pytania z LA to patrzymy a tam kolejne nominację i się nie wyrabiamy :P Chyba nam to wybaczycie...
Rozdziały będą pojawiać się, gdy będzie tyle komentarzy ile podamy przy najnowszym rozdziale.Przecież nie jest to żaden problem napisać parę słów...Nas to motywuje,a wam zajmuje parę sekund. A przy tylu wyświetleniach powinno być sporo komentarzy :D 
                                      CZYTASZ=KOMENTUJESZ! 
                      5 KOMENTARZY=NOWY 16 ROZDZIAŁ !
 Pozdrawiamy IDA :*

czwartek, 14 sierpnia 2014

Rozdział 14.

Rozdział nie sprawdzany! :) /A
***Oczami Nialla***
-Wypuść je wreszcie.-Westchnął głośno i kierował się do wyjścia, a ja za nim. Lecz w drzwiach spotkaliśmy kogoś...
W drzwiach stała krótko włosa blondynka o niebieskich oczach, która patrzyła na Zayna jak na coś do schrupania. Parsknąłem śmiechem. Malik już otwierał usta by coś powiedzieć, lecz ona go ubiegła.
-Cześć kotku! - Powiedziała piskliwym głosem i rzuciła się chłopaka.
-Ooo Malik widzę masz nową dziwkę! – Krzyknąłem śmiejąc się –Ile już z tobą wytrzymała i czy nadal nie wie, że zdradzasz ją z każdą laską, którą spotkasz? – Powiedziałem już trochę opanowany.
Biedny nie mógł nic odpowiedzieć, bo ta laska przyssała się do niego jak do jakiejś pompy. Chciało mi się niemiłosiernie śmiać, ale wolałem się chociaż trochę powstrzymać, bo nie chce dostać wpierdol od gorylów Malika, więc póki ten idiota był zajęty wyszedłem z jego domu, po czym od razu udałem się do Sus.
***Oczami Zayna***
Gdy otworzyłem drzwi zobaczyłem tą sukę, co nie potrafi nic innego oprócz wkurwiania człowieka. Usłyszałem jak Horan parska śmiechem i kiedy miałem mu powiedzieć żeby się zamkną odezwała się Perrie, a przecież nie pozwoliłem jej kurwa nic mówić!
-Cześć kotku! – usłyszałem jej drażniący uszy głos.
-Ooo Malik widzę, że masz nową dziwkę! – Usłyszałem śmiejący się głos farbowanego.  – Ile już z tobą wytrzymała i czy nadal nie wie, że zdradzasz ją z każdą laską, którą spotkasz? – Powiedział już nie śmiejąc się lecz chichocząc.
I po raz kolejny chciałem coś powiedzieć, ale oczywiście nie zdążyłem, a przez kogo? Oczywiście przez tą sukę, która rzuciła się na mnie i zaczęła całować. Kurwa jak ja z nią wytrzymuję?! Gdy ta nie chciała się ode mnie odessać Horan po prostu wyszedł Ledo powstrzymując śmiech. Wkurzony odepchnąłem od siebie dziewczynę, przez co spadała na jednego z moich ochroniarzy. Spojrzała na mnie zdziwiona.
-Co ty tu kurwa robisz?! – Krzyknąłem uderzając ręką o blat biurka. – A ty kurwa czemu ją wpuściłeś?
-Mówiłem jej, że ma Pan spotkanie Panie Malik, a ona powiedziała, że ma mnie w dupie. Próbowałem ją powstrzymać, ale była szybsza i prześlizgnęła mi się między rękami. Bardzo Pana przepraszam.
-Dobra. Zostaw nas samych. – Powiedziałem do chłopaka, po czym wyszedł zamykając za sobą drzwi. – Czego nie rozumiesz gdy ktoś ci mówi, że mam spotkanie i teraz nie mam czasu? Dobra nie odpowiadaj tylko wyjdź. – Odwróciłem się, lecz nic nie usłyszałem. Spojrzałem na nią. – Wyjdź stąd! – No kurwa ile można powtarzać. Czekałem chwilę, aż wykona moje polecenie, a ta dalej stała. Wkurwiłem się i wyciągnąłem pistolet, po czym wycelowałem w dziewczynę. – Masz 5 sekund, ale dostaniesz kulkę prosto głowę.
Ale..
-5
-Proszę!
-4, 3, 2 ,1 - Strzeliłem jej obok głowy - Wyjdź stąd!
-Dobrze - Powiedziała i wyszła.
No w końcu ile kurwa można?! Spojrzałem zna zegarek, była już 14, więc postanowiłem odwiedzić nasze dwie sierotki. Wyszedłem ze swojego biura i poszedłem piwnicy. Dziewczyny siedziały przy ścianie rozmawiając ze sobą.
-Witajcie moje drogie panie! - Powiedziałem uśmiechając się. - Chciałbym was poinformować, że odwiedził mnie przeuroczy Niall. I bardzo chciał żebym was wypuścił. Ale ja jako ten zły pomyślałem, że jeszcze kilka dni wam nie zaszkodzi. - uśmiechnąłem się do nich.
-I tylko po to przyszedłeś!? - Podniosła głos różowa
-W sumie to tak.- Powiedziałem po czym wyszedłem.
***Oczami Amy***
Yhhhh... Co za głupi skurwiel! Czy on myśli, że nas to serio rusza?! Yhhhh... jak ja go nie znoszę, ale widać, że naszej Abi trochę się podoba i mam nadzieję, że nigdy z nim nie będzie. Wstałam chodzą w tą i z powrotem obmyślając plan ucieczki. Uciekły byśmy przez okno, ale najzwyczajniej w świecie go nie ma. Czemu? Nie wiem, a przecież obok nas jest garaż.
-O czym myślisz?
-O tym jak w końcu stąd kurwa uciec.  – Powiedziałam lekko wkurzona.
-Nie martw się w końcu nas stąd wypuści, a jak nie to na pewno nas ktoś stąd odbije.
-Ta pewnie za pierdyliard lat!
-Mam nadzieję, że się mylisz.
Zdenerwowana usiadałam obok niej, ale ponieważ byłyśmy bardzo zmęczone, to po chwili zasnęłyśmy oparte o siebie. Obudziłam się zapewne w nosy, bo jak poszłyśmy spać nie mogło być dalej niż po 17. Abi nadal spała, ale to u niej normalnie, bo to taki śpioszek. Za drzwiami usłyszałam jakieś krzyki i głośną muzykę. Jakiś facet krzyczał „No dalej Maleńka”, a ja po prostu wybuchłam śmiechem. Lecz po chwili zaczęłam się modlić, aby nikt tego nie usłyszał, bo było by po mnie, a oni są na pewno zalani. Usłyszałam jakieś mamrotanie Abi żebym była cicho. Znów zaczęłam się śmiać, bo moja przyjaciółka powiedziała to jakby była pijana. Ci idioci nadam krzyczeli jakieś głupie teksty, ale nie zwracałam na to uwagi. Miałam po prostu nadzieję, że  któryś po pijaku nas wypuści, oczywiście przez przypadek. Lecz mijały godziny, a głosy ucichły, bo prawdopodobnie poszli spać. Po niedługiej chwili usłyszałam jak Abi się budzi.
-Co jest? – Spytała ziewając.
-Nic tylko nasi „kochani” chłopcy trochę spili – Uśmiechnęłam się do niej – Wiesz nie wiem jak ty, ale ja mam już dość tego idioty.
-Ja też, po prostu nie wytrzymuję tego psychicznie i…
-Spokojnie. Będzie dobrze – Uśmiechnęłam się po czym ją przytuliłam.
-Wiem po prostu się boję…
-Spokojnie.
I co wymyśliłaś jak stąd uciec? – Zapytała mnie po chwili ciszy, która między nami zapadła.
-Niestety nie, ale nie martw się. Już niedługo nad stąd wypuszczą…
***Oczami Nialla***
Po około 20 minutach byłem pod domem Sus. Zapukałem do drzwi, a po chwili w drzwiach ujrzałem dziewczynę. Po jej minie widziałem, że była smutna, z resztą ja też. Wszedłem do środka i udałem się do salonu, usiadłem na kanapie. To samo zrobiła Sus.
-I co u Malika? – Zapytała po dłuższej chwili.
-Nic nowego, nadal nie ma zamiaru ich wypuścić, ale ja się postaram, żeby wyszły jak najszybciej. – Uśmiechnąłem się pocieszająco.
-A co Powiedział?
-W sumie to nic, bo nie zdążył, ponieważ przerwała mam jakieś jego nową dziwkę. Żebyś ty widziała, jak ona się do niego przyssała…- Zaśmiałem się – Jakby pompę jakąś ciągnęła Hahah… A jakbyś zobaczyła jego minę gdy ona się pojawiła to już w ogóle byś padła. Myślałem, że zraz ją zastrzeli, albo poćwiartuje.
-Hhhahaha – Zaczęła się śmiać, a o to mi chodziło, ponieważ jest moją przyjaciółką i nie lubię na nią patrzeć gdy jest smutna (Gdy to pisałam pomyślałam: To odwróć głowę idioto! <Od Autorek/A>), więc postanowiłem ją trochę rozśmieszyć. – Właśnie zaczynam żałować, że tego nie widziałam. – Powiedziała, gdy się trochę uspokoiła.
-I bardzo dobrze – Zaśmiałem się. – Jak myślisz co zrobić, żeby on wypuścił dziewczyny.
-Nie wiem… Może poczekajmy jeszcze kilka dni, bo on prawdopodobnie ma serce i może sam je wypuści – Podpowiedziała mi dziewczyna.
-Ale jak tak nie potrafię tak bezczynnie siedzieć! Przecież on ma moją dziewczynę i przyjaciółkę i gdybyś zapomniała to są także twoje przyjaciółki… - Powiedziałem lekką zdenerwowany, bo Sus zaczęła się zachowywać jak jakaś wariatka, ale może to dlatego, że próbuję jeszcze być ogarnięta, a ja niepotrzebnie panikuję.
-Niall spokojnie…  Ja tylko próbuję racjonalnie myśleć – odpowiedziała mi – Bo wydaje mi się, ze jak zaczniemy go nachodzić, lub po prostu denerwować, to to może tylko pogorszyć sprawę.
-Masz rację, ale ja tak nie potrafię to jest dla mnie zbyt trudne.
-Rozumiem cię, bo dla mnie też, ale musisz myśleć racjonalnie, bo inaczej nic nie zdziałasz mój drogi… - Uśmiechnęła się – Uspokój się, bo będzie tylko gorzej.
-Ej ty coś brałaś, czy piłaś, bo tak, że tak powiem „mądrze” to nigdy nie gadałaś.
-Oj zamknij się! – Krzyknęła i uderzyła mnie poduszką.
***Oczami Lou***
Dzięki człowiekowi, którego mam w gangu Malika dowiedziałem się, że porwał „wygadaną” i jej przyjaciółkę chyba Abi, ale nie jestem pewny co do jej imienia. Chciałem go trochę wkurwić i je odbić, ale okazało się, że i tak jutro je wypuszcza, więc nie było po co się wysilać. Siedziałem w swoim biurze i się, że tak powiem nudziłem mimo tego, że miałem miony papierów do wypełnienia. Zastanowiłem się chwilę po czym napisałem SMS do Nicka czy nie ma ochoty na imprezę. Po chwili dostałem SMS z odpowiedzią, która była pozytywna. Wysłałem mu jeszcze wiadomość, gdzie o  której mamy się spotkać. Spojrzałem na zegarek i okazało się, że mam jeszcze półtorej godziny, więc poszedłem coś zjeść. Zszedłem do kuchni i zrobiłem sobie kanapki z serem białym i szczypiorkiem. Pycha… Po skończonym posiłku poszedłem do łazienki rozebrałem się i wszedłem pod prysznic. Umyłem dokładnie swoje ciało po czym wyszedłem z kabiny prysznicowej i owinąłem ręcznik wokół mojego pasa. Wyszedłem z pomieszczenia wchodząc prosto do mojej sypialni. Chwyciłem mój telefon i zadzwoniłem to taksówkę. Podszedłem do szafy z której wyciągnąłem czarne rurki, białą bluzkę z jakimś nadrukiem oraz czystą bieliznę. Ubrałem się i spojrzałem na zegarek była 19:36 z jestem umówiony z Nickiem na 20. Trochę się zasiedziałem w tej łazience, ale nie moja wina, że lubię posiedzieć pod pryszczem wtedy się rozluźniam. Zszedłem szybko na dół i założyłem moje buty. Wyszedłem na dwór gdzie czekała już taksówka. Wsiadłem do niej i powiedziałem nazwę klubu. Po 15 minutach byłem na miejscu. Zapłaciłem taksówkarzowi i udałem się do środka klubu. Poszedłem do baru, bo wiedziałem, że Nick tam będzie na mnie czekał i nie myliłem się.
-Cześć młody! – Powiedziałem i przybiłem mu piątkę.
-Siema stary! – Odpowiedział.
-Tylko nie stary… - zaśmiałem się – Dwa shoty proszę – powiedziałem do barmana.
-Oj już się tak nie bulwersuj… Nie zapominaj, że przymnie nie musisz udawać groźnego gangstera, bo i tak wiem jaki jesteś naprawdę. – uśmiechną się do mnie co odwzajemniłem.

Po chwili dostaliśmy nasze shoty i tak zaczęły się kolejne kolejki. Gdy byłem już nieźle wstawiony ruszyłem na podbój parkietu. Tańczyłem z jakimiś plastikami i innymi szmatami, które były mi potrzebne tylko do tańczenia i nieraz do dobrego seksu, ale to nie zawsze. Tak właśnie ja Louis Tomlinson spędziłem dzisiejszą noc.
_________________________________________
I jest! Tak długo oczekiwany 14 rozdział! :D
Wyjaśnienie. 
Czemu tak długo nie było rozdziału?
1. Brak weny! - Sory, ale nie jestem robotem jak np. Domi i nie mam weny cały, cały, cały czas xD Szczerze to nie wiem jak ona to robi, no ale jakoś jej to wychodzi i bardzo jej tego zazdroszczę! :D
2. Ciągle ktoś zabierał mi laptopa... Jak nie brat na kilka dni, to tata, jak nie tata to mama, a potem jeszcze raz brat i tak w kółko... Niestety kompa mam popsutego i zostaje mi tylko laptop z którego korzysta cała rodzina. :( Ale i tak staram się jak najwięcej napisać. :)
3. Brak xD
Tak że to tyle :D Mam nadzieję, że rozdział się wam spodoba i będzie duużo komentarzy, bo to nas bardzo cieszy! :D Pamiętać! Czekam na komy! Nie zapomnijcie, że jeżeli ktoś nie ma kota to może dodać komentarz jako anonim! :D Tylko jeżeli będą  jakieś anonimy to podpiszcie się :) Dziękuję :D Jedyne co mi pozostaje to życzyć wam miłego czytania! /A
Czytasz=Komentujesz!

6KOMENTARZY=NEXT

sobota, 2 sierpnia 2014

Liebster Award 2 ♥

Zostałyśmy nominowane przez  http://iwanttobewithyou1d.blogspot.com. Za co baaardzo dziękujemy :*

Pytania skierowane do nas:


1. Jakie jest twoje ulubione miejsce na pierwszą randkę ?
2. Masz jakieś marzenia ? Jakie ?
3. Jaka jest twoja ulubiona piosenka ?
4. Czy chciał/abyś mieć Fandom ?
5. Kto jest twoim ulubieńcem ?
6. Za co go kochasz ? 
7. Co byś chciała robić w przyszłości ?
8. Lubisz tańczyć ?
9. Umiesz rysować ?
10. Ulubiony aktor/ka?
11. Ulubiony film ?


 ODPOWIEDZI:
 1.                                               
I:Piknik na plaży o zachodzie słońca :3
D: Na dachu jakiegoś wysokiego budynku, gdy zachodzi słońce *.*, lub na plaży ;3
A: spacer na plaży przy zachodzie słońca <3
2.                                             
I:Zgłosić się z moją grupą taneczną do programu telewizyjnego i wygrać :D
D: Mam dużo. Osiągnąć wyznaczony cel, mieć idealną figurę, spotkać jedynego xd, zakochać się tak po uszy, mieć fajne sportowe auto, nauczyć się jeździć na motorze i mieć ścigacza ;> Itd.
A:W sumie jest ich sporo, a takie co chciałabym najbardziej żeby się spełniło to spełniło się 2 lipca w Dusseldorfie czyli KONCERT ONE DIRECTION! <33
3.
I: Emeli Sandé -Read All About It, AC/DC-Money Talks,  Metallica-Enter Sandman Red Hot Chilli Peppers- Under The Bridge i inne.
D: Nie mam tak ulubione, bo lubię mnóstwo, ale ostatnio dnia nie mogę spędzic bez tych: Emeli Sandé -Read All About It, Rudimental - Waiting All Night feat. Ella Eyr, Zara Larsson - Uncover i One Direction - Last First Kiss
A: Adele - Skyfall, Rihanna - Stay, Ed Sheeran - Give me love i I see fire, One Direction - Better than words i Little Things, Ariana Grande - Problem ft. Iggy Azalea XD I to chyba tyle ;33

4.
I:Nie wiem ale raczej nie. Chyba,że IDAnators :D 
D: Tak xdd swój własny i ten co jest odpowiedź wyżej ;P
A:No ba, że tak :D I tak Jak odpowiedź pierwsza ^^
5.
I: Liam Payne :3333 
D: Zayn Malik *.*
A: A ja mam dwóch ulubieńców czyli: Louis Tomlinson i Niall Horan <33
6.
I:Za to jakim jest :) 
D: Za to kim jest, że pomimo hejtów nie poddał się, jest sobą, gdy śpiewa moje serce bije szybciej, jego głos jest seksowny : * i ogólnie jak się zachowuje.
A: Są słodcy, przystojni i tak jak reszta One Direction nie udają kogoś innego :D
7. 
I:Jeszcze nie wiem :P 
D: Chcę być lekarzem.
A: Jeszcze nie wiem XD
8. 
I:O tak :) 
D: Tak ;>
A: Kocham <3
9. 
I:Nie ;c
D: Zależy co ; P
A: Jak mi się chce XDD
10.
 I:Nie mam XD
D: Nina Dobrev, Paul Wesley, Lucy Hale, Jensen Ackles, Lily Collins, Jamie Campbell Bower, Alexander Skarsgård, chyba tyle ; ))
A:Paul Wesley, Paul Walker (Niestety już nie żyje ;/), Vin Diesel, Johnny Depp, Leonardo DiCaprio, Nina Dobrev
11. 
I:Wszystkie części Harrego Pottera, LOL, Ramona&Beezus, Ostatnia Piosenka 
D: Mam dużo xD: Wszyscy i wściekli 1-6, Dary anioła- miasto kości, Bestia, Trzy metry nad niebem (wszystkie na razie 2 części xD), Straszny film, Szkoła uczuć ;>
A: Wszystkie części Harrego Pottera, Szybcy i wściekli 1-6, Nie zadzieraj z fryzjerem xDD Kac Vegas <3

BLOGI NOMINUJEMY:
1.http://onedirection1d-pain-and-payne.blogspot.com/ 
2.http://love-is-blind-liam-payne.blogspot.com/
3.http://darkangelliampayne.blogspot.com/
4.http://ride-or-die-louis-and-katie.blogspot.com/
5.http://weird-fanfiction.blogspot.com/
6.http://turn-back-time-zayn-malik-ff.blogspot.com
7.http://story-with-london.blogspot.com/
8.http://problems-are-part-of-life.blogspot.com/
9.http://or-ever-will-be-fine.blogspot.com/

PYTANIA:
1.Twoje motto życiowe? 
2.Skąd jesteś? :D 
3.Czym się w życiu kierujesz?
4. Masz możliwość zmienia czegoś w sobie? Co zmienisz? Dlaczego?
5.Co jest twoją mocną stroną i dlaczego?
6.Czy wyznaczasz sobie jakiś cel?
7.Czego ci brakuje?
8. Pokażesz kiedyś swojego bloga swoim dzieciom?
9.Twoja wymarzona praca to...?



Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.