Rozdział nie sprawdzany! :) /A
***Oczami Nialla***
-Wypuść je wreszcie.-Westchnął głośno i kierował się do
wyjścia, a ja za nim. Lecz w drzwiach spotkaliśmy kogoś...
W drzwiach stała krótko włosa blondynka o niebieskich
oczach, która patrzyła na Zayna jak na coś do schrupania. Parsknąłem śmiechem.
Malik już otwierał usta by coś powiedzieć, lecz ona go ubiegła.
-Cześć kotku! - Powiedziała piskliwym głosem i rzuciła
się chłopaka.
-Ooo Malik widzę masz nową dziwkę! – Krzyknąłem śmiejąc
się –Ile już z tobą wytrzymała i czy nadal nie wie, że zdradzasz ją z każdą
laską, którą spotkasz? – Powiedziałem już trochę opanowany.
Biedny nie mógł nic odpowiedzieć, bo ta laska przyssała
się do niego jak do jakiejś pompy. Chciało mi się niemiłosiernie śmiać, ale
wolałem się chociaż trochę powstrzymać, bo nie chce dostać wpierdol od gorylów
Malika, więc póki ten idiota był zajęty wyszedłem z jego domu, po czym od razu
udałem się do Sus.
***Oczami Zayna***
Gdy otworzyłem drzwi zobaczyłem tą sukę, co nie potrafi
nic innego oprócz wkurwiania człowieka. Usłyszałem jak Horan parska śmiechem i
kiedy miałem mu powiedzieć żeby się zamkną odezwała się Perrie, a przecież nie
pozwoliłem jej kurwa nic mówić!
-Cześć kotku! – usłyszałem jej drażniący uszy głos.
-Ooo Malik widzę, że masz nową dziwkę! – Usłyszałem
śmiejący się głos farbowanego. – Ile już
z tobą wytrzymała i czy nadal nie wie, że zdradzasz ją z każdą laską, którą
spotkasz? – Powiedział już nie śmiejąc się lecz chichocząc.
I po raz kolejny chciałem coś powiedzieć, ale oczywiście
nie zdążyłem, a przez kogo? Oczywiście przez tą sukę, która rzuciła się na mnie
i zaczęła całować. Kurwa jak ja z nią wytrzymuję?! Gdy ta nie chciała się ode
mnie odessać Horan po prostu wyszedł Ledo powstrzymując śmiech. Wkurzony
odepchnąłem od siebie dziewczynę, przez co spadała na jednego z moich
ochroniarzy. Spojrzała na mnie zdziwiona.
-Co ty tu kurwa robisz?! – Krzyknąłem uderzając ręką o
blat biurka. – A ty kurwa czemu ją wpuściłeś?
-Mówiłem jej, że ma Pan spotkanie Panie Malik, a ona
powiedziała, że ma mnie w dupie. Próbowałem ją powstrzymać, ale była szybsza i
prześlizgnęła mi się między rękami. Bardzo Pana przepraszam.
-Dobra. Zostaw nas samych. – Powiedziałem do chłopaka, po
czym wyszedł zamykając za sobą drzwi. – Czego nie rozumiesz gdy ktoś ci mówi,
że mam spotkanie i teraz nie mam czasu? Dobra nie odpowiadaj tylko wyjdź. –
Odwróciłem się, lecz nic nie usłyszałem. Spojrzałem na nią. – Wyjdź stąd! – No
kurwa ile można powtarzać. Czekałem chwilę, aż wykona moje polecenie, a ta
dalej stała. Wkurwiłem się i wyciągnąłem pistolet, po czym wycelowałem w
dziewczynę. – Masz 5 sekund, ale dostaniesz kulkę prosto głowę.
Ale..
-5
-Proszę!
-4, 3, 2 ,1 - Strzeliłem jej obok głowy - Wyjdź stąd!
-Dobrze - Powiedziała i wyszła.
No w końcu ile kurwa można?! Spojrzałem zna zegarek, była
już 14, więc postanowiłem odwiedzić nasze dwie sierotki. Wyszedłem ze swojego
biura i poszedłem piwnicy. Dziewczyny siedziały przy ścianie rozmawiając ze
sobą.
-Witajcie moje drogie panie! - Powiedziałem uśmiechając
się. - Chciałbym was poinformować, że odwiedził mnie przeuroczy Niall. I bardzo
chciał żebym was wypuścił. Ale ja jako ten zły pomyślałem, że jeszcze kilka dni
wam nie zaszkodzi. - uśmiechnąłem się do nich.
-I tylko po to przyszedłeś!? - Podniosła głos różowa
-W sumie to tak.- Powiedziałem po czym wyszedłem.
***Oczami Amy***
Yhhhh... Co za głupi skurwiel! Czy on myśli, że nas to
serio rusza?! Yhhhh... jak ja go nie znoszę, ale widać, że naszej Abi trochę
się podoba i mam nadzieję, że nigdy z nim nie będzie. Wstałam chodzą w tą i z
powrotem obmyślając plan ucieczki. Uciekły byśmy przez okno, ale najzwyczajniej
w świecie go nie ma. Czemu? Nie wiem, a przecież obok nas jest garaż.
-O czym myślisz?
-O tym jak w końcu stąd kurwa uciec. – Powiedziałam lekko wkurzona.
-Nie martw się w końcu nas stąd wypuści, a jak nie to na
pewno nas ktoś stąd odbije.
-Ta pewnie za pierdyliard lat!
-Mam nadzieję, że się mylisz.
Zdenerwowana usiadałam obok niej, ale ponieważ byłyśmy
bardzo zmęczone, to po chwili zasnęłyśmy oparte o siebie. Obudziłam się zapewne
w nosy, bo jak poszłyśmy spać nie mogło być dalej niż po 17. Abi nadal spała,
ale to u niej normalnie, bo to taki śpioszek. Za drzwiami usłyszałam jakieś
krzyki i głośną muzykę. Jakiś facet krzyczał „No dalej Maleńka”, a ja po prostu
wybuchłam śmiechem. Lecz po chwili zaczęłam się modlić, aby nikt tego nie
usłyszał, bo było by po mnie, a oni są na pewno zalani. Usłyszałam jakieś
mamrotanie Abi żebym była cicho. Znów zaczęłam się śmiać, bo moja przyjaciółka
powiedziała to jakby była pijana. Ci idioci nadam krzyczeli jakieś głupie
teksty, ale nie zwracałam na to uwagi. Miałam po prostu nadzieję, że któryś po pijaku nas wypuści, oczywiście
przez przypadek. Lecz mijały godziny, a głosy ucichły, bo prawdopodobnie poszli
spać. Po niedługiej chwili usłyszałam jak Abi się budzi.
-Co jest? – Spytała ziewając.
-Nic tylko nasi „kochani” chłopcy trochę spili –
Uśmiechnęłam się do niej – Wiesz nie wiem jak ty, ale ja mam już dość tego
idioty.
-Ja też, po prostu nie wytrzymuję tego psychicznie i…
-Spokojnie. Będzie dobrze – Uśmiechnęłam się po czym ją
przytuliłam.
-Wiem po prostu się boję…
-Spokojnie.
I co wymyśliłaś jak stąd uciec? – Zapytała mnie po chwili
ciszy, która między nami zapadła.
-Niestety nie, ale nie martw się. Już niedługo nad stąd
wypuszczą…
***Oczami Nialla***
Po około 20 minutach
byłem pod domem Sus. Zapukałem do drzwi, a po chwili w drzwiach ujrzałem
dziewczynę. Po jej minie widziałem, że była smutna, z resztą ja też. Wszedłem
do środka i udałem się do salonu, usiadłem na kanapie. To samo zrobiła Sus.
-I co u Malika? –
Zapytała po dłuższej chwili.
-Nic nowego, nadal nie
ma zamiaru ich wypuścić, ale ja się postaram, żeby wyszły jak najszybciej. –
Uśmiechnąłem się pocieszająco.
-A co Powiedział?
-W sumie to nic, bo nie
zdążył, ponieważ przerwała mam jakieś jego nową dziwkę. Żebyś ty widziała, jak
ona się do niego przyssała…- Zaśmiałem się – Jakby pompę jakąś ciągnęła Hahah…
A jakbyś zobaczyła jego minę gdy ona się pojawiła to już w ogóle byś padła.
Myślałem, że zraz ją zastrzeli, albo poćwiartuje.
-Hhhahaha – Zaczęła się
śmiać, a o to mi chodziło, ponieważ jest moją przyjaciółką i nie lubię na nią
patrzeć gdy jest smutna (Gdy to pisałam pomyślałam: To odwróć głowę idioto!
<Od Autorek/A>), więc postanowiłem ją trochę rozśmieszyć. – Właśnie
zaczynam żałować, że tego nie widziałam. – Powiedziała, gdy się trochę
uspokoiła.
-I bardzo dobrze –
Zaśmiałem się. – Jak myślisz co zrobić, żeby on wypuścił dziewczyny.
-Nie wiem… Może
poczekajmy jeszcze kilka dni, bo on prawdopodobnie ma serce i może sam je
wypuści – Podpowiedziała mi dziewczyna.
-Ale jak tak nie
potrafię tak bezczynnie siedzieć! Przecież on ma moją dziewczynę i przyjaciółkę
i gdybyś zapomniała to są także twoje przyjaciółki… - Powiedziałem lekką
zdenerwowany, bo Sus zaczęła się zachowywać jak jakaś wariatka, ale może to
dlatego, że próbuję jeszcze być ogarnięta, a ja niepotrzebnie panikuję.
-Niall spokojnie… Ja tylko próbuję racjonalnie myśleć –
odpowiedziała mi – Bo wydaje mi się, ze jak zaczniemy go nachodzić, lub po
prostu denerwować, to to może tylko pogorszyć sprawę.
-Masz rację, ale ja tak
nie potrafię to jest dla mnie zbyt trudne.
-Rozumiem cię, bo dla
mnie też, ale musisz myśleć racjonalnie, bo inaczej nic nie zdziałasz mój
drogi… - Uśmiechnęła się – Uspokój się, bo będzie tylko gorzej.
-Ej ty coś brałaś, czy
piłaś, bo tak, że tak powiem „mądrze” to nigdy nie gadałaś.
-Oj zamknij się! –
Krzyknęła i uderzyła mnie poduszką.
***Oczami Lou***
Dzięki człowiekowi,
którego mam w gangu Malika dowiedziałem się, że porwał „wygadaną” i jej
przyjaciółkę chyba Abi, ale nie jestem pewny co do jej imienia. Chciałem go
trochę wkurwić i je odbić, ale okazało się, że i tak jutro je wypuszcza, więc
nie było po co się wysilać. Siedziałem w swoim biurze i się, że tak powiem
nudziłem mimo tego, że miałem miony papierów do wypełnienia. Zastanowiłem się
chwilę po czym napisałem SMS do Nicka czy nie ma ochoty na imprezę. Po chwili
dostałem SMS z odpowiedzią, która była pozytywna. Wysłałem mu jeszcze
wiadomość, gdzie o której mamy się
spotkać. Spojrzałem na zegarek i okazało się, że mam jeszcze półtorej godziny,
więc poszedłem coś zjeść. Zszedłem do kuchni i zrobiłem sobie kanapki z serem
białym i szczypiorkiem. Pycha… Po skończonym posiłku poszedłem do łazienki
rozebrałem się i wszedłem pod prysznic. Umyłem dokładnie swoje ciało po czym
wyszedłem z kabiny prysznicowej i owinąłem ręcznik wokół mojego pasa. Wyszedłem
z pomieszczenia wchodząc prosto do mojej sypialni. Chwyciłem mój telefon i
zadzwoniłem to taksówkę. Podszedłem do szafy z której wyciągnąłem czarne rurki,
białą bluzkę z jakimś nadrukiem oraz czystą bieliznę. Ubrałem się i spojrzałem
na zegarek była 19:36 z jestem umówiony z Nickiem na 20. Trochę się zasiedziałem
w tej łazience, ale nie moja wina, że lubię posiedzieć pod pryszczem wtedy się rozluźniam.
Zszedłem szybko na dół i założyłem moje buty. Wyszedłem na dwór gdzie czekała
już taksówka. Wsiadłem do niej i powiedziałem nazwę klubu. Po 15 minutach byłem
na miejscu. Zapłaciłem taksówkarzowi i udałem się do środka klubu. Poszedłem do
baru, bo wiedziałem, że Nick tam będzie na mnie czekał i nie myliłem się.
-Cześć młody! –
Powiedziałem i przybiłem mu piątkę.
-Siema stary! – Odpowiedział.
-Tylko nie stary… - zaśmiałem
się – Dwa shoty proszę – powiedziałem do barmana.
-Oj już się tak nie
bulwersuj… Nie zapominaj, że przymnie nie musisz udawać groźnego gangstera, bo
i tak wiem jaki jesteś naprawdę. – uśmiechną się do mnie co odwzajemniłem.
Po chwili dostaliśmy
nasze shoty i tak zaczęły się kolejne kolejki. Gdy byłem już nieźle wstawiony ruszyłem
na podbój parkietu. Tańczyłem z jakimiś plastikami i innymi szmatami, które
były mi potrzebne tylko do tańczenia i nieraz do dobrego seksu, ale to nie
zawsze. Tak właśnie ja Louis Tomlinson spędziłem dzisiejszą noc.
_________________________________________
I jest! Tak długo oczekiwany 14 rozdział! :D
Wyjaśnienie.
Czemu tak długo nie było rozdziału?
1. Brak weny! - Sory, ale nie jestem robotem jak np. Domi i nie mam weny cały, cały, cały czas xD Szczerze to nie wiem jak ona to robi, no ale jakoś jej to wychodzi i bardzo jej tego zazdroszczę! :D
2. Ciągle ktoś zabierał mi laptopa... Jak nie brat na kilka dni, to tata, jak nie tata to mama, a potem jeszcze raz brat i tak w kółko... Niestety kompa mam popsutego i zostaje mi tylko laptop z którego korzysta cała rodzina. :( Ale i tak staram się jak najwięcej napisać. :)
3. Brak xD
Tak że to tyle :D Mam nadzieję, że rozdział się wam spodoba i będzie duużo komentarzy, bo to nas bardzo cieszy! :D Pamiętać! Czekam na komy! Nie zapomnijcie, że jeżeli ktoś nie ma kota to może dodać komentarz jako anonim! :D Tylko jeżeli będą jakieś anonimy to podpiszcie się :) Dziękuję :D Jedyne co mi pozostaje to życzyć wam miłego czytania! /A
Czytasz=Komentujesz!
6KOMENTARZY=NEXT
Nominowałam was do The Versatile Blogger Award więcej szczegółów na: http://story-with-london.blogspot.com/2014/08/the-versatile-blogger-award.html
OdpowiedzUsuńGratuluje :))
Gratuluje! Twój blog został nominowany do Liebster Awards :) Więcej informacji tutaj
OdpowiedzUsuńhttp://dna-fanfiction-zayn.blogspot.com/2014/08/liebster-awards.html
Życzę weny, dużo twórczości na blogu oraz pozdrawiam gorąco xx
Nextttt ! <33333
OdpowiedzUsuńJuż jest gotowy :) Czekamy,aż będzie 6 komentarzy
Usuńsuper :)
OdpowiedzUsuńzajebisty :)
OdpowiedzUsuń