*OCZAMI
SUSAN*
Obudziłam
się ze strasznym bólem głowy. Niechętnie wstałam i podeszłam do
szafy, aby wybrać sobie jakieś ubranie. Wybrałam pierwsze lepsze
dresy, koszulkę, czystą bieliznę i udałam się do łazienki prosto
pod prysznic. Zrobiłam długą, odświeżającą kąpiel. Ubrałam się
i zeszłam na dół. Wyciągnęłam z lodówki mleko i nalałam do
miski. Z szafki wyciągnęłam ulubione płatki i ich zawartość wsypałam do miski z mlekiem. Gotowe śniadanie powoli trafiało do
mojego żołądka. Po skończeniu odniosłam talerz to pełnej
zmywarki. Z ledwością udało mi się ją wepchać,ale dałam
radę.Włączyłam sprzęt wyręczający mnie od znienawidzonej
czynności,którą muszę wykonywać w środy. Wzięłam tabletkę na
ból głowy i poszłam do łazienki w celu umycia zębów. Tak też
zrobiłam, uczesałam jeszcze włosy w luźnego kucyka i wyszłam
prosto do pokoju. Tak bardzo tęsknie za mądrą Abi za jej pysznymi
śniadankami za wszystkim co z nią związane i tak samo za Amy, za
jej głupimi żartami, docinkami. PO PROSTU ZA NIMI! Jak bym mogła to
bym chuja zajebała. Jeszcze jeden dzień jak ich nie wypuści to
chyba nie wytrzymam. Pozbierałam chusteczki, które były WSZĘDZIE
porozwalane, pościeliłam łóżko i ogólnie ogarnęłam cały
pokój. Zmęczona po 2 godzinach pracy (straszny syf) położyłam się
na łóżko i wzięłam do ręki nasze wspólne zdjęcie z
dziewczynami. Popatrzyłam na nie i uśmiechnęłam się przetarłam
palcem po policzku Abi i Amy i zaczęły mi z oczu lecieć łzy. Chwile
sobie popłakałam, ale trzeba się ogarnąć.
-Sus
ogarnij się wreszcie i zrób coś,aby dziewczyny wróciły!-Krzyknęłam
sama do siebie. I wtedy wpadłam na świetny pomysł..
. . .
Po
mieszkaniu rozległ się dzwonek do drzwi. Szybki krokiem udałam się
do końca korytarza,aby otworzyć drzwi. Kiedy je otworzyłam uśmiechnęłam się szeroko i wtuliłam w rozłożone ręce Dave.
-W końcu! Tęskniłam-Mówiłam
odklejając się od przyjaciela-Wejdź
-A
gdzie dziewczyny?-Właśnie tego się spodziewałam...
-Długo
cię nie było i..-
-Pokłóciłyście
się?-Spytał z niedowierzaniem.
-Nie...Chodzi
o to, że kiedy byliśmy wtedy na tej imprezie u Liam`a to dziewczyny
porwał taki typek nazywa się chyba Zayn, ale mniejsza..-David cały
czas słuchał uważnie z podniesioną lewą brwią-No i siedzą u
tego debila, aż do teraz.
-Zastanawia
mnie tylko jedno. Czemu mi tego nie powiedziałaś?
-Kiedy? Na
następny dzień zadzwoniłeś tylko, że jesteś już na lotnisku i
czekasz na samolot do Grecji. Nie chciałam ci zepsuć
wakacji-Wytłumaczyłam się.
-Dobra, było minęło. Gdybym mógł zabiłbym gnojka.
-Uwierz
ja też.
Po
dłuższej chwili mój przyjaciel odezwał się ze smutkiem w oczach.
-Jak sobie radzisz?
-Jakoś
muszę. Najgorsze były trzy pierwsze dni. Wszystkie przepłakałam. Potem
zaczął mnie wspierać Liam i jakoś te dni mijały, ale jak je nie
wypuści do końca tygodnia to oszaleje. Mam taki plan, żeby pójść
do niego i mu nawtykać i powiedzieć jakim jest chujem...
-Idę
z tobą-Szybko się zgłosił.
-Nie
możesz...Zobaczy, że powiedziałam Tobie i będzie jeszcze
gorzej. Mówił mi, że jak komuś powiem to będzie źle...A to jest
chuj, więc jest to tego zdolny...-Spuściłam głowę w dół.
-W
sumie to masz rację...A co będzie, gdy coś Ci zrobi?
-Wtedy
kopne go w jaja i ucieknę. Dla mnie to żaden problem.-Na te słowa
David wybuchnął śmiechem, a ja za nim.
-Zuch
dziewczyna.
*OCZAMI
LIAM'A*
Wstałem
około 15 trochę późno, ale to przez tą wczorajszą imprezę, od
razu ruszyłem do łazienki. Załatwiłem swoje potrzeby
fizjologiczne, umyłem ręce, a potem zęby. Zaczesałem swoje włosy
do góry dodając trochę żelu, aby się trzymały. Ubrałem się w
czarny T-shirt i jeansy. Gotowy zszedłem na dół i zjadłem
płatki. Dzisiaj mam ważną sprawę do załatwienia. Muszę udać się
do mojego "kolegi" i skopać mu tyłek.. Złapałem za
telefon i szybko go odblokowałem, żeby przeczytać sms`a. Oczywiście
był to Simon. który podał mi adres tego "kolegi". Uśmiechnąłem
się zadziornie do telefonu po czym odpisałem mu krótkie 'Dzięki
stary'. Złapałem za kluczyki od samochodu, ubrałem buty i wyszedłem z
domu zamykając za sobą drzwi.
Jechałem
moim autem pod podany mi adres kolesia, który wisi mi hajs za
dragi. Już z 30 tysięcy mi wisi chuj zjebany. Jechałem szybko, nawet
bardzo szybko. Jego dom znajdował się bardzo blisko ulicy, parę domów
dalej znajdowała się posiadłość Zayn`a...O godzinie 16:30
wysiadłem z mego pojazdu. Już miałem kierować prosto do drzwi, gdy
ujrzałem tego skurwiela, gdy kosił trawę. Podszedłem do niego, a on
na mój widok ją zgasił i niepewnie się uśmiechną.
-Witaj-Podał
mi rękę,a ja bardzo mocną ją ucisnąłem, aż syknął z bólu na
co się zaśmiałem.
-Kasę
masz?
-Jeszcze
nie.. Daj mi tylko tydzień. Proszę-Błagał.
-Tydzień
chyba sobie kpisz... A wiesz, że tego nienawidzę-Zagroziłem palcem.
-Wiem
przepraszam, no to chociaż pięć dni.
-Za
godzinę i koniec.-Postanowiłem.
-Jak
w godzinę mam uzbierać 20 tysięcy. Myślisz?-O nie teraz to mnie
wkurzył. Zamachłem się ręką do tyłu i z pieści walnąłem go w
ryj.
*OCZAMI
SUSAN*
Dochodziła
godzina 16, gdy odprowadzałam Dave do drzwi. Pożegnałam się z nim
tulaskiem i wróciłam do mieszkania. Przebrałam się, nałożyłam
podkład i podkręciłam rzęsy zalotką. Ubrałam jeszcze buty i
gotowa ruszyłam w kierunku Zayn`a. Z kieszeni wyjęłam słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki...
Szłam
sobie powoli nigdzie się nie śpiesząc. Z daleka widziałam dom Malik`a. Już planowałam sobie obmyślać co ja mu powiem, ale ktoś mi
przeszkodził. Popatrzyłam w prawo, nic nie zobaczyła tylko jakiś
dom, nic nadzwyczajnego. Natomiast z lewej zobaczyłam jak jakiś koleś
bije leżącego. Przyjrzałam mu się dokładnie.. Już wiedziałam
kto to jest. Nic ze sobą nie zrobił... Dalej bije, handluje, a nawet
zabija.. Mówił, że się zmienił. Nienawidzę kłamstw. Nienawidzę cię
Liam. Jedno jedyne słowo jakie mogłam z siebie wydobyć to jego
imię..
Gdy
to usłyszał od razu się odwrócił.. Nasze spojrzenia połączyły
się, ale nie mogłam na niego patrzeć. Odwróciłam wzrok, a łzy zaczęły lecieć po moich policzkach. Kątem oka zobaczyłem, że się
zbliża, więc zaczęłam uciekać. Nie chciałam go już więcej
widzieć...
-Susan
zaczekaj!-Krzyczał, ale ja nic sobie z tego nie robiłam, tylko
biegłam dalej.. Odwróciłam się na chwile i już go nie
było. Zgubiłam go. Na moje szczęście.
Starłam
łzy i kierowałam się do chłopaka, który porwał Abi i Amy. Długo
mi to nie zajęło, ponieważ chowałam się w krzakach obok jego
domu. Zadzwoniłam domofonem.. Nic.Drugi raz. Cisza.. O nie chuju ja tak
szybko się nie poddam, najwyżej zostanę tu przez całą
noc. Zadzwoniłam kolejny raz, ale na ci to samo. Usiadłam na jego
murku, oparta brodą o kolana czekałam...
Po
godzinie nadjechał samochód, wysiadł z niego ten okropny
mulat. Podszedł do mnie, a ja natychmiast wstałam.
-Co
się stało księżniczko?-Spytał z łobuzerskim uśmieszkiem.
-Oddaj dziewczyny-Zażądałam, a on się zaśmiał-Jak możesz być takim
skurwielem co? Jesteś pojebany.. Z niczym się nie liczysz. Nawet nie
wiesz jak mi jest ciężko żyć bez nich!-Krzyczałam przez łzy.-Są
całym moim światem. Nie wiesz jak to jest i nigdy tego nie zrozumiesz
dla ciebie nie ma takich osób, bo jesteś obrzydliwym dupkiem.-Nie
wytrzymałam i go popchnęłam.
Potem zamachałam się, aby go uderzyć z otwartej ręki w twarz, ale w ostatniej sekundzie ją złapał tak mocno, że syknęłam z bólu.
Potem zamachałam się, aby go uderzyć z otwartej ręki w twarz, ale w ostatniej sekundzie ją złapał tak mocno, że syknęłam z bólu.
-Niedługo
je wypuszczę księżniczko-puścił mnie, a ja odchodząc pokazałam
mu środkowego palca... Coś czuje, że powoli zmieniam się w Am.
Do naszego bloku szłam bardzo, ale to bardzo szybko. Chciałam być jak najszybciej w moim i dziewczyn mieszkaniu. Gdy dotarłam na miejsce z kieszeni od spodni wyciągnęłam odpowiedni klucz do drzwi wejściowych. Otworzyłam je i wyciągnęłam z zamka klucz. Szłam po schodach, aby dojść do naszego mieszkania. Kiedy byłam już gotowa otwierać drzwi, popatrzyłam na schody idący na strych i zgadnijcie kogo zobaczyłam. Jeszcze jego mi brakowało. Wstał i szedł w moim kierunku.
-Odejdź stąd.-Powiedziałam ze złością.
-Daj mi wytłumaczyć tą sytuacje.
-Nie ma czego tłumaczyć Liam. Wszystko widziałam. Obiecywałeś mi, że więcej nikogo nie pobijesz, a ja ci uwierzyłam...
-Proszę Cię Susan nie obrażaj się.. To nie tak-Mówił zgaszonym głosem.
-Wiesz co jesteś takim samym dupkiem jak Malik. Obaj jesteście siebie warci. Nienawidzę kłamstw-Brunet spuścił głowę i chyba wiedział co teraz powiem.-Nienawidzę Cię Liam-Podniósł głowę i spojrzał na mnie z niedowierzaniem. Teraz to nawet ja nie wierzyłam, że to powiedziałam. Popełniłam błąd... Przecież ja go ko.. bardzo lubię.. Jest moim przyjacielem.
-Liam,przepraszam.Nie powinnam tego powiedzieć.
-Powiedziałaś co myślałaś-Powiedział to ze smutkiem i odszedł.
-Przecież wcale tak nie myślę-Powiedział już do nieobecnego Liam`a. Otworzyłam drzwi i z hukiem je zamknęłam. Co ja narobiłam? Teraz myśli, że go nienawidzę.... Rzuciłam torbę na kanapę i pobiegłam na górę. Położyłam się i włożyłam słuchawki do uszu. Nie minął moment kiedy zasnęłam...
..........
Cześć kochani :)
Miłego czytania.Mamy nadzieje, że się spodoba :D
Zapraszam was do obejrzenia pierwszej części zwiastun: http://you-are-fire-starting-in-my-heart.blogspot.com/p/zwiastu.html
I nowych bohaterów: http://you-are-fire-starting-in-my-heart.blogspot.com/p/bohaterowie.html czyli Simon, David, Scott i Nicolas.
Dziękuje, że tyle dostałyśmy nominacji, ale nie będziemy na nie odpowiadać, ponieważ jak już odpowiadamy na pytania z LA to patrzymy a tam kolejne nominację i się nie wyrabiamy :P Chyba nam to wybaczycie...
Rozdziały będą pojawiać się, gdy będzie tyle komentarzy ile podamy przy najnowszym rozdziale.Przecież nie jest to żaden problem napisać parę słów...Nas to motywuje,a wam zajmuje parę sekund. A przy tylu wyświetleniach powinno być sporo komentarzy :D
CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
5 KOMENTARZY=NOWY 16 ROZDZIAŁ !
Pozdrawiamy IDA :*
świetny rozdział <3 znalazłam tego bloga przypadkiem na FB i przeczytałam wszystko od początku <3 + śliczny szablon !!
OdpowiedzUsuńjeżeli masz ochotę wpadnij do mnie ,dopiero zaczytam,dodałam już prolog i bohaterów <3
http://brother-styles.blogspot.com/
cudowny :* szybko piszcie kolejny :) jesteście genialne :**
OdpowiedzUsuńCudownie
OdpowiedzUsuńDostałaś ode mnie nominację do LBA :)
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńhttp://jednokierunkowaxx.blogspot.com/