Oczami
Liam`a
-Nie
mogę się doczekać poznanie tej twojej ukochanej Liaś-powiedziała
moja mama gładząc mój policzek. Tęskniłem za tymi rozmowami z
mamą. Gdy poznałem moją Sus zadzwoniłem do mamy i pogodziliśmy
się gdy ją przeprosiłem. A za co? Za to, że byłem szefem jednego
z Londyńskich gangów, również za narkotyki, dużo alkoholu, dziwki
w domu itp. Na szczęście zerwałem z tym dzięki jednej uroczej,
rudej osobie, którą kocham i myślę, że to właśnie ta jedyna
-Muszę
ją tu koniecznie przywieźć-odpowiedziałem i uśmiechnąłem się
pogodnie.-A teraz przepraszam, ale idę wykonać parę telefonów-wstałem, wyciągając telefon z kieszeni.
Wybrałem
numer to rudej i czekałem, aż odbierze.
-No
co się stało Li?-usłyszałem uroczy głos.
-Nic
się nie stało. Po prostu chciałem usłyszeć głos swojej
dziewczyny
-Ooooooooo
.....................
-Dobra
ja już kończę bo dziewczyny mnie zaganiają do sprzątania
-Przyda
się. Jak przyjadę ma być czysto-powiedziałem i zacząłem się
śmiać, a ze mną również Susan.
-Ej!
U mnie zawsze jest czysto-powiedziała przez śmiech.
-Tak,
tak na pewno.
-Dobra
pa!-przesłała dwa buziaki i rozłączyła się.
Wszedłem
do kuchni z bananem na twarzy. Poczułem ciasto.
-Seeernik!-krzyknąłem
i podbiegłem do kuchenki.kuchenki. Wyciągnąłem rękę, aby zjeść kawałek,
ale dostałem szmatką w rękę od mamy.
-Ejjj
-Li
nie wolno. Jeszcze gorące. Brzuch cię będzie bolał. ( Od autorek:
Czy wy też to zawsze słyszycie, jak chcecie zjeść świeżo
upieczone ciasto? Bo ja tak :D /I.)
-Mamo
no proszę-błagałem.
-Nie
Liam twoje piękne oczy na mnie nie działają.-moja mama właśnie zaczęła się ze mnie śmiać.
-Dzięki
mamo.
-Nie
ma za co-posłała mi buziaczka i zaczęła się śmiać, ja razem z
nią.
Oczami
Susan
Otworzyłam oczy i poczułam ogromny ból głowy. Próbowałam wstać, ale zakręciło mi się w głowie i opadłam. Czułam się strasznie słabo. Wyciągnęłam spod poduszki telefon, żeby któraś mi pomogła i
przyszła. Do Amy na pewno nie napisze. Po 1 wyśmiałaby i nie
ruszyła by dupy, a po 2 jest po pracy i śpi, więc lepiej nie
budzić rozwścieczonego lwa. Została mi Abigail, która na pewno
przyniesie mi tabletki. Brunetka przyszła do mojego pokoju po 15
minutach. W rękach trzymała tackę, na której znajdował się talerz
z jeszcze parującymi naleśnikami, herbatą i dwoma tabletkami na
ból głowy.
-Proszę-postawiła
na szafce nocnej tackę.
-Jejku
naleśniki-uśmiech zagościł na mojej twarzy-Jaka kochana.
-Jedz,
wyglądasz jak ściana jesteś taka blada.-powiedziała z troską w
głosie.- I te podkrążone oczy.Dziewczyno zrób coś ze sobą.
-Dzięki,
ty też ładnie dziś wyglądasz-powiedziałam, a ta wystawiła mi
język.
-Dobra,
dobra jedz, jesteś osłabiona.
Wykonałam
polecenie i ugryzłam kawałek naleśnika, potem kolejny.
-Mmmmm
pycha
-Ciesze
się-uśmiech zagościł na jej rumianej twarzy.
-Ale
i tak robię lepsze
-Wredota-udała
obrażoną i wyszła z pokoju.
-Ja
ciebie też-krzyknęłam ostatnimi resztkami sił.
Dokończyłam
swoje śniadanie i upiłam łyk herbaty. Wzięłam dwie tabletki, połknęłam je popijając herbatą. Zmęczona nie wiadomo czym zasnęłam.
......................
-Te
ruda, wstawaj-usłyszałam głos, otworzyłam oczy i ujrzałam
nikogo innego jak Am- no ruszaj dupę i wstawaj.Już 14!
-Ciebie
też miło usłyszeć różowa-przetarłam oczy i wstałam. Z szafy wzięłam czarne dresy i szary długi T-shirt oraz czystą bieliznę.
Udałam się do łazienki prosto pod prysznic. Zrobiłam szybki
prysznic. Odświeżona weszłam do pokoju i już miałam zamiar
pościelić łózko, lecz przerwała mi piosenka, która oznajmiała,
że ktoś chce ze mną pogadać. Na wyświetlaczu zobaczyłem zdjęcie
moje i Liam`a, więc odebrałam bez żadnego zastanowienia...
-Sus
już bierz się do sprzątania-krzyknęła z salonu Am.
-Zajęta
jestem-odkrzyknęłam. Liam właśnie opowiadał mi, że kiedyś musi
mnie zabrać do jego rodzinnego domu. Różowa wparowała mi do
pokoju. Wystawiła do mnie palec wskazujący
-Tyy,
już do sprzątania.
-Ale
rozmawiam z Liam`em.
-Już-pogroziła
palcem-Susan Brown jeszcze nie Payne w tej chwili bierz się do
roboty.
-Dobraaa
już, nie krzycz-zaśmiałam się.
-Ma
się ten dar przekonywania-poprawiła swojego kucyka i zabrała się
za sprzątnie swojego pokoju. Pożegnałam się z Payne i wzięłam
się za robotę. Najpierw oczywiście włączyłam muzykę
-No
tak to ja mogę sprzątać-powiedziałam sama do siebie.
Tańcząc
do rytmu jednych z piosenek wcierałam kurze z komód, szaf itp.
Odkurzyłam puchowy dywan na środku pokoju, a potem zabrałam się
za salon i schody. Tak co sobotę moje obowiązki. Abigail ma kuchnie
i przedpokój, a Amy łazienkę i korytarz. Po okołu dwóch godzinach
we trzy padłyśmy na kanapy z puszkami Sprite w rękach. Wypiłyśmy
duszkiem nasze napoje.
-O
nie za trzy godziny mam prace-powiedziała zniesmaczona Amy.
-Jejku
biedna-powiedziałam i pogłaskałam ją po włosach. Oglądając
telewizję jadłyśmy obiad z wczoraj. Po skończeniu posiłku,
pozmywałam. Powróciłam do dziewczyn na kanapę, ledwo co usiadłam
i musiałam wstać, gdyż po naszym mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Otworzyłam i ujrzałam jego. To ostatnia osoba,
której bym się spodziewała, że nas odwiedził. Szmaciarz. Ubrany
był w garniak. Na chuj mu on? Co przyszedł przepraszać czy co?
Pojebany...Ale tak w sumie to nawet dobrze wygląda w tym
garniturze.
-Cześć
ruda-uśmiechnął się szeroko.
-Nara-zamknęłam drzwi przed jego nosem, wróciłam do salonu, do dziewczyn.
-Kto
to był?-spytała Amy.
-Nikt
ważny-odpowiedziałam i się uśmiechnęłam.
-Ale
to nie ładnie tak zamykać komuś drzwi przed nosem.-wtrąciła Abi
i poszła otworzyć temu baranowi.
Otworzyła
drzwi i chyba ją zamurowało. Usłyszałam jego głos mówiący
"Cześć", a potem Abigail mu odpowiedziała i go
przytuliła?! Co ona wyprawia? Wiem, że jej podobają się mężczyźni
w garniakach, ale że aż tak?
-Wejdź-powiedziała
brunetka, a mnie zamurowało.-Chodź do salonu.-weszli razem do
pokoju w którym siedziałam sama, ponieważ Am wyszła do toalety.
-Może
coś do picia?-spytała.
-O!
Poproszę kawę-wtrąciłam, chociaż wiedziałam, że to pytanie nie
było skierowane do mnie.
-To
ja też poproszę kawę.-odpowiedział on.
Spojrzałam na niego piorunującym wzrokiem, a on cwaniacko się uśmiechnął. Przewróciłam oczami i wyszłam kierując się do kuchni.
-Co
on tu kurwa robi?-spytałam oburzona.
-Siedzi,
zaraz będzie pił z nami kawę. A co?
-Co,
co? Skąd takie przekonanie do niego?
-Pomógł
mi wtedy w klubie, co pokłóciłam się z Niall`em-odpowiedziała-Nie
jest taki zły.
-Przecież
was więził, jak nie jest zły-spojrzałam w jej oczy.
-Wygląda
sexy w tym garniturze-nie wierze, położyłam ręce na jej ramiona i potrząsałam ją lekko.
-Dziewczyno
co ty wygadujesz.
-No,
ale przyznaj
-Przecież
to Zayn nie patrze na niego od tej strony.
-Bądź
miła co?-poprosiła
-Spróbuje-wzięłam dwie kawy i ruszyłam za brunetką do gościnnego, w którym
siedziała już Am.
Jedną położyłam różowej, a drugą sobie. Abigail i Zayn rozmawiali o
jakiś drobiazgach, ja co chwile spoglądałam na Amy, która
wzrokiem pokazywała coś w stylu Chyba musimy się dołączyć i ona
tak zrobiła. Mi ciężko było się pogodzić z tym faktem, że
chłopak który więził moje przyjaciółki siedzi i pije z nami kawę.
-Ogólnie
to przepraszam was za to co zrobiłem. To było tylko i wyłącznie,
żeby zwabić blondyna do siebie i żeby oddał mi hajs. Nie miałem
na celu niczego innego. Amy i Abi już mi wybaczyły tak?-zapytał, a
one przytaknęły głowami.-Susan, a ty mi wybaczysz?-spytał lekko
zdesperowany.
-Noooo nie wiem-
wszystkie głowy były skierowane w moją stronę-dobraa. Wybaczam
Ci.-dokończyłam i wszyscy się uśmiechnęli, nawet ja.
............................................................
Cześć miśki :**
Rozdział trochę krótki, ale dalej nie wiedziałam co dopisać,więc taki został. Mam nadzieję, że się spodoba :)
Zapraszamy do czytania i komentowania :>
A co do komentarzy do wycofałyśmy ograniczenie, bo to bez sensu. Musimy czekać i czekać, aż dodacie tyle ile napisałyśmy ;c A czasami dodajecie tak szybko i któraś musi szybko pisać i dodawać rozdział.
A tak to dodamy kiedy będzie gotowy i bez żadnych tłumaczeń dodamy kiedy rozdział będzie skończony, żeby potem nie było wyrzutów, że np. Już dawno było 5 komentarzy ile można czekać itp.
Następny nie wiem, kiedy dodamy, gdyż będziemy pisały próbne testy w szkole ; / Do tego mamy turniej siatkówki. Dużo się będzie działo, dużo nauki :c
Komentujecie :3
trzymam kciuki za was za sprawdzian i w ogóle.A tak ogółem czekam na next i mam nadzieję że chłopcy będą pogodzeni i ze wszyscy będą w zgodzie hehehehe oki to trzymam kciuki za was i wgl :* :* :*
OdpowiedzUsuńDziękujemy :*
UsuńCzas pokaże :)
/I
Ej no co jest?! Dodawałam komentarz w niedziele i go nie ma ! o.O :( Rozdział jak zawsze zajefajny :D Nie mogę się doczekać kolejnego. I love you <#
OdpowiedzUsuńCud miód i malina !! Kocham to opowiadanie i szczęście które pomogło zpowrotem odnaleść mi to opowiadanie♥♥♥
OdpowiedzUsuńświetny rozdział *.* Zapraszam do mnie upadly-aniol-diabel.blogspot.com/ i http://opisy--cytaty.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń