***Oczami Amy***
Praca, praca, praca… Jestem w pracy już prawie osiem
godzin i powiem szczerze, że na dzisiaj mam serdecznie dość tego miejsca. Nogi
mi odpadają, a głowa pulsuje jakby miała zaraz wybuchnąć od nadmiaru muzyki. Najchętniej
położyłabym się do mojego kochanego
łóżeczka i zasnęła na tak długo jak tylko mogę. Na szczęście zaraz koniec tej
katorgi i będę mogła pójść do domku. Po niedługim czasie obsłużyłam ostatniego
klienta, który był zalany w trzy dupy, albo nawet gorzej. Wzięłam moją torebkę,
która znajdowała się na zapleczu i wyszłam tylnym wyjściem. Było dosyć chłodno,
więc ubrałam moją kurtkę, którą trzymałam w rękach i dość szybkim krokiem
ruszyłam w stronę mojego domu. Po około 20 minutach byłam w mieszkaniu. Weszłam
po cichu do środka, zdjęłam buty i udałam się do mojego pokoju. Przechodząc
przez salon zobaczyłam Niall który spał z otwartymi ustami, a z nich wychodziły
ciche chrapnięcia. Na stoliku, obok kanapy na której spał Niall zobaczyłam
czarny pisak i od razu do mojej głowy wpadł głupi pomysł. Wzięłam go do ręki,
otworzyłam i zaczęłam swoje piękne dzieło. Pod nosem blondyna narysowałam wąsy,
a pod ustami brodę. Przyjrzałam się mu i coś mi nie pasowała. Po chwili
zastanowienia postanowiłam dorysować mu jeszcze okulary z którymi wyglądał co
najmniej… Szczerze to nie mogę znaleźć słowa ale po prostu mega zabawnie.
Odłożyłam moją „broń” i uciekłam do mojego pokoju, by spokojnie móc wybuchnąć
niepohamowanym śmiechem. Weszłam do środka i zaczęłam się śmiać. Po ogarnięciu
się podeszłam do szafy z której wyciągnęłam piżamę i udałam się do łazienki.
Wzięłam szybki, ale odprężający prysznic, po czym ubrałam się i udałam spać.
Weszłam do mojego pokoju, podeszłam do łóżka i położyłam się i przez dłuższą
chwilę myślałam o dzisiejszym dniu. No nie ma co bym trochę zwariowany. Po
kilku minutach rozmyśleń odpłynęłam w krainę morfeusza.
***
Rano obudziły mnie jakieś śmiechy, które dochodziły prawdopodobnie
z salonu. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 8:30. Pojebało ich chyba. Pomyślałam. Pomału
wstałam z łóżka z zamiarem zabicia osoby, która budzi mnie o tak wczesnej
godzinie. Podeszłam do drzwi otworzyłam je i udałam się do salonu. Gdy doszłam
na miejsce zobaczyłam Sus śmiejącą się wniebogłosy (prawie płacząca ze śmiechu)
i zdezorientowanego Niall'a.
-Zamknąć się! Ja tu próbuję odespać nockę! Nie wiem jak
wy, ale ja położyłam się spać dopiero o 5…
-To ty! – Krzyknął Niall i ruszył biegiem w moją stronę przez
co zaczęłam uciekać.
-Nie to nie ja słowo no! – Zaczęłam się śmiać i czym
prędzej pobiegłam do mojego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i spokojnie
usiadłam na łóżku. Ale on jest wolny. Zaśmiałam się pod nosem.
-Zabiję Cię, a potem poćwiartuję i wyślę do USA W kawałkach
żeby Cię tam spalili, a twój popiół wyrzucili do śmietnika! – Słyszałam głos
blondyna za drzwiami.
-Nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz! – Zaśmiałam się.
- Spokojnie panie Horan, to pisak, który możesz zmazać, więc nie masz się czym
martwić, a najlepiej będzie jak udasz się do łazienki i to z siebie zmyjesz, bo
wyglądasz.. Hmmm… W chuj Zabawnie, więc lepiej nie wychodź z taką twarzą na
miasto, bo się ludzie będą śmiać, że robisz za nieudanego klauna! – Krzyknęłam i
położyłam się z powrotem z zamieram zaśnięcia.
Usłyszałam jeszcze kopnięcie w drzwi do mojego pokoju, a
potem głuchą ciszę, co podobało mi się najbardziej. Zamknęłam oczy, a po chwili
po raz kolejny odpłynęłam w krainę Morfeusza. Obudziłam się dopiero około 16,
co mnie nie dziwiło, bo w końcu zasnęłam około 5 rano, a nie ma co śpioch ze
mnie jest cholerny. Poleżałam w łóżku jeszcze może 10 minut, a może 20 w sumie
to nie wiem ile, bo straciłam poczucie czasu, po czym wstałam i z szafy
wyciągnęłam jakieś ogarnięte ciuchy w których mogę iść do pracy, bo potem nie
będzie mi się chciało przebierać. Wzięłam je ze sobą do łazienki, a potem
położyłam na koszu na pranie. Weszłam pod prysznic i puściłam gorącą wodę. Nie
wiem ile tak stałam, ale na pewno dłuższą chwilę, ponieważ to koiło stres,
który pomału narastał przed kolejną nocą pracy. Umyłam się moim truskawkowym
żelem pod prysznic i znowu stanęłam bezruchu na jakieś czas. Boże jak ja to uwielbiam. Pomyślałam,
ale po chwile wyszłam, wytarłam się ręcznikiem i ubrałam w przyszykowanie
wcześniej ciuchy. Wzięłam mój telefon do ręki. Wyszłam z pokoju i poszłam do
kuchni gdzie chciałam zjeść śniadanie, ale przechodząc przez salon zobaczyłam
dziewczyny, które oglądały horror, więc postanowiłam je wystraszyć. Po cichu
podeszłam do kanapy, a gdy już byłam wystarczająco blisko szybkim i sprawnym
ruchem przeskoczyłam przez oparcie i usiadłam między dziewczynami.
-Witam was moje przyjaciółki! – Powiedziałam i od razu zaczęłam
się śmiać ponieważ te idiotki zaczęły piszczeć jak jakieś opętane, albo gorzej.
– Jezu spokojnie, bo jeszcze na zawał zjedziecie, a ja waszych zwłok sprzątać
nie będę!
-Ty Downie! – Krzyknęła Abi i zaczęła okładać mnie
poduszką a po chwili dołączyła do niej także Sus
.
-Jeszcze jeden taki numer, a zginiesz w męczarniach ja ci
to obiecuję, więc nie zdziw się jak kiedyś obudzisz się w starej piwnicy.
-Ej dwie na jedną?! To nie jest fair! A tak po za tym to
nie boję się was! Wiecie… Jesteście mało straszne. – Powiedziałam nie przestając
się śmiać. – Ale muszę wam powiedzieć, że miny miałyście niesamowite jakbyście
zombie zobaczyły, a przecież, aż tak źle to ja nie wyglądam. Chociaż nie wiem,
bo dopiero wstałam więc wszystko jest możliwe.
-Och zamknij się! Bo ci jebnę, ale nie poduszką tylko
butelką. – Sus ostatni raz walnęła mnie poduszką.
-Plastikową? – Zapytałam z udawanym strachem. – Jezu ratunku!
– Zaczęłam się wydzierać jak jakaś idiotka, którą w sumie to jestem. Abi
uciszyła mnie porządnym uderzeniem.
-Kurwa jeszcze mocniej!
-Sama się o to prosiłaś moja droga.
-Pojebana jesteś, ale za to cię kocham – Powiedziałam i Wstałam
z kanapy, po czym udałam się do kuchni w celu zjedzenia czegokolwiek, bo inaczej
umarła bym z głodu.
Położyłam mój telefon na blacie, a sama podeszłam do lodówki,
z której wyciągnęłam jakiś serek owocowy. Z szuflady wyciągnęłam łyżeczkę i
zaczęłam jeść moje śniadanie. Nie ma to jak śniadanie o prawie 17. Gdy byłam w
połowie usłyszałam, że mój telefon wibruje. Odstawiłam serek, a do ręki wzięłam
telefon. Oparłam się o blat i odblokowałam telefon. „Witaj
Księżniczko. xx /L”
Ugh to ten sukinsyn. Niech on się ode mnie odpierdoli!„Spierdalaj!”
Matko jak on mnie denerwuje… Może i jest przystojny i w ogóle, ale niech się ogarnie. Zjadłam do końca i poszłam do dziewczyn, które dalej oglądały horror. Stwierdziłam, że nie będę już ich straszyć, wiec po prostu usiadłam obok na fotelu i zaczęłam oglądać razem z nimi. Po chwili poczułam wibracje w kieszeni co oznaczało, że dostałam nową wiadomość. Jezu niech da siana, albo chociaż zachowuje normalnie, a nie z jakimiś Księżniczkami wyskakuje.
-Wyłącz ten telefon – Powiedziała Abi.
-Próbuję spławić jednego zioma, ale nie chce mi dać
spokoju, więc nie do mnie pretensje proszę – Odpowiedziałam.
-Oooo… Piszesz z Louisem?! Daj poczytać!! – Krzyknęła
rudowłosa i razem z Abi rzuciły się w moją stronę.
-Jezu spokojnie, tak dużo to jeszcze z nim nie pisałam,
ale patrzcie jak chcecie. – Odpowiedziałam i pokazałam im dwa wcześniejsze sms.
One tylko pokiwały z rozbawieniem głowami, usiadły z powrotem
na kanapie i oglądały dalej.
„Spokojnie Skarbie, przecież ja się tylko grzecznie witam, a skoro już tak piszemy to może powiesz mi dlaczego ostatnio ten chuj Malik odwoził Cię do domu?”
A co go kurwa interesuje moje życie?! Swojego nie ma?! Miałam go już serdecznie dość dlatego odpisałam mu po prostu…
„Spokojnie Skarbie, przecież ja się tylko grzecznie witam, a skoro już tak piszemy to może powiesz mi dlaczego ostatnio ten chuj Malik odwoził Cię do domu?”
A co go kurwa interesuje moje życie?! Swojego nie ma?! Miałam go już serdecznie dość dlatego odpisałam mu po prostu…
***Oczami Lou***
Leżałem na łóżku w moim pokoju, oglądałem telewizję oraz
czekałem aż różowa mi odpisze. W TV leciał jakiś denny serial, więc
przełączyłem na kanał z muzyką. Po kilku minutach dostałem odpowiedź od Amy.
„A co cię to obchodzi. To jest moja sprawa kto mnie odwozi, a kto nie, a jak już tak bardzo chcesz wiedzieć to przyjdź do klubu Malika dzisiaj wieczorem tak około 22, a nie trujesz mi dupę.”
Co on z niej dziwkę zrobił?! Chuj jebany. Odpisałem jej, że będę i zadzwoniłem do Nicka czy ma czas dzisiaj wieczorem. Okazało się, że może iść ze mną do klubu, więc powiedziałem mu, że ma być u mnie około 22. Poszedłem do kuchni, aby zrobić sobie herbatę i jakieś kanapki, bo trochę zgłodniałem. Wszytko zjadłem i ruszyłem dalej oglądać telewizję. Kurwa, ale ze mnie nołlajf.
„A co cię to obchodzi. To jest moja sprawa kto mnie odwozi, a kto nie, a jak już tak bardzo chcesz wiedzieć to przyjdź do klubu Malika dzisiaj wieczorem tak około 22, a nie trujesz mi dupę.”
Co on z niej dziwkę zrobił?! Chuj jebany. Odpisałem jej, że będę i zadzwoniłem do Nicka czy ma czas dzisiaj wieczorem. Okazało się, że może iść ze mną do klubu, więc powiedziałem mu, że ma być u mnie około 22. Poszedłem do kuchni, aby zrobić sobie herbatę i jakieś kanapki, bo trochę zgłodniałem. Wszytko zjadłem i ruszyłem dalej oglądać telewizję. Kurwa, ale ze mnie nołlajf.
***Kilka
godzin później***
Właśnie wychodzę z Nickiem z domu i idziemy do klubu tego
pierdolonego Malika. Czemu kurwa akurat do niego ja się pytam?! Jak coś zrobił
Amy to przysięgam, że go zabiję. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy. Na miejscu
byliśmy po kilkunastu minutach. Dostaliśmy się do środka i od razu udaliśmy się
do baru przy którym było pełno ludzi oraz jeden barman i było widać, że nie
wyrabiał. Po chwili zdenerwował się i zawołał kogoś z zaplecza. Z za drzwi
wyszła Amy, która podeszła do tego chłopaka, zapytała o coś a potem wywróciła
oczami i podeszła do nas.
-Witaj Skarbie. – Powiedziałem i uśmiechnąłem, a Nick
cicho zaśmiał.
-Co chcecie, bo nie mam czasu, więc szybko
-Poprosimy na początek kolejkę czystej. – Powiedział Nick
i puścił jej oczko, a ona się uśmiechnęła. Zajebie gnoja.
-Spoko, czekajcie chwile.
Po kilku sekundach przed nami stały kieliszki z wódką. No
więc imprezę czas zacząć. Gdy wypiliśmy jeszcze kilka kolejek przygotowanych
przez Amy, oboje ruszyliśmy na parkiet i zaczęliśmy wyrywać jakieś laski.
Niestety ja nie mogłem się skupić przez pewną różowo-włosą dziewczynę. Nagle
zobaczyłem, że ona wychodzi razem z tym idiotą Mlikiem, przez co lekko się
wkurwiłem. No kurwa nie… Poszedłem za nimi, a po chwili znalazłem się na tyłach
klubu. Jedyne co udało mi się usłyszeć to, to, że jutro do nich przyjedzie, ale
nie słyszałem po co, przez co od razu się spiąłem. Gdy zauważyłem, że powoli
wracają szybko uciekłem do klubu i zacząłem zabawę od nowa…
_________________________
Więc jest kolejny! <3
Nie będę się tu rozpisywać z usprawiedliwieniem, bo rozdziału nie było po prostu przez sprawy rodzinne koniec kropka.
Mam nadzieję, że się wam spodoba i czekajcie na następny! :D
Będzie się chyba działo nie sądzicie? :)
Co ten Malik będzie chciał od dziewczyn? Czekajcie cierpliwie to się dowiecie! ; *
Będzie się chyba działo nie sądzicie? :)
Co ten Malik będzie chciał od dziewczyn? Czekajcie cierpliwie to się dowiecie! ; *
5 Komentarzy = NEXT !
Czytasz = Komentujesz!
świetny jak zawsze :D szkoda że tak późno no ale warto czekać / J.
OdpowiedzUsuńCudowny ♥ muszę się przyznać xD we wakacje zaczęłam czytać tego bloga ale niestety zgubiłam linka i dziś czytałam bloga . Któraś z was go pisze i tak z ciekawości nacisnęłam linka a jak się okazał ten link był do tego bloga . Strasznie się ucieszyłam zguba się odnalazła xD ♥♛
OdpowiedzUsuńBoski :) nie moge sie doczekac nastepnego :) papa
OdpowiedzUsuńBoskiiiii <333 weny,szybko next *o*
OdpowiedzUsuń