sobota, 31 maja 2014

Rozdział 6

Ważna notka pod rozdziałem! 
*OCZAMI SUSAN*
Po wejściu do sklepu, chwyciłam koszyk do którego wszystkie pakowałyśmy potrzebne nam produkty. W kilka minut koszyk był pełny, więc Abi poszła po drugi. Z dwoma pełnymi koszykami udałyśmy się na dział z alkoholem. Nasza abstynentka od razu chciała stamtąd iść, Ale Ami zrobiła do niem maślane oczka.
-Boże Amy znowu... Nie masz dość? - Zapytała - Naprawdę, nie chce żebyście piły, bo potem muszę was pilnować. - Zaczęła się denerwować, a ja zachichotałam.
-Abi nie przesadzaj... Jak nie chcesz nie musisz nas pilnować. Napij się w końcu z nami tak porządnie. - Powiedziała kolorowa.
-Nie! - Krzyknęła brunetka - Nie ma mowy.. - Amy nie dawała za wygraną i zaczęła robić miny jakby miała się zaraz rozpłakać.
-Daj już sobie spokój Am-Powiedziałam.
-No ale proszę-Błagała
-No dobra, ale tylko ten raz...-Powiedziała Abi, a my z fioletową zaczęłyśmy piszczeć jak głupie. 
-Jej-Krzyknęła dziewczyna z tatuażem, po czym wzięła jedną butelkę Whisky i dwie wódki, a potem ostrożnie włożyła je do koszyka. Wzięłyśmy jeszcze chipsy i coś do picia, wyruszyłyśmy w stronę kasy. Wyłożyłyśmy wszystko na taśmę, a gdy ekspedientka zakończyła nas kasować zapłaciłam i wyszłyśmy. W drodze do domu ciągle się wygłupiałyśmy i śmiałyśmy.
                                                         *
Doszłyśmy do domku i pierwsze co to odłożyłyśmy torby z zakupami, które swoją drogą były ciężkie i ruszyłyśmy w stronę salonu. Gdy tam weszłyśmy byłam w szoku. Na ziemi panelach i dywanie były widoczne ślady krwi. 
- Niaaaaall?! - Krzyknęła Amy przeciągając jego imię, ponieważ chłopaka nigdzie nie było.
Zauważyłyśmy, że ślady krwi prowadzą do łazienki, więc szybko tam pobiegłyśmy. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, był Niall który ledwo kontaktował i trzymał się za kolano.
-Co tu się kurwa stało! - Krzyknęłam i w tym samym momencie zobaczyłam łzy płynące po policzkach Abi.
-Sus zabierz ją stąd i wróć będziesz mi potrzebna. - Nie odpowiadając, pociągnęłam moja zapłakana przyjaciółkę za rękę i zaprowadziłam ją do pokoju. Chciała wychodzić, ale usłyszałam głos Abi.
-Czy Niall umrze? - Opadła mi szczęka na to pytanie. Nie wiedziałam jak mam jej podpowiedzieć.
-Zrobimy wszystko, żeby do tego nie doszło, ale wszystko jest możliwe. - Odpowiedziała i szybko wyszłam. Chyba nigdy nie wiem kiedy mam skończyć mówić. Mogłam nie dodawać tego "ale"... Wbiegłam do łazienki, gdzie Amy klęczała przy Niall'u i próbowała go ocucić oblewając ją wodą z kranu.
-Co z nim?
-Kiepsko... Jak był przytomny ciągle powtarzała, żeby nie dzwonić po karetkę bo tego znajomy już jedzie. - Powiedziała - Nie wiem co o tym myśleć. Podaj mi szybko bandaż, muszę szybko zatamować to krwawienie, bo się wykrwawi...
-Może jego znajomy jet lekarzem, albo kimś takim. - Powiedziałam szukając w szafkach jakiegoś bandaża.  -Nic tu nie ma! - Chyba właśnie zaczynam panikować...
-Co za gówniany domen... Ja jebie. - Powiedziała fioletowa i ściągnęła swoją koszulę którą miała obwiązaną wokół bioder.
Poprosiła mnie żebym delikatnie podniosła tą nogę do góry, a sama zaczęła obwiązywać udo chłopaka swoją koszulą. owinęła ją kilka razy, a następnie mocno zacisnęła, żeby jak najbardziej zablokować przepływ krwi. Nagle usłyszałyśmy jak ktoś wbiega do domu, a po chwili był w łazience. Był to wysoki brunet o piwnych oczach (przystojny swoją drogą).
-Długo już tak leży? - Zapytał i od razu uklęknął.
-Nie wiem weszłyśmy do domu może z 5 minut temu. Jedyne co zdążyłam zrobić to zawiązać mu swoją koszule, żeby się nie wykrwawił, ale sam widzisz ile krwi ubyło zanim to zrobiła - Amy pokazała mu podłogę.
-Dobra wyjdźcie stąd - Powiedział a my zrobiłyśmy co kazał.
Od razu


Zrobiłam tak jak kazała wstałam i pobiegłam do łazienki poszukać potrzebnych rzeczy. Znalazłam je dość szybko, zaniosłem je i usiadłam obok blondyna. Amy zaczęła opatrywać ranę, a my wypytywałyśmy czemu to zrobił. Okazało się,że to prze to, iż Niall nie oddał mu pieniędzy bo akurat teraz nie miał, zaoferowałyśmy się, że pożyczymy potrzebną sumę. Na początku się nie zgadzał, ale po krótkiej chwili uległ. Fioletowo włosa doskonale radziła sobie z  raną, więc mieliśmy  pewność, że nic mu nie będzie.
-I skończone-Uśmiechnęła się Am.
-Jejku dziękuje. Dobra jesteś w te klocki-Powiedział Nialler.
-Polecam się na przyszłość-Zażartowała.
Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę o różnych bzdetach i zdecydowaliśmy się, iż oglądniemy jakieś filmy w laptopie. Amy oczywiście zrobiła nam po drinku, ja nasypałam do misek chipsów, a Abi szukała jakiś ciekawy film. Oczywiście wybrała jakiś z kategorii filmów familijnych, ale nasza kochana Am powiedziała, że gówna nie będzie oglądać i znalazła jakiś horror. Wszyscy musieliśmy go oglądać, na początku nie był tak straszny, ale potem strasznie się bałam. Kontem oka widziałam jak Abi była wtulona w blondynka. Wyglądali jak para, tak słodko. Wzięłam łyk wódki połączonej z Colą. Skrzywiłam się na smak tej goryczy, ale później gdy wzięłam kolejny łyk posmakowało mi. Po chwili napój mi się skończył, więc wstałam i poszłam do kuchni w celu zrobienia sobie kolejnego drinka.
*OCZAMI LIAMA*
Wstałem około godziny 10:00, poszedłem do łazienki,aby się wysikać. Wracając do pokoju odblokowałem telefon,a tam widniał sms. Kliknąłem na ikonkę 'Wiadomości' i przeczytałem tę wiadomość:
Od: Simi
Siema stary. Mam nowe wiadomości i to bardzo ciekawe.
Tomlinson postrzelił nogę naszemu kochanemu blondynowi. Tak bardzo mi przykro...
Zacząłem się śmiać czytając tego sms'a. Po chili namysłu odpisałem:
Hahhahahaha o stary trzeba to uczcić. Gdzie dzisiaj idziemy? Może do jakiegoś fajnego klubu?
Rzuciłem telefon na łóżko i otworzyłem szafę. Wziąłem pierwszą lepszą koszulkę i jakieś jeansy po czym nałożyłem na siebie ubrania. Zszedłem na dół i zjadłem jakąś kanapkę popijając kawą.. Telefon za wibrował więc wyciągnąłem go i odczytałem sms`a ,od razu na niego odpisałem.
-Czyli dzisiaj imprezka-Ucieszony doszedłem do wniosku, że Horanowi się należało.
Dokończyłem swoją kawę i udałem się do łazienki w celu umycia zębów. Gdy to zrobiłem poszedłem do mojego królestwa(pokoju). Włączyłem Xbox`a chwilę zastanawiałem się jaką wybrać, ale po minucie wybrałem Fife14. Wskoczyłem na łóżko biorąc Pada, ułożyłem się wygodnie, a gdy gra się włączyła wybrałem mój ulubiony klub i zacząłem grać...
    *OCZAMI SUSAN*
Wróciłam ze szklanką w ręce do oglądaczy, którzy byli skupieni na filmie, usiadłam obok fioletowo włosej, która się skrzywiła na mój widok.
-A ty co?-Powiedziała oburzona.
-O co ci chodzi?-Spytałam.
-Mi czemu nie zrobiłaś?-Spytała pokazując na mojego drinka.
-Prosiłaś?
-Mówiłaś czy idziesz?-Odpowiadała mi zadziornie.
-Dobra tam. Rusz ten zad i sobie zrób-Powiedziałam śmiejąc się.
-Na pewno lepszy od twojego-Odgryzła się Amy.
-Co ty chora jesteś?-Spytała Abigail-Sus ma lepszą dupę.-Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem, a Am poszła do kuchni zrobić sobie drinka.
***
Wraz z przyjaciółką wypiłyśmy z pięć drinków i czułam, że już nie daję rady z moją koordynacją ruchową i trzeba zaraz iść spać.
-Ej Amy ja już chyba idę spać. Starczy nam.
I tak też zrobiłyśmy, poszłyśmy spać do swoich pokoi jako ostatnie, ponieważ Abi i Niall poszli już dawno spać.
         *OCZAMI LIAMA*
Nastąpiła godzina 20:00, więc ubrałem swoje buty oraz kurtkę. Wyszedłem na dwór zamykając za sobą drzwi. Kluczyki schowałem do tylnej kieszeni jeansów i wsiadłem do czekającej Taksówki. Podałem adres i kierowca ruszył. Po 10 minutach drogi byłem na miejscu. Zapłaciłem podaną sumę i wysiałem z samochodu. Wszedłem do klubu bez problemu, na początku udałem się do baru i poprosiłem o kieliszek czystej. Wypiłem duszkiem i zamówiłem kolejną. Nagle podeszła do mnie jakaś blondi. Popatrzyłem na nią i wykrzywiłem się. Zwykła szmata,widać to po jej skąpym ubraniu. Uśmiechnęła się do mnie i postawiła nogę na moim krześle po czym wzięła moją rękę i przejechała po swojej gołej nodze.
-Spierdalaj dziwko!-Krzyknąłem wkurzony, nie miałem ochoty przespać się z taką tapeciarą. Zrobiła wielkie oczy  i odeszła. Obserwowałem ją cały czas i po chwili podeszła do jakiegoś kolesia i zrobiła to samo. On przyciągną ją do siebie i zaczął obmacywać jej wystające cycki, a ona nic z tym nie robiła tylko uśmiechała się głupio, a po chwili zaczęła macać jego ptaszka.On wstał i pociągnął ją za sobą to kibli pewnie będą się pieprzyć. Cóż olałem to i wypiłem kolejny kieliszek. Potem poprosiłem o whisky, odblokowałem swój telefon, aby zobaczyć która jest godzina. 21:30 Simon wciąż się nie zjawił, więc postanowiłem do niego zadzwonić. Nie odbierał. Wypiłem swój alkohol i poczułem wibracje. Wyciągnąłem telefon i ujrzałem sms`a od Simona napisał, że dzisiaj nie może wpaść. Zapłaciłem i wyszedłem z klubu, zadzwoniłem po taksówkę. Po 5 minutach przyjechał żółty samochód, wsiadłem do niego i w ciszy poczekałem na koniec trasy. Zapłaciłem i wyszedłem. Otworzyłem drzwi wejściowe, rozebrałem się i udałem się do łazienki. Wziąłem krótki prysznic, ubrałem na siebie bokserki. Udałem się do pokoju, położyłem się do łóżka i zasnąłem....
   *Oczami Susan*
Wstałam z ogromnym bólem głowy, zeszłam na dół i ujrzałam tam Niall`a i przyjaciółki, którzy już ubrani siedzieli przed telewizorem.
-O nasza imprezowiczka wstała. Czyżby główka cię nie bolała?-Powiedziała śmiejąc się brunetka.
-Ej nie tak głośno, głowa mi wręcz pękła-Podeszłam do szafki i wzięłam tabletkę popijając wodą.
Zaczęli się śmiać, więc wybiegłam do łazienki biorąc długi relaksacyjny prysznic, ubrałam się i zeszłam na dół zjadłam śniadanio-obiad(czy jak to tam) i wszyscy razem poszliśmy nad jezioro. Niall rozpalił ognisko, a my zajęłyśmy się przygotowaniem jedzenia i picia. Gdy na ognisku można już było piec kiełbaski każdy nabił sobie na patyki mięso i je piekł. Gadaliśmy, śmialiśmy się cały czas,  potem kiedy każdy już zjadł posprzątaliśmy po sobie i siedzieliśmy przy ognisku opowiadając sobie różne historie. Było bardzo, ale to bardzo miło. Nagle zrobiła się cisza , a Abi powiedziała, że idzie się przejść więc blondyn poszedł wraz z nią... Zaczęłam rozmowę z Am.
-Hej nie sądzisz, że coś się między nimi kręci?
-Wiesz nie moja sprawa, alee... - Powiedziała przeciągają literka "e" - ONI TAK BARDZO DO SIEBIE PASUJĄ! - Amy prawie krzyknęła, a ja zatkałam jej usta dłonią.
-Zamknij się, bo nas usłyszą, a tego nie chcemy.
-Doba już jestem cicho, a nie sądzisz, że była by z nich wspaniała para?
-W sumie ro masz rację, a po za tym to dobrze się dogadują i w ogóle. - Odpowiedziałam jej uśmiechając się. Aby wzięła dwie butelki wódki i podał mi jedną.
-To co "Forever Alone"? - Zapytała, a ja tylko jej przytaknęłam.
Gadałyśmy jeszcze długo, a gdy wódka w naszych butelkach się skończyła i byłyśmy już nieźle pijane, wrócili do nas Abi i Niall. Patrzyli na nas jak na idiotki, a my się tylko śmiałyśmy. Po chwili Abigail nie wytrzymała.
-Co się to kuźwa stało?! - Krzyknęła.
-Emm... no bo wiesz.. także ten...- Am próbowała się tłumaczyć, ale wyszedł z tego niewyraźny bełkot.
-Dobra nie ważne. Do łóżek ,ale już! - Powili wstałyśmy i ruszyłyśmy w stronę domu.
-Szła dzieweczka do laseczka do zielonego ha ha, do zielonego! - Zaczęłyśmy razem śpiewać po czym wybuchnęłyśmy śmiechem.
Gdy weszłyśmy do domu, udałam się prosto do mojego pokoju. No może nie prosto, bo kilka razy prawie spadłam z schodów i wylądowałam na ścianie, ale doszłam do mojego królestwa i jedyne co zrobiłam to rzuciłam się na łóżko i zasnęłam...
 _______________________________________
Cześć Wam! Oto jest nowy rozdział. Chcę was przeprosić z całego serca za tak długie opóźnienie ;c Nie miałam przez mojego brata internetu i nie miałam jak dodać. Ale na szczęście napisałam i dałam dziewczynom by one dodały za mnie :P Już teraz będziemy dodawać regularnie co czwartek :) Jeszcze raz przepraszam/ I.
Chciałyśmy wam podziękować za 1673 wyświetleń! To naprawdę wspaniałe ;D, że tak bardzo lubicie tu wchodzić i czytać naszą historię :)Oraz dziękujemy za 7 komentarzy ! Prosimy o więcej, bo to nas bardzo motywuje i uszczęśliwia : **
Pozdrawiamy IDA! :*
 Czytasz=Komentujesz!


4 komentarze

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.