piątek, 2 stycznia 2015

Rozdział 27

      Niebieskooki szybko się ubrał i po chwili wychodziliśmy z budynku w którym była impreza. Wsiadłam do auta i wyłożyłam się na fotelu. Przez całą podróż mówiliśmy co pamiętamy ze wczoraj i w sumie to dużo tego nie było. Gdy byliśmy pod moim domem, pożegnałam się z nim całusem w policzek po czym weszłam do budynku. Gdy byłam pod drzwiami mieszkania otworzyłam je i weszłam do środka. Z salonu dochodziły jakieś śmiech należący do Abi. Weszłam do środka, a to co tam zobaczyłam… No nie powiem zaskoczyło mnie… 

Krótkie sprostowanie! 
Zamiast śmiechu miał być płacz. Po prostu Ania się pomyliła, za co przeprasza. 
Zapraszamy do czytania! :)                          


Oczami Susan

Rozmawiałam właśnie sobie kulturalnie z moim chłopakiem przez telefon, który wracał od rodziny i mówił że będzie za jakieś 30 minut.
-To jak przyjedziesz do mnie po podróży?-spytałam rozweselona.
-Oj nie wiem. Będę bardzo zmęczony. Chyba,że ładnie poprosisz-zaczął się śmiać, a ja mu zawtórowałam.
-Ładnie, bardzo ładnie proszeeeee-usłyszałam krzyki jakiegoś mężczyzny dochodzące z salonu.
-Sus co to było?-spytał Li.
-Ja niee wiem Liam. Muszę iść tam jest Abigail. Li przyjeżdżaj jak najszybciej błagam-powiedziałam roztrzęsiona.
-Nie długo będę. Uważaj na siebie-odpowiedział, a ja się rozłączyłam.
Zbiegłam schodami na dół i ujrzałam krzyczącego blondyna na Abigail i Amy, która właśnie wchodziła do domu.
-Co tu się dzieje-krzyknęła Am bardzo głośno, aby przekrzyczeć Niall`a. On spojrzał na nią ze złością, ale potem znów spojrzał na brunetkę, a Am podeszła do mnie.
-Gówno Cię to obchodzi ty dziwko-nie krzyczał a darł się. Usłyszałam dzwonek, ktoś chciał do nas wejść to pewnie Liam. Ruszyłam, aby nacisnąć ten cholerny przycisk,a by mu otworzyć.
-Nawet nie próbuj tego zrobić-zagroził palcem
-Bo co? Wcale się ciebie nie boje.-owszem bałam się i to na całego, ale próbowałam tego nie okazywać.
-Wcale ruda szmato.
-Zamknij się, dupku- krzyknęła różowa i zrobiła krok w przód być bliżej Abigail, która stała skulona w koncie z mokrymi policzkami od płaczu. Wtedy od podszedł do niej bliżej, wziął rękę do góry i chciał ją uderzyć.
-Zostaw ją-krzyknęłam,on podszedł do mnie. Dzieliło nas tylko parę centymetrów, moje serce zaczęło walić, dreszcze przeszły przez całe moje ciało i ręce zaczęły mi się pocić, a wszystko to było ze strachu.
-Susan, Susan, Susan-zaczął spokojnie, ale za chwilę wybuchł-Nie wpierdalaj się w nie swoje sprawy i spierdalaj do pokoju-krzyknął i popchnął mnie tak,że wylądowałam na pupie. Auć
Sukinsyn, dupek, huj i wszystko na raz. Podparłam się na rękach i wstałam.
-Twoja wizyta już się skończyła Horan-krzyknęła różowa, a on tylko się zaśmiał
-Jesteś pojebany, natychmiast się stąd wynoś-również krzyknęłam i pokazałam palcem na otwarte drzwi.
-Nie będziesz mi rozkazywała ty szmato-zamachnął się ręką w tył, aby mnie uderzyć, ale przerwał mu bardzo znajomy mi głos.
-Nawet nie wasz się jej tknąć Horan.....

Oczami Liam`a

Po śniadaniu w rodzinnym domu, pożegnałem się z wszystkimi i wyruszyłem do domu. Chcę już móc przytulić moją ukochana i spotkać się z przyjaciółmi. Nie powiem fajnie było u rodziców, ale jak to mówią: "Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej".
Jechałem śpiewając piosenki lecące z radia. Gdy usłyszałem, że jest godzina 16:00, nałożyłem słuchawkę od telefonu (taką samochodową, nie wiem jak to nie nazywa :D ) i wybrałem numer do Susan, ponieważ wiedziałem, iż godzinę temu skończyła lekcje. Po dwóch sygnałach odebrała.
-Hejka, sklejka- usłyszałem cichy chichot i sam zacząłem się śmiać
-Słyszę, że dziś masz dobry dzień skarbie.
-W końcu dziś dzień bez historii i fizyki. Jupii-wykrzyczała do słuchawki.
-Wiesz, że właśnie wracam od rodziny?-spytałem/
-O rany... Naprawdę? W końcu...-usłyszałem radość i jakiś dziwny odgłos.
-Ruda co ty robisz?-spytałem i uniosłem prawą brew.
-Biegam po pokoju ze szczęścia, ale już przestałam bo się zmęczyłam-zaczęła szybko oddychać, a ja się śmiać.
-Głupek mój.
-Stęskniłam się-uśmiechnąłem się sam do siebie i stanąłem na czerwonym świetle.
-Ja też, nawet nie wiesz jak bardzo. W końcu będę mógł się do ciebie przytulić-powiedziałem i ruszyłem, gdy ukazało się zielone światło....
Rozmawialiśmy o wszystkim mało ważnym, kiedy usłyszałem jakieś krzyki z lini mojej dziewczyny.
-Sus co to było?-spytałem zdziwiony.
-Ja niee wiem Liam. Muszę iść tam jest Abigail. Li przyjeżdżaj jak najszybciej błagam-powiedziała głosem, w którym słyszałem strach.
-Nie długo będę. Uważaj na siebie-odpowiedziałem i zacisnąłem mocno pedał gazu.
Ręce zacisnąłem na kierownicy. Byłem mega wkurwiony, że coś może się stać mojej dziewczynie no i Abi. Jechałem jak najszybciej mogłem. Zajechałem pod blok dziewczyny i chciałem wejść, ale niestety drzwi wejściowe do bloku były zamknięte "dla bezpieczeństwa".
Kurwa!
Zadzwoniłem dzwonkiem, ale żadnej reakcji nikt mi nie otworzył. Ja jebie, co ja mam teraz zrobić. Nic tylko czekać, aż ktoś kto będzie miał klucze wejdzie do bloku. Siedziałem na ławeczce dobre 5 minut, gdy nagle jakiś straszy pan wyszedł z bloku. Zerwałem się z ławeczki i ruszyłem w stronę drzwi. Na szczęście w ostatniej chwili złapałem drzwi i wbiegłem na korytarz, od razu usłyszałem krzyki jakiegoś mężczyzny. Ruszyłem po schodach na piętro dziewczyn. Ich mieszkanie było otwarte,wbiegłem do salonu i ujrzałem Horan`a który podnosi rękę na Susan.
-Nawet nie waż się jej tknąć Horan-powiedziałem, a on się odwrócił. Na nic nie czekając dałem mu w pysk. Opadł na podłogę...
Obiłem mu tę jego mordę, krew z jego nosa została na moich kostkach u ręki. Podszedłem do dziewczyn, które stały w koncie przytulając się do siebie. Objąłem je moimi rękami, i przytuliłem je do siebie. Abigail płakała, Susan i Amy miały łzy w oczach... Przytuliłem je mocniej. Nagle Horan wstał i powiedział:
-Jeszcze tu wrócę-otarł krew z nosa.
-A tylko spróbuj-opowiedziałem mu, a blondyn wyszedł.
Brunetka wytarła sobie nos i czerwone od płaczu oczy.
-Czego on chciał?-spytała Am, aj już się od siebie oderwały.
-N..nie wiem-powiedziała jeszcze roztrzęsiona Bennet.
-Nienawidzę frajera...A pomyśleć, że kiedyś się z nim przyjaźniłem-powiedziałem.
-A przestać-odezwała się ruda-Mam dość tego wszystkiego. Nie możemy mieć wreszcie trochę spokoju? Niech ten Horan w końcu się od nas odpierdoli.
-A..ale ja wciąż coś do niego czuje...-wtrąciła Abigial,a mi ręce opadły.
-Żartujesz kurwa?-spytała wściekła różowa.
-N..nie
-Ugh-dziewczyny westchnęły i poszły do swoich pokoi, brunetka została w salonie i podniosła lampę, którą najprawdopodobniej zrzucił Horan. Ja udałem się do rudej. Siedziała na łóżku, twarz miała schowaną w dłoniach. Usiadłem obok niej i zabrałem ręce. Popatrzyła na mnie i przytuliła się do mojej szyji. Pocałowałem ją we włosy i zacząłem głaskać.
-Ona musi z nim zerwać, inaczej będzie nas prześladował.-powiedziała po chwili.
-Wiem, musicie z nią o tym pogadać. Tylko nie dziś, za dużo wrażeń jak na jeden dzień-odpowiedziałem.
Ruda odsunęła się ode mnie i podpatrzyła w moje oczy.
-Gdyby nie ty, nie wiadomo co by się stało-powiedziała i spuściła wzrok.
-Ale w porę przyjechałem
-No tak, ale gdybyśmy nie byli razem to by nas pobił-powiedziała z żalem w głosie.
-Przestań-podniosłem jej podbródek, aby popatrzyła mi w oczy.-Jesteśmy razem i przy mnie nic ci się nie stanie. Nie możesz i nigdy się nie poddawaj. Zawsze walcz o swoje.
-Dziękuje-powiedziała cicho. Popatrzyłem się w jej oczy, a ona w moje. Powoli zbliżałem się do jej twarzy i pocałowałem, a ona to odwzajemniła.
Oderwaliśmy się od siebie, gdy zabrakło nam tchu. Pogładziła mnie po policzku.
-Kocham Cię Susan.
-A ja Ciebie Li-powiedziała to i uśmiechnęła się razem ze mną po czym wpiła się w moje usta...
-Chodź, zabieram cię na kolację- powiedziałem i pociągnąłem ją za rękę.
-Co?-spytała i zrobiła wielkie oczy- Musiałabym się przebrać.
-Wyglądasz niesamowicie-powiedziałem i ucałowałem jej policzek.
-Taa w dresach i twojej bluzie, pójdę na kolację. Ty zresztą też mógłbyś się przebrać-odpowiedziała i wystawiła mi język.
-Ha, dzięki-udałem obrażonego, ale dostałem buziaka w policzek i momentalnie się uśmiechnąłem.-Dobra ja, jadę się umyć i ogólnie ogarnąć. Widzimy się za godzinę- ucałowałem ją i udałem się do samochodu...

                                    Oczami Susan
Kiedy Liam poszedł, od razu pobiegła do łazienki i weszła pod prysznic. Umyłam swoje włosy i ciało. Odświeżona wyszłam z kabiny prysznicowej i w samym ręczniku udałam się do pokoju. Ubrałam czystą bieliznę i na razie ubrałam na siebie za duży na mnie T-shirt. Wysuszyłam włosi i podkręciłam je lokówką. Twarz pokryłam podkładem i pudrem. Zrobiłam sobie jeszcze kreski i podkreśliłam rzęsy tuszem. Prawie gotowa, zaczęłam wybierać sobie ciuchy. Do pokoju weszła Am.
-A gdzie to się ruda wybiera?- spytała i głupkowato się uśmiechnęła.
-Liam zaprosił mnie na kolacje-powiedziałam z uśmiechem.
-Załóż coś fajnego i żeby potem łatwo było zdjąć-zaczęła się śmiać-Nie wiadomo co będzie po kolacji.
-Tobie tylko jedno w głowie-puknęłam ją palcem po czole i zaczęłam się śmiać.
Po chwili zastanowienia razem z Amy wybrałyśmy  ten zestaw.
-Jejku dziękuje-odpowiedziałam.
-Nie ma za co. A teraz chodź ty mi pomóż bo nie wiem co na siebie włożyć-zrobiłam krótkie Uuu i zaczęłam się śmiać
-A na jaką okazję?-spytałam.
-Też na kolację.-odpowiedziała trochę ciszej niż przed chwilą.
-Uuu czyżby nasz Amy kogoś znalazła?-poruszyłam zabawnie brwiami
-To tylko chyba kolega-odpowiedziała trochę ciszej niż przed chwilą.
Zaczęłyśmy wybierać zestaw i postawiłyśmy na taki zestaw.
-No jak tak się ubierzesz to na pewno nie będzie to tylko kolega-zaczęłam się śmiać, gdy Am wyszła z łazienki przebrana w zestaw, który wybrałyśmy.
-Pieprz się-wystawiła mi język.
-O której wychodzisz?-spytałam.
-O 20 mam być przed blokiem i czekać, a ty?
-Ja też, więc wychodzimy razem.
-Dobra to za 5 minut w korytarzy-powiedziała i wyszła.
Zgarnęłam z łóżka torebkę, do której wrzuciłam portfel i telefon. Z toaletki wzięłam mgiełkę do ciała i posikałam się nią. Gotowa zeszłam na dół, przyjaciółka czekała na mnie rozmawiając z kimś przez telefon.
-Mógłbyś przyjechać bo siedzi sama w pokoju-usłyszałam jak Am mówi do kogoś przez telefon. Ubrałam botki i kiedy Amy zakończyła rozmowę zeszłyśmy na dół.
-No to miłej zabawy-powiedziałam i przytuliłam się do niej, po czym odeszłam gdy ujrzałam Liam`a samochód.
-Ślicznie wyglądasz-powiedział i uśmiechnął się.....

--------------------------------------------
Siemanko kociaki :D
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU!!!!!
Jak u was z Sylwestrem? Mam nadzieję, że dacie radę przeczytać xddd
Rozdział się podoba? Jakie wrażenia?
Jak myślicie do kogo dzwoniła Amy? I po co?
Czy Abi dalej będzie z blondynem?
Co sądzicie o związku Liam`a i Sus? Pasują do siebie?
Ogólnie to dziękujemy za tyle komentarzy :*
 I prosiliście, żeby napisać która opisuje kogo, więc:
Abigail-Dominika
Amy-Ania
Susan-Ika
Jeśli przeczytałeś/aś to skomentuj :)




15 komentarzy

  1. super tylko jestem ciekawa w co była ubrana Amy bo nie moge otworzyć ogółem rozdział super hmmm sus i Li pasują do siebie :* czekam na next

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś musiało się popsuć, ale była ubrana w bardzo seksowną sukienkę :D /I.

      Usuń
  2. Rozdział ^^ mega... Nie wiem nawet co napisać :* Po prostu zajebisty ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny:-)
    Dziekuję ze dodałyście go dzisiaj akurat w moje urodziny taka niespodzianka <3 Świetnie piszecie i wogule macie talent boskie :-*
    Szczęśliwego Nowego roku
    Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję chociaż wiem że to nie ze względu na moje urodziny ale i tak dziekuję jesteście boskie :-*
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super !! Moim zadniem abi nie powinna być już z Niall'em samo to że podniusł rękę na jej przyjaciółke i nie pierwsza akcja powinno zakończyć ich związek. Amy zapewne zadzwoniła do Zayna. Dobra mi się bardzo podobał gdyby tylku mógł być ciut dłuższy to bym się cieszyła , choć wiem że czasami jest ciężko długiego napisać. Czekam na next i błagam niech będzie szybko ❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Abi taka naiwna...
    Susiam ♥
    Amy chodzilo o Lou?
    Swietny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Abi i Zayn <3
    Czekam na natępny :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Na stówkę dzwoniła Am do Zayna ;3 Zayn+Abi = miłość;) żeby się w niej zakochał:D A liam i sus pasują do siebie♥ tylko ciekawe co chciał Niall, o co chodziło o.O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głupi Niall :c nikt nie ogarnia o co mu chodzi XD

      Usuń
  8. Amy peenie dxwonila do zayna xd rozdzial najlepszy ❤❤❤❤
    /Demii

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział, fajna fabuła! :)
    http://what-tomorrow-may-bring.blogspot.dk/

    OdpowiedzUsuń
  10. swietny rozdział.........super blog. nie moge sie doczekać kiedy bedzie nastepny rozdział....
    Abi+Zayn=wieeeeeeeeeelka miłość.

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.