poniedziałek, 8 grudnia 2014

Rozdział 25.

***Oczami Abi***
Sobota miło nam mijała puki ktoś nie zapukał do naszych drzwi. W sumie to umówiłam się z Niall'em na wieczór i nikogo nie zapraszałam więc otworzyć poszła Susan. Drzwi zostały otworzone i po chwili zamknięte. To nie było zbyt ładne zachowanie więc udałam się tam i sama sprawdziłam kto przyszedł. Kiedy zobaczyłam tą dobrze mi znaną twarz i ten uśmiech, który powalał pewnie ie jedną kobietę w tym mieście, jak i świecie to zamurowało mnie. Sama siebie w głowie pytałam czemu przyszedł, po co, dlaczego. Otrząsnęłam się i przywitałam z Mulatem. Weszliśmy razem do salonu gdzie Susan nie spodobało się towarzystwo chłopaka. Pogadałam z Nią w kuchni i jak Zayn poprosił Ją o wybaczenie to tak się zgodziła. Był to słodki moment. Siedzieliśmy chyba z 2 godziny tak rozmawiając, ale Amy musiała pójść się szykować do pracy, Sus poszła do siebie, bo obiecała, że pogada z Liam'em. A ja zostałam sama z Malikiem.
-Więc Abi, tak szczerze jak z blondynem?-Zapytał kończąc kawę i odwracając się przodem do mnie. Spuściłam wzrok, bo nie wiedziałam co odpowiedzieć. Pierwszy raz zabrakło mi słów, których mam mnóstwo w zanadrzu.-Ej, jeśli nie chcesz to nie mów. Nie zmuszam cię.-Puścił mi oczko.
-Pogodziliśmy się, przepraszał za swoje zachowanie, a ja jako, że Go ko... kocham to mu  wybaczyłam.-Zająknęłam się, ale nie patrzyłam w oczy chłopaka. Chyba zauważył moje nieśmiałe zachowanie i dwoma palcami uniósł swój podbródek. Siedziałam nie ruchomo, czułam jak moje ciało przyszywa ten wzrok. Byliśmy blisko siebie, ale telefon Zayn'a się odezwał. 
-Kurwa.-Syknął tak bym tego nie usłyszała, ale jakoś nie wyszło.-Halo.... Nie możesz tego sam załatwić?!... Japierdole Alan to przecież tylko dostawcy... Tak kurwa na pewno nas obrabują.. Daj spokój, zaraz będę.. Tak wiem, ze mieli przyjść.. W garniturach?... To Oni.. Będę za 15 minut.-Zakończył połączenie i był w złym, a zarazem zmieszanym humorze.
-Coś się stało?-Nie powinnam, ale zapytałam.
-Nie ważne.-Odpowiedział oschle siadając na kanapie i się nad czymś zastanawiając. Przeczesał ręką włosy i nic dalej nie mówił.
-Na pewno?-Speszyłam się.
-Kurwa, Abigail nie zmuszaj mnie do krzyczenia na Ciebie.-Odpowiedział i w tym momencie przyszła na dół Amy już wyszykowana.-Chodź zawiozę cię do pracy.
-Abi, Niall do mnie pisał i mówił, że będzie po Ciebie za pół godziny.-Uświadomiła mnie moja przyjaciółka o tym, że mój telefon został w sypialni.
-Dobrze, umówiliśmy się na randkę. Więc do zobaczenia Zayn.-Nie przytulałam się do Niego na pożegnanie tylko poszłam do siebie na górę. Usłyszałam jak Am pyta się chłopaka co się stało, a ten odpowiedział "Nic." Weszłam do pokoju i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam granatowe rurki, beżowy sweter po czym się ubrałam. Przeczesałam włosy, pomalowałam się i popsikałam perfumami. Wyciągnęłam jeszcze puchową czarną kurtkę i beżowy komin. Buty mam na dole w szafce więc do kieszeni schowałam portfel i telefon. Dochodzi już 20 więc udałam się do rudej. Weszłam, a ta nawijała przez telefon.
-Ja wychodzę.-Powiedziałam, a Sus pokiwała głową i dalej kontynuowała.
-Tylko uważaj na siebie!-Krzyknęła kiedy już schodziłam na dół. Teraz to One obie się martwią o mnie jak gdzieś wychodzę z Horanem. Sama te się obawiam szczególnie jak będziemy pili jakiś alkohol, bo chłopak wtedy wprawia w jakiś szał. W ostatnim momencie ubrałam swoje czarne botki na płaskim obcasie i wyszłam na zewnątrz zamykając na klucz drzwi. Dostałam SMS, że Niall już czeka na mnie na dole. nie chciałam czekać na windę więc szybko zbiegłam po schodach. Nie spotkałam żadnego sąsiada. Wyszłam na zewnątrz i rozejrzałam się dookoła. Wiatr wiał jak wściekły więc jak tylko ujrzałam samochód swojego chłopak to tam poszłam. Musiałam sobie sama otworzyć drzwi i wejść do środka.
-Hej kochanie.-Pocałował mnie w usta na przywitanie.-To co jedziemy?
-A gdzie jak mogę wiedzieć?
-Nando's ,a potem do Ciebie.-Powiedział i ruszyliśmy. Zapięłam pas i oglądałam panoramę na oknem. Niall podtrzymywał rozmowę między nami, a ja z grzeczności na wszystko mu odpowiadałam. Po około 15 minutach dojechaliśmy na miejsce. Znowu nie mogłam liczyć na mojego dżentelmena i sama sobie otworzyłam drzwi. Blondyn zamknął samochód wziął mnie za rękę i szliśmy do drzwi wejściowych Nando's. Niall powiedział mi do, którego stolika mam się udać, a sam poszedł po coś do baru. Tak wiec sama zasiadłam, zdjęłam kurtkę i czytałam menu z nudów. Szczerze mówiąc nie jestem, aż tak głodna, ale zjadłabym jakąś dobrą sałatkę, albo spaghetti. Taaa. Rozmarzyłam się o jedzeniu tak, że nie zauważyłam kiedy wrócił mój chłopak.
-Wybrałaś coś?
-W sumie to nie. A ty?
-Ja tak, zaraz przyjdzie kelner to zamówimy.-Posłałam mu uśmiech i dalej przeglądałam menu.
-Wiesz zdam się na Ciebie, bo jesteś specjalistom od jedzenia tutaj.-Niall uśmiechnął się i jak podeszła do nas kelnerka to zamówił dla nas jedzenie. Dziewczyna wróciła po chwili z dwoma piwami.-Będziesz pił, skoro prowadzisz?
-Wziąłem dwa, bo u Ciebie je wypijemy.
-Mam w domu lepszy alkohol, ale sam wiesz, że nie jestem chętna do picia.
-Grzeczna i porządna Abigail Bennet. Ale dziś mamy taki miły wieczór sobotni.-Potakiwałam Mu tylko głową, żeby dał sobie spokój. Kiedy dostaliśmy swoje jedzenie od razu zabrałam się by szybko to skończyć i wrócić do domu.
***
-Kochanie, a dziewczyny są w domu?-Po godzinie wróciliśmy już do mojego mieszkania.
-Amy jest w pracy, a Susan pewnie rozmawia z Liam'em przez telefon.-Odpowiedział rozbierając się z kurtki i butów.-Chcesz coś do picia?
-Po proszę tylko szklankę, bo mam ochotę na piwo.-Tak więc dałam mu to o co prosił,a sama sobie nalałam do ulubionego kubka soku pomarańczowego. Zgasiłam w kuchni światło i ruszyłam do salonu gdzie na kanapie znajdował się blondyn popijający alkohol. Odstawiłam kubek na stolik,a sama poszłam na górę powiedzieć Sus, że wróciłam.
-Jak było?-Spytała siadając na swoim łóżku. Cyba robiła porządki w swoje szafie.
-Coś między nami się zmieniło.
-Ale co?
Kiedyś jakoś tak lepiej mi się z Nim rozmawiało, bawiło, a po tych ostatnich Jego wybuchach czuje, że wszystko się zmieniło.-Powiedziała patrząc na swoje ręce, którymi się bawiłam.
-Ale tak nie można. Jeśli już nic do Niego nie czujesz to niech wypieprza z Twojego życia, a ja chętni Ci pomogę. Bo po ostatniej akcji w klubie to sama się Go obawiam.-Odpowiedziała pocieszająco. Zaśmiałam się na Jej słowa, ale po chwili mi przeszło, bo zapomniałam, ze na dole siedzi właśnie chłopak o, którym dyskutowałyśmy.-Jak coś jestem u siebie i krzycz, gdybyś potrzebowała pomocy.-Wstałam i skierowałam się do wyjścia. Usiadłam koło blondyna i zaczęliśmy oglądać jakiś film. Chłopak objął mnie ramieniem, a ja oparłam głowę o Jego. Można powiedzieć, że było miło. Ale po filmie Niall był trochę wstawiony i chciał iść do mojego pokoju. Tak więc wstałam i razem z chłopakiem poszłam do siebie. Zamknęłam drzwi i zapaliłam lampkę nocną, która stoi zawsze na półce nocnej koło łóżka. Blondyn usiadł na moim posłaniu. Ja natomiast usiadłam przodem do Niego po turecku biorąc poduszką i się do niej tuląc.
-Kochasz mnie?-Takie pytanie otrzymałam znienacka.
-Czemu pytasz? To głupie.-Odpowiedziałam patrząc na swoje nogi.
-Tak jakoś. Kochasz mnie czy nie?-Ponowił swoje pytanie.
-Oczywiście.-Odpowiedziałam, a On złapał mnie za rękę. Uśmiechnął się i najwidoczniej kamień spadł mu z serca. Przybliżył się i wpił w moje usta. Odwzajemniałam ten długi i łapczywy pocałunek. Ale na tym nie przystopował. Jego ręce znalazła się na moich plecach, a po chwili na pośladkach. To chyba normalne skoro się jest z chłopakiem, ale jak zaczął ściągać moją koszulkę to trochę się przestraszyłam. Nie chcę tego robić z pijanym kolesiem. Tak więc przerwałam pocałunku i lekko Go odepchnęłam. Jednak nie zareagował tylko dalej wpychał swój język do moich ust. Teraz to prawie się na mnie położył, ale nie dawałam się.
-Niall!-Chłopak stawał się coraz bardziej nachalny.-Przestań!-Ponowiłam krzyk,ale dalej nie ustawał. Chłopak złapał za moją koszulkę i ściągnął ją. Co ja mówię, on ją podarł i rzucił w kąt. Dalej mnie całował i próbował ściągnąć spodnie, ale są zbyt obcisłe więc musiał się podnieść. Spojrzałam w Jego oczy i widziałam, że wpadł w jakiś amok. W tym momencie uderzyłam Go i wybiegłam z pokoju. Zamknęłam drzwi i pobiegłam do przyjaciółki.
-Co się stało? Gdzie masz bluzkę?
-Proszę pomóż mi, On próbował mnie zgwałcić. To już nie ten sam chłopak.-Odpowiedziałam biorąc jakąś bluzkę od rudej.-Muszę wyjść, proszę nie wpuszczaj Go, bo jeszcze Tobie coś zrobi.- Powiedziałam i jak najszybciej wybiegłam na korytarz. Byłam już prawie na schodach kiedy zostałam złapana z rękę. Stałam twarzą w twarz z całkiem obcym mi już mężczyzną. To nie ten sam, w którym się kiedyś zakochałam.
-A ty kurwo gdzie się wybierasz?!-Czy On użył tego słowa? W moich oczach momentalnie zebrały się łzy, które usiłowałam zatrzymać, ale nie mogłam.
-Zostaw Ją pojebańcu!-Usłyszałam swoją przyjaciółkę, która uderzyła blondyna. Ten sobie nic z tego nie zrobił i dalej mocno trzymał moją rękę.
-Nie wpierdalaj się ruda szmato! Rozmawiam ze swoją dziwką.-Jego słowa tak cholernie bolały. Nie odezwałam się tylko wyszarpałam z uścisku i zbiegłam na dół. Przyjaciółka zatrzymała go na górze, a ja nałożyłam buty i szybko zbiegłam na dół. Miałam teraz w dupie to jak wyglądam, czy będzie mi zimno. Po prostu chciałam uciec jak najdalej. Słyszałam jeszcze jak krzyczy moje imię. Ale biegłam dalej, żeby tylko mnie nie złapał. Jak ja mogłam być taka naiwna i wybaczyć mu tą akcję w klubie? Dlaczego dziś był taki w stosunku do mnie? Co takiego mu zrobiłam? Przecież On dobrze wie, że nie będę dawała "dupy" pijanego człowiekowi.
Przebiegłam kilka uliczek i się zatrzymałam. Moja kondycja nie powiem, bo jest słaba, ale dałam radę. To pewnie przez ten strach przed Nim. Rozejrzałam się dookoła by zobaczyć czy aby na pewno nie biegnie za mną. Dopiero jak spojrzałam, że jestem sama to się uspokoiłam i odetchnęłam. Postanowiłam iść dalej, bo nie wiadomo co mu wpadnie do głowy i jeszcze po mnie przyjedzie.. Mijałam kilka osób, ale nie groźnych. W sumie to trochę się bałam. Po pierwsze mamy już około 23, jest ciemno, zimno, strasznie i spaceruje sama po ulicach Londynu gdzie dzieją się różne rzeczy jak wyścigi, porwania, strzelaniny i inne straszne sytuacje. Starałam się nie myśleć o tym. Tak więc minęłam jakiś klub nie zwracając uwagi na jego nazwę. Cały czas przed oczami miałam tą straszną scenę ode mnie z pokoju. Łzy ciekły z moich oczu jak oszalałe. Nie mogłam przestać szlochać, bo jak tylko przypomniałam sobie Jego miłość do mnie to coś to psuło. Pamiętam Niall'a ze szkoły, ale po tych wakacjach się zmienił i to bardzo. Nie spodziewałam się tego. Myślałam, że to chłopak na całe życie, ale jednak nie. Miałam na sobie tylko bluzkę z długim rękawem, która jest na lato, a nie na taką pogodę. Na szczęście zdążyłam nałożyć na siebie buty, bo chyba bym wybiegła na bosaka. No cóż, ale szłam przed siebie by tylko nie wracać do domu. Po chwili przede mną zatrzymało się czarne sportowe auto. Pierwsza moja reakcja? Zatrzymałam się i zastanawiałam w którą stronę uciec. Przez łzy prawie nic nie widziałam, już sobie wyobrażam jak mój makijaż teraz wygląda. Ale z pojazdu wyszedł wysoki szatyn, którego chyba znam.
-Abigail?-Spytał i już byłam pewna, że jest to Zayn.-Dziewczyno co się stało? Przecież zamarzniesz zaraz.-Ściągnął z siebie kurtkę i narzucił mi na ramiona.-Chodź odwiozę cię do domu.
-Nie!-Krzyknęłam  stając w miejscu.-On tam jest i czeka na mnie.
-Kto?
-Niall.
-To chodź pojedziemy do mnie. Tam przynajmniej jest ciepło.-Powiedział, a ja szłam razem z nim. Otworzył mi drzwi i zamknął jak tylko wsiadłam. Po chwili zajął miejsce koło mnie.-To powiesz mi dlaczego nie chcesz wracać do domu?-Zawahałam się. Ale coś mi mówi, ze mogę mu zaufać.
-Boję się go.-Przystopowałam.-Próbował się do mnie dobrać, ale ja nie chciałam. Uciekłam, i tak o to znalazłam się na ulicy w samej bluzce i to jeszcze nie mojej tylko Sus.-Powiedziałam wszystko zgodnie z prawdą. Malik zacisnął swoje ręce mocniej na kierownicy.
-Ten skurwiel chciał cię do tego zmusić?-Pokiwałam głową, a chłopak ruszył z piskiem opon przed siebie.-Tylko Go spotkam to zabiję, obiecuję, że go zabiję i nie będę żałował.-Powiedział, a ja się przeraziłam.
-Uspokój się, nie możesz tego zrobić dla takiej dziewczyny jak ja. Pójdziesz do więzienia i co? Zniszczysz sobie życie takim dupkiem.-Powiedziałam pewniej, tak by zrozumiał co o tym sądzę.
-Abigail, dla Ciebie mogę dużo, a wiesz moje kontakty z Niall'em nie są dobre, a teraz już jeszcze bardziej Go nienawidzę. Jak on mógł potraktować tak kobietę, którą kocha?-Zayn się zdenerwował, ale już chyba wolał nic nie mówić.-Muszę zajechać do klubu.-Powiedziała i skręcił. Wyjął z kieszeni papierosy i odpalił jednego. Uchylił okno i się zaciągnął. Obserwowałam go i chyba to zauważył. Kiedy na mnie spojrzał spuściłam wzrok i poczułam jak moje poliki stają się czerwone jak buraki. Jak ja tego nie lubię. Usłyszałam cichy śmiech ze strony mojego kierowcy. Nie spojrzałam na Niego, bo wiedziałam, że się uśmiecha jak głupi do sera. Odwróciłam głową w stronę bocznej szyby i zobaczyłam, że parkujemy pod klubem Malik'a. Tak więc wysiadłam razem z Nim i szłam tuż obok chłopaka, który mnie pilnował, bo dochodziła północ i różni pijani ludzie się tu szlajają.
-Jest może Amy?-Spytałam tak głośno y mnie usłyszał.
-Niestety, ale jakieś 20 minut temu wyszła.-Odpowiedział idąc do swojego gabinetu, a ja szłam krok w krok za nim.-Rozgość się jak chcesz ja muszę sprawdzić kilka dokumentów i zaraz jedziemy do mnie.-Tak więc usiadłam wygodnie na kanapie i czekałam na szatyna.
***
-Chcesz coś do picia?-Spytał Malik, gdy już byliśmy w jego wielkim domu.
-Po proszę herbatę.-Udałam się w stronę salonu i zasiadłam na kanapie przyciągając pod brodę swoje nogi. Po chwili koło mnie siedział już Zayn, który w jednej ręce miał piwo, a w drugiej kubek z wrzątkiem. Podziękowałam i zaczęłam pić gorącą ciecz, która parzyła mnie w język. Chłopak otworzył alkohol i się napił. Nie wiem czemu, ale nie obawiam się Go jak kiedyś. Wydaje mi się, że szatyn chce mi pomóc i się na prawdę zmienił.
-Chcesz o tym pogadać? Bo wiedz, że nie jestem dobry w takie klocki.-Posłał mi uśmiech i dalej pił swój napój. Najwidoczniej to go uspokajało.
-Nie będę cię tym zamęczać, bo i tak dużo dla mnie robisz.
-Wiesz to taka rekompensata za to porwanie. A może chcę być miły? Albo się mi spodobałaś?-Wstrzymałam na chwilę dech, czułam jak moje serce przyśpiesza.-Wszystko wyjdzie na jaw w swoim czasie mała.-To miało mnie uspokoić? -Muszę zapalić. Włącz sobie coś w telewizji, a ja idę na taras.-Wstał zabierając butelkę alkoholu i paczkę papierosów po czym poszedł prosto i otworzył wielkie szklane drzwi prowadzące na zewnątrz. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Najchętniej bym zadzwoniła do dziewczyn, ale inteligentna nie zdążyłam wziąć telefonu. Ehh.. Poproszę Zayn'a o użyczeni na chwilę swego telefonu. Więc wstałam i poszłam tam gdzie przed chwilą zniknął chłopak. W świetle księżyca widziałam Jego wysoką postać i palącego się papierosa. Wydychał duże kłęby dymu, tak ja ja tylko, że mi nie była potrzebna do tego nikotyna tylko zwykłe lodowate powietrze. Dobrze, że miałam na sobie kurtkę chłopaka. Obserwowałam Go na początku z daleka, ale mnie zauważył.-Nie musisz się mnie bać.-Powiedział nie odwracając się.-Tak dziwnie tu siedzieć samemu, bo dałem wolne swoim ludziom i taka cisza jest denerwująca.-Podeszłam bliżej.-Chcesz czegoś?
-Jakbym mogła pożyczyć na chwilę twój telefon?-Wyjął z kieszeni najnowszego modelu iPhone i mi go podał. Odblokowałam z łatwością, ponieważ nie ma hasła. Wykręciłam numer do Amy, bo ma bardzo łatwy i czekałam, aż odbierze.
-Skończyłam już dawno pracę mógłbyś mi dać odpocząć?-Spytała najwidoczniej zmęczona.
-To ja.-Odezwałam się opierając o framugę drzwi.
-Abi!? Gdzie ty do chuja jesteś? Wiesz, ze cię szukamy? Susan mi wszystko opowiedziała i jak go spotkałam to dostał w pysk kilka razy.
-Nie musicie mnie szukać. Jutro wrócę, jestem bezpieczna..
-Tak widzę, aż za bardzo chyba bezpieczna.-Powiedziała tak głośno, że chyba Mulat to usłyszał, bo zauważyłam wielki szczerz na Jego ustach.
-Ucisz się dziewczyno. A jak z Nim?-Jestem głupia, ale zawsze będę się troszczyć nawet o takich dupków jakim jest On.
-Nie będziesz Go musiała już nigdy oglądać Kochana. Wiesz błagał Nas, żebyśmy dały mu wejść do mieszkania, bo chciał przeprosić itd. Ale za chuja nigdy Go nie wpuszczę!-Krzyknęła, a z oddali usłyszałam głos rudej.-Tak jest ok. Siedzi u Zayn'a.-Usłyszałem ciche śmiechy.-A tak na poważnie wracaj jutro, bo szkoły chyba nie możesz opuszczać co nie, pani doktor?-Dopowiedziała przyjaciółka.
-Dzięki za wsparcie.-Powiedziałam sarkastycznie.-Wiem, że mnie kochacie. Wytrzymajcie jeden dzień bez porządnej dziewczyny. Jutro się zobaczymy.
-Bądź grzeczna!-Tyle usłyszałam, bo zakończyłam połączenie i oddałam własność mężczyźnie, który przysłuchiwał się całej Naszej rozmowie.
-Dziękuje.-Podziękowałam i udałam się do środka, a za mną Malik.
-Wiesz jest już późno, nie chce Ci się spać?-Spytał zamykając drzwi na klucz i opuścił wszędzie automatycznie żaluzje.
-W sumie to mogłabym już się gdzieś na sofie położyć i odpocząć po tym incydencie.-Zaproponowałam siadając na bardzo wygodnej posadce.
-Żartujesz prawda?
-Czemu?
-W tym domu mam 2 pokoje gościnne. Więc chodź na górę tam Ci pokażę.-Ruszyłam za Nim na górę.-To jest takie moje biuro, tu mam sypialnię, a tu pokój,w którym się możesz rozgościć.-Zayn zapalił światło i pokazał jeszcze łazienkę, którą mam na wyłączność tak jak u siebie w domu.
-Mam prośbę.
-Hm?
-Mogłabym pożyczyć od Ciebie jakąś koszulkę do spania?-Spytałam, a On się uśmiechnął i ruszył do swojego pokoju, a ja za nim. Sypialnia wielka i piękna. Pogrzebał w szafie i wyciągnął czarną koszulkę z nadrukowanym motorem. Najwidoczniej uwielbia sporty ekstremalne. No tak zapomniałam, że pierwszy raz spotkałam Go na wyścigu. Wróciłam do swojego pokoju i poszłam pod prysznic. Miałam naszykowane czyste ręczniki i nawet nową szczoteczkę do zębów. Kiedy byłam gotowa wyszłam, a na łóżku siedział Mulat. Speszyłam się i obciągałam coraz niże koszulkę, która zakrywała mi połowę ud.
-Jesteś urocza jak się rumienisz.-Dotarłam szybko na łóżko i się przykryłam.-Dobranoc.-Powiedział gasząc światło.
-Zayn?-Spytałam nieśmiało.
-Coś nie tak?
-Nie po prostu dziękuje, że mi pomogłeś.-Szatyn odwrócił się na pięcie i do mnie podszedł. Pochylił się i ucałował moje czoło.
-Pamiętasz jak pierwszy raz się spotkaliśmy? Byłaś na wyścigu, a potem nieźle się wstawiłaś.-Przypomniał mi jedno z najgorszych wspomnień.-Nie myślałem, że kiedyś będziesz tak blisko.-Co to mogło znaczyć?-Jutro cie obudzę, śpij dobrze mała.-Tym razem już wyszedł i zgasił wszędzie światła. Została mi tylko lampka nocna, którą także wyłączyłam, bo chciałam spać..
*Oczami Zayn'a*
Jechałem spokojnie w stronę klubu i spotkałem drobną istotę całą zapłakaną. Jako iż udaje tego dobrego, bo chcę wkurzyć jeszcze bardziej Niall'a to zabrałem ją ze sobą. Jak tak rozmawialiśmy to zapomniałem całkowicie o swoim planie.Całkiem dobrze mi się z Nią rozmawia. Co to się wydarzyło nie było ciekawe do usłyszenia. W samochodzie wkurwiłem się na chłopaka, który próbował zgwałcić dziewczyną. Może i jest to Jego własność, ale bez przesady. Kiedy ucałowałem dziewczyną w łóżku by poszła spać to przypomniały mi się słowa mojego przyjaciela.
"Tylko pamiętaj, kobiety są jak narkotyk nie wiesz kiedy się uzależnisz.."
To nie może być prawda, ponieważ nigdy się nie zakochuje, a co dopiero w dziewczynie, którą chciałem wykorzystać by zemścić się na Horanie. Wziąłem szybki prysznic i cały czas myślałem o tym skurwielu, która ją tak potraktował. Miałem ochotę go rozerwać, ale nie mam zamiaru iść siedzieć. Dlatego obije mu trochę twarz i będzie dobrze. Rozbawiła mnie sytuacja, która miała miejsce na dworze kiedy to Abigail dzwoniła do Amy. Wszystko dobrze słyszałem. Mogę przyznać, że to miłe życzyć czegoś takiego, ale nie wykorzystuje tak od razu dziewczyn. Może tylko czasem, ale z tą jest inaczej, bo to przecież grzeczna i poukładana Abigail. Kiedy leżałem już w łóżku myślałem o przyszłości, ale nie wychodzi mi to. Jutro muszę pojeździć motorem. Kto wie może przewiozę Abi? Chociaż ze mną jeżdżą tylko wybrani, a ta dziewczyna ma coś w sobie co przyciąga mimo wszystko. Ale będę dobrym kolegom i odwiozę ją do domu i odprowadzę pod same drzwi. A może nawet któregoś dnia odbiorę Ją ze szkoły? Jeszcze wszystko przede mną. Tak więc z uśmiechem na twarzy chciałem zasnąć, ale przypomniał mi się taki jeden mały szczegół. Ja chyba mam dziewczyną. Ale nic do Niej nie czuję więc to tak jakby tylko zabawa, a nie jakaś miłość. Kiedy to sobie uświadomiłem to ustawiłem budzik i zasnąłem...
.........................
Hej miśki! Już się stęskniłam zapisaniem tu rozdziałów xdd Bo jak inne dziewczyny piszą to strasznie mi brakuje by coś napisać o Abi, ale mimo wszytko w każdy rozdział wszystkie wkładamy [race i sobie nawzajem pomagamy 1 ;3
Ale rozdział mi się podoba ;* Szczególnie, że wczoraj go zaczęłam i wczoraj skończyłam, ale dziś dodaje xd Miałam wenę więc pisałam tak szybko jak tylko mogłam dlatego przepraszam za literówki, które u mnie to norma hahaa <3
Mam nadzieję, że wam się podoba i napiszecie jakieś miłe komentarze.
Jak sadzicie, czy Zayn poczuje coś do Abi? A może Ona po raz kolejny wybaczy blondaskowi i będą razem? Kurde trudno powiedzieć, ale czekajcie ja też poczekam ;P Jak widzicie już zbliżamy się do końca części pierwsze z czego jestem smutna, bo czytałam ostatnio pierwszy rozdział i miałam łzy w oczach,a el spokojnie części będą 3 xd Tak więc jeszcze trochę będziecie nas znosić : ))
A tak to co u was słychać? Jak szkoła? Mikołajki? Może coś ciekawego się w szkole dzieję?
Piszcie i komentuje.
Pozdrawiamy i uwielbiamy was! IDA! ;*
CZYTASZ=KOMENTUJESZ! 

9 komentarzy

  1. Ha pierwsza !! Blog jest cudowny ♥♥ czyżby nasz zły Zayn się zakochiwał ? No prosze , prosze ciekawe . CZekam na next !! Życzę weny dziewczyny ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Druga ;) A teraz na poważnie ta wyżej dobrze gada! Ten blog jest zajebisty... Zayn sie zakochal, Zayn sie zakochaL :D Ja to wiem! Papapapapapapapapapappapa do nexta ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. 3 ! Zapraszam na bloga koleżanki http://upadly-aniol-diabel.blogspot.com/....opowiadanie o 1D +zajebisty blog :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Supcio! Zaczęłam tego bloga czytać i jest zajebisty ! :P fajnie jakby Zayn się w Abi zakochał naprawdę a nie tylko do tych planów z zemszczeniem się ! <3 weny życzę wam i mam nadzieję że następny rozdział pojawi się szybko xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Zayn+Abi = wielka miłość! Proszę by byli razem!! Będzie z nich udana para :* oby się w niej zakochał, fajny rozdział :D /MerryxD

    OdpowiedzUsuń
  6. No więc tak xd rozdział ciekawy i interesujący :) przynajmniej mam co czytać :P ja tak samo jestem jak inne osoby za tym by byli razem ;33 Niall sobie kogoś znajdzie :D WENY ŻYCZĘ DZIEWCZYNY I DODAWAJCIE JAK NAJSZYBCIEJ NASTĘPNY! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jestem za Zabi ♥ (Zayn+Abi) xD
    Fantastyczny ;)
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jaaaa *.* Jakie to słodkie : **
      Ja też jestem z Zabi <3
      Dziękuje ; 3
      Pozdrawiamy Ida! ; *
      /D.

      Usuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.