niedziela, 31 sierpnia 2014

Rozdział 16.

*Oczami Zayn'a*
Musiałem załatwić jedną ważną sprawę w jednym z moich klubów. A mianowicie Maddox.  Nie byłem jego właścicielem, ale mój dobry znajomy wisiał mi kasę, a ja w zamian chciałem mieć jakieś udziały i tak też zostałem współzałożycielem jednego z najlepiej funkcjonujących klubów w Londynie. Miałem już po dziurki w nosie siedzenia tam i podpisywania jakiś papierów, a do tego jeszcze musiałem użerać się z pijakami, którzy siedzieli tam przy barze i czekali na taniec erotyczny od jednej z moich pracownic. Co jak co, ale dobra z Niej dupa, w końcu wiem kogo zatrudnić. Jak dochodziła godzina 18 postanowiłem wrócić do domu odpocząć i zobaczyć co słychać u moich więźniów. Wsiadłem do czarnego vana i już po chwili ruszyliśmy. Kiedy podjechaliśmy pod mój dom wysiadłem pierwszy i ujrzałem na murku siedzącą rudą drobną postać. Lekki uśmiech wkradł mi się na twarz, bo nie powiem czekałem na tą wizytę. Coś do mnie mówiła i popchnęła, ale jak próbowała uderzyć mnie w twarz złapałem Ją za nadgarstek. Ścisnąłem go tak, że syknęła z bólu. Nie lubię krzywdzić kobiet, ale czasem ponoszą mnie emocje. Kiedy powiedziała, że jestem taki i taki to coś mnie ścisnęło w żołądku, ale zaraz przeszło. Nikt nie będzie mi mówił kim jestem i na pewno nie zmienię się dla nikogo. Wszedłem do domu i udałem się na dół do "koleżanek". Kazałem pracownikom poczekać, bo chcę zamienić kilka słów z dziewczynami. Otworzyłem drzwi i je zamknąłem za sobą. Dziewczyny siedziały pod ścianą i chyba spały. Postanowiłem je obudzić więc najpierw odchrząknąłem, ale na to tylko brunetka się poruszyła i dalej spała. Więc podszedłem i szarpnąłem za ramię różową. Od razu obie się przebudziły.
-No na reszcie śpiące królewny raczyły wstać. Jest godzina 18 więc zaraz dostaniecie coś do jedzenia, a potem się zobaczy. A i była u mnie wasza przyjaciółka. Bardzo miła z Niej osoba. Pogadaliśmy, polubiłem Ją.-Zażartowałem. No cóż mam taki plan, żeby je już wypuścić, ale to o późnej godzinie. Skierowałem się do wyjścia, ale zatrzymał mnie głos Abi.
-Kiedy nas uwolnisz?-Spytała łamliwym głosem podnosząc się. Zlustrowałem ją wzrokiem od góry w dół i przygryzłem dolną wargę. Nie miałem zamiaru Jej zdradzać mojego planu, ale coś było w Niej, że prawie się wygadałem.
-To jest niespodzianka.-Ostatni raz na Nią spojrzałem i wyszedłem trzaskając drzwiami. Koło drzwi znów ustawił się jeden z moich pracowników, a ja mogłem udać się na górę. Zamówiłem pizze. W między czasie poszedłem wziąć prysznic i przebrać się w coś luźnego. Kiedy byłem gotowy zadzwonił dzwonek oznajmujący przybycie kolesia z moim jedzeniem. Zapłaciłem tyle i kazał i zabrałem się do jedzenia w salonie przed telewizorem. Akurat leciał jakiś wyścig w telewizji, który mogłem oglądnąć. Zrobiłem coś dziewczynom do jedzenia po czym kazałem jednemu z pracowników to im zanieść i  kontynuowałem oglądanie.
*
Chłopaki przygotowali potrzebne rzeczy czyli sznurki i opaski, a ja sam udałem sie do dziewczyn. Wszedłem, a one przestały rozmawiać.
-Czyżby panie o mnie dyskutowały? To mi schlebia.-Zaśmiałem się pod nosem.
-Jesteś pojebany.-Powiedziała Am.
-Tak, dokładnie różowa. Ale bądź miłą, bo mam dla was taki mały prezent.
-Wiesz gdzie mamy ten prezent?! Wypuść nas!-Zażądała Abi.
-Właśnie to jest ten prezent o którym tak marzycie.-Powiedziałem, a dziewczyny spojrzały na siebie, a potem z niedowierzaniem na mnie.-Ale jeszcze się muszę zastanowić nad tym.-Wyszedłem z pokoju i nakazałem chłopakom wejść i zawiązać dziewczyną ręce i oczy by nic nie widziały. Sam udałem się do niedawno zakupionego Dodge Ram, który stał przed domem i czekałem na panienki. Po kilku minutach Erick i Patrick wyszli razem z Nimi. Kazałem jednemu z nich zasiąść za kółkiem, a sam siedziałem z Abigail i Amy z tyłu.
-Szefie jesteśmy na miejscu.-Oznajmił kierowca, a ja wysiadłem i wyciągnąłem dziewczyny. Stały koło mnie. Wyjąłem komórkę i wykręciłem do dziewczyny o imieniu Susan.
-Halo?-Usłyszałem jej zaspany głos.
-Wyjdź na dwór mam prezent.-Oznajmiłem i się rozłączyłem. Za niedługo Abi i ja zobaczymy się, jestem tego pewny jak nigdy. Nie będzie to miłe dla niej, ale mnie ucieszy. Nie minęło nawet 5 minut i na dole przed blokiem ujrzałem ubraną tylko w krótkie spodenki i koszulkę rudą dziewczynę. Przetarła oczy jak tylko nas zobaczyła. Stanęła w miejscu jak słup soli i gapiła się, widziałem jak szczypie się w ramie i sprawdza czy to nie sen. Teraz odwiązałem dziewczynom ręce i ściągnąłem opaski.-Do zobaczenia kochane.-Posłałem im ostatni raz uśmiech i wsiadłem do samochodu i ruszyliśmy z piskiem opon..
*Oczami Abigail*
Tak tęsknie za Susan i Niall'em. Bardzo mi ich brakuje. Przynajmniej mam ze sobą Amy, która wspiera mnie. Tak też było dziś. Najpierw nas obudził, a potem przerwał rozmowę właśnie na Jego temat. Kiedy Ci goście weszli do nas i związali po czym wyprowadzili do samochodu wiedziałam, że coś się szykuje. Nie byłam pewna czy na pewno nas wypuści. Ale kiedy otworzyłam oczy i zobaczyłam na przeciwko Susan zaczęłam z Am do Niej biec jak głupie. Jedyne co usłyszałam to słowo " Do zobaczenia kochane" dalej nic się nie liczyło. Biegłyśmy i nie zważałyśmy czy coś jedzie na ulicy. Kiedy tylko spotkałyśmy się to upadłyśmy we trzy na trawnik. Cały czas się przytulając i płacząc dodatkowo. Nie wierzyłyśmy w to.
-Uszczypnijcie mnie, bo nie wierzę, że wreszcie tu jesteście!-Wykrzyczała ruda. Zrobiłam to o co poprosiła.
-Na reszcie.-Powiedziałam wstając z dziewczynami i znów się tuląc. Nie chciałam ich puszczać i tak zostać, lecz zrobiło się chłodniej i postanowiłyśmy wejść do mieszkania.Pobiegłam do sypialni i rzuciłam się na łóżko. Mój odpoczynek przerwało pukanie do drzwi i koło mnie znalazły się przyjaciółki.
-Nawet nie wiecie co ja przeżywałam bez was.-Powiedziała już szczęśliwa Sus. Wstałyśmy i się przytuliłyśmy ostatni raz, bo byłyśmy padnięte. Ale jak to my, stałyśmy tak przez chwilę. Ja płakałam i nie chciałam Ich puszczać, lecz po chwili udałam się pod prysznic. Ciuchy wrzuciłam do pralki, a sama zawinięta w różowy ręcznik wróciłam po orzeźwiającej kąpieli do pokoju. Wyciągnęłam swoją piżamę. Kiedy się ubrałam poszłam umyć zęby. Szczęśliwa wzięłam telefon i wykręciłam numer do blondyna.
-Czego znów chcesz Malik?-Spytał poddenerwowany.
-Żebyś przyjechał do mnie.-Powiedziałam siadając na łóżku i rozczesując jeszcze mokre włosy.
-Abi?! Jesteś w domu?!-Wykrzyczał do słuchawki, którą musiałam oddalić od ucha. Włączyłam na głośnomówiący.
-Jestem na reszcie w domu. Tęsknie.-Odpowiedziałam i wstałam podchodząc do okna z widokiem na park za naszym blokiem. Usiadłam na parapecie i patrzyłam na przechodniów.
-Zaraz będę.-Tyle po rozmowie z chłopakiem. Z uśmiechem na twarzy wyszłam z pokoju na dół do kuchni. Nie zastałam żadnej z dziewczyn, bo dochodziła już 2 w nocy. Zrobiłam dwie herbaty. Dla siebie zieloną, a dla blondyna owocową. Po nie całych 5 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam w tamtą stronę. Otworzyłam drzwi i jak tylko go zobaczyłam i te niebieskie oczy kilka łez poleciało, i nic nie zdążyłam powiedzieć, bo moje usta zostały zamknięte w pocałunku. Niall naparł na mnie, zamknął nogą drzwi, które trzasły, a mnie przyparł do ściany wciąż całując.
Minęły jakieś 3 minuty i oderwaliśmy się od siebie dysząc i łapiąc powietrze.
-Tęskniłam.-Powiedziałam patrząc w Jego niebieskie tęczówki, które świeciły się ze szczęścia.
-Nie wiesz jak się martwiłem, co ja przeżywałem bez Ciebie. Mój świat był niczym.-Zaczął mówić przytulając mnie i gładząc moje plecy.
-Kocham cię.-Przetarłam twarz i złapałam chłopaka za rękę kierując się do kuchni. Nie chcieliśmy siedzieć w kuchni więc wzięliśmy nasze kubki i udaliśmy się na górę. Na szczęście nie obudziliśmy dziewczyn tym trzaskaniem drzwiami. W moim pokoju usiedliśmy na łóżku, a ja oparłam głowę na ramieniu Horan'a. Tak bardzo mi go brakowała, tego ciepła, miłości, przyjaźni.-Zostaniesz na noc, prawda?
-Zostanę.-Odpowiedział całując mnie w czubek głowy. Zaczęliśmy rozmawiać i cały czas się przytulać. Jak zegar wybił 5, Niall poszedł się umyć, a ja przyszykowałam dla nas łóżko. Chłopak przyszedł w samych bokserkach. Na Jego widok uśmiechnęłam się. Zgasiłam lampkę, kiedy leżeliśmy pod kołdrą. Wtuliła się w ramie blondyna i tak leżałam przez chwilę dopóki moje oczy stały się coraz cięższe.-Dobranoc, Kochanie.-Tyle usłyszałam i zasnęłam..
   Mogłam tak śnić do końca, ale najważniejsze było to, że przy mnie była osoba, którą kochałam. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że blondyn już nie spał tylko mi się przyglądał.
-Dzień dobry.-Powiedział całując mnie na przywitanie.
-Jak długo już nie śpisz?-Spytałam wyciągając się.
-Jakieś 2 godziny. Nie miałem serca Cię obudzić i też nie chciałem, bo stęskniłem się za Tobą.-Odpowiedział.
-Wariat.-Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 13.-Tak długo spałam? A dziewczyny były już tu?-Pokręcił przecząco głową. Wstałam i poszłam do łazienki się ubrać i umyć zęby. Gotowa wyszłam wpuszczając tam Niall'a. Wzięłam telefon i zobaczyłam, że miałam nową wiadomość.
Treść:
Jak się spało w swoim łóżku kochana? 
   Do zobaczenia niedługo! 
Nie miałam tego numeru, bo był zastrzeżony. Wolałam nie dopisywać, tylko zablokowałam komórkę i wsadziłam do kieszeni spodenek. Wyszłam z pokoju kierując się na dół gdzie czułam jak ktoś smażył naleśniki. Weszłam do kuchni i ujrzałam moją rudą przyjaciółkę przy kuchence.
-Mniam, widzę, że robisz mi śniadanko.-Wyszczerzyłam się na Jej widok.
-No w końcu nie było Cię i Am kilka dni w domu, więc zrobię coś pysznego, a potem wasza kolej.-Zaśmiałyśmy się i zaczęłyśmy razem jeść. Po chwili dołączył do nas Niall.-Czyli jednak się nie myliłam z tymi trzaskami.-Wypaliła Susan.
-Tak, Niall przyszedł późno w nocy i trochę było hałasu.-Wyjaśniłam zjadając drugiego naleśnika z dżemem. Jak zjadłam to do pomieszczenia weszła uśmiechnięta Amy. Przeciągnęła się w wejściu i jak zobaczyła Niall'a to się do Niego przytuliłam na przywitanie.
-Spałeś u Nas?-Spytała siadając na krzesło i nakładając 3 naleśniki. Blondyn pokiwał głową.-To musiało być ciekawie w nocy.-Zaśmiał się, a ja klepłam ją w ramię.-No co?!-Powiedziała z pełną buzią.
-Ty już dobrze wiesz co!.-Krzyknęłam na Nią ze śmiechem. Siedzieliśmy tak rozmawiając i napawając się swoim towarzystwem. Jak wybiła 16 Horan musiał już wracać do domu, bo miał coś tam zrobić. A my postanowiłyśmy wybrać się razem na jakąś imprezę. Tylko przed tym ja z Amy musiałyśmy iść po jakieś zakupy. Tym razem miałyśmy iść tylko do spożywczaka po jedzenie i jakieś chyba tampony, albo podpaski.
-Susan! Co chcesz, podpaski czy tampony!-Wydarła się Amy wkładając trampki. Ja już była gotowa tylko związałam włosy w wysokiego kucyka. Z góry zeszła do nas Susan z laptopem w ręce.
-Nie drzyj tej mordy! Kup to i to.-Powiedziała siadając na sofie.
-Dobra, będziemy za jaką godzinkę.-Odpowiedziałam i wyszłam z Am. Nie jechałyśmy windą tylko zeszłyśmy po schodach.-To co tym razem musimy uważać.-Powiedziałam wychodząc pierwsza z naszego bloku. Różowa tylko pokiwała twierdząco głową i ruszyłyśmy przed siebie. Po jakiś 10 minutach byłyśmy w spożywczaku.
-Ty weź coś do jedzenia ja poszukam tych podpasek.-Powiedziała Am i poszła do regału z takimi przedmiotami. Ja natomiast wzięłam koszyk i brałam to co wpadło w moje ręce. Czyli: płatki, mleko, mąka, cukier, sól, chleb, bułki, jogurty, herbata zielona, warzywa, owoce, coś słodkiego, dwa soki pomarańczowe i pepsi, gumy do żucia bez, których nie wyobrażam sobie życia. I jeszcze złapałam śmietanę, jakiś ser, szynkę i kiełbaski. Załadowana zaczęłam rozglądać się za przyjaciółką. Stała w tym samym miejscy gdzie ją zostawiłam. Podeszłam bliżej i spojrzałam co robi, a ta patrzyła raz na maksi podpaski,  a raz na normal.
-Kurde, weź te maksi są lepsze.-Wtrąciłam wrzucając je do koszyka.-A tampony, masz jakieś?
-Tak, wzięłam te co zawsze.-Wskazała i dorzuciła je do zakupów. Gotowe poszłyśmy w stronę kasy, akurat nikogo nie było. Więc ekspedientka szybko nas skasowała. Nie obyło się bez tego, że Amy chciała kupić prezerwatywy. Jak zwykle musiała coś wymyślić.-Proszę.-Zaczęła. Nie wiedziałam co zrobić. Ludzie się na mnie patrzyli, a baba, która skasowała nasze zakupy czekała na zapłatę dziwnie mi się przyglądając.
-Dawaj.-Podałam paczkę gumek pani, która je doliczyła do rachunku. Zapłaciłam powyżej 100 funtów i wyszłyśmy obładowane torbami.-Kiedyś Cię zabije!-Wydarłam się na różowo włosom, jak byłyśmy kawałek od sklepu.
-Też Cię kocham. Przecież wiesz, że jak impreza to bez takich rzeczy nie możemy nigdzie iść.-Poruszała zabawnie brwiami. Westchnęłam głośno i dalej szłyśmy rozmawiając do jakiego klubu mamy iść. Wyszło na to, że pójdziemy do Maddox. Kiedyś tam już byłyśmy. Jest dobry alkohol, ochrona, można dobrze się zabawić i nie wpuszczają jakiś pijaków i byle kogo.-Słyszałaś, że w tym klubie do, którego idziemy podobno jest nowy szef?-Zapytała mnie przyjaciółka kiedy stałyśmy na pasach,
-Skąd mogę to wiedzieć, skoro wczoraj wróciłam do domu?-Spytałam sarkastycznie.
-Dobra, a Niall idzie z Nami?-Zapytała.
-Nie wiem. Zadzwonię do Niego i zapytam, ok?-Pokiwała głową i szłyśmy już chodnikiem na naszej uliczce. Nie musiałyśmy szukać kluczy, bo sąsiad z góry wychodził i przytrzymał nam drzwi za co bardzo podziękowałam.
-Ma fajny tyłek.-Powiedziałam
-Zgadzam się. Ale nie zapominajmy masz Niall'a-Odpowiedziała patrząc na oddalającą się sylwetkę mężczyzny. Tym razem wjechałyśmy na nasze piętro windą. Drzwi otworzyła Nam Susan w samym ręczniku.
-Dawajcie te podpaski.-Wyrwała nam torby z rąk i pognała do kuchni.-Po co Wam to?-Spytała machając paczuszką prezerwatyw.
-Bo Amy twierdzi, że jak idziemy na imprezę to każda musi mieć swoje, wiesz w razie czego.-Powiedziałam ściągając vansy z nóg i odkładając je na półkę.
-Zawsze trzeba się zabezpieczyć, żeby nie mieć dzieci w takim wieku.-Usprawiedliwiła swój zakup dziewczyna i zabrała paczuszkę Sus.-Otworzę Je i dam wam po jednej.-Zaśmiała się gnając do kuchni i je otwierając. Pokręciłam zrezygnowana głową i zabrałam się za rozpakowywanie. Kiedy wszystko już pochowałam to wyrzuciłam zrywki do kosza. Susan już uciekła z podpaskami do łazienki, a Am usiłowała pomału otworzyć gumki.
-Tylko nie przedziuraw.-Uprzedziłam Ją wychodząc i kierując się do pokoju. Usłyszałam za sobą tylko śmiech. Weszłam po schodach, a jak znalazłam się w pokoju wyciągnęłam komórkę i wykręciłam numer do chłopaka. Odebrał od razu.
-Już się stęskniłaś?-Spytał na wejściu.
-Ja, zawsze tęsknie.-Zaśmiałam się do słuchawki.-A mam pytanie, bo idziemy z dziewczynami do klubu i czy chciałbyś iść z nami?-Spytałam wyciągając z szafy spódnicę.
-Nawet nie wiesz jak bym chciał. Ale teraz siedzę w domu i szukam czegoś ważnego. Mogę potem do was dołączyć?-Spytał, a ja przeglądałam się w lusterku przymierzając na siebie spódnicę i jakąś bluzkę. Pokręciłam głową.
-Em, no jak chcesz to ok. Będziemy w Maddox, wiesz nowy jest szef więc może coś się będzie działo. Wychodzimy o dziewiątej więc tam posiedzimy kilka godzinek. Tak więc czekam na Ciebie.-Usłyszałam tylko ciche westchnięcie po drugiej stronie.
-Nie mogę się doczekać Twojego widoku.-Uśmiechnęłam się wyciągając sukienkę.
-Do zobaczenia kotku.-Powiedziałam i się rozłączyłam. Rzuciłam telefon i popatrzyłam na czarną sukienkę. Zdecydowanie Ona, a do tego marynarka i buty na koturnie. Będzie bosko. Pobiegłam do łazienki, żeby wziąć prysznic. Umyłam włosy ulubionym szamponem, a jak wyszłam zabrałam się za golenie nóg. Wysuszyłam jeszcze włosy i wyszłam w ręczniku do pokoju. Zaczęłam się ubierać. Kiedy byłam już ubrana, to zabrałam się za makijaż i fryzurę. Włosy wyprostowałam i ułożyłam ładny przedziałek. Wzięłam kosmetyki i poszłam się malować. Zrobiłam mocny makijaż. Na sam koniec popsikałam się perfumami. Gotowa przejrzałam się w lusterku, wzięłam torebeczkę z rzeczami. Mój zestaw wyglądał tak. Wyszłam na korytarz by zobaczyć czy dziewczyny są gotowe. Bez pukania weszłam do Am, całe szczęście miała już na sobie sukienkę, jeszcze tylko układała włosy.-Widzę, że obie zdecydowałyśmy się na małe czarne.-Powiedziałam w Jej kierunku.
-Na to wychodzi.-Miała na sobie taki zestaw. Wyglądała zabójczo. Zostawiłam Ją samą i udałam się do Susa. Ona natomiast miała prosty strój, ale oszałamiający.
-Gotowa?-Spytałam dziewczynę, która oglądała się w lusterku.
-Tak, a Wy?-Pokiwałam twierdząco głową.-No to ruszamy na podbój Maddox!-Krzyknęła i wyszłyśmy, a Sus jeszcze zabrała torebkę i telefon. Spotkałyśmy na korytarzu Am już też gotową. Zeszłyśmy razem na dół. Zadzwoniłyśmy po taksówkę, która była po chwili. Wsiadłyśmy i podałyśmy adres.
*
-Zabawę czas zacząć!-Krzyknęła Amy wchodząc do klubu. Poparłyśmy Ją i usiadłyśmy przy barze by coś zamówić. Dziewczyny złożyły zamówienie i poszły zając jakieś miejsce do siedzenia, a ja czekałam na nasz alkohol. Nieoczekiwanie spojrzałam w lewo i ujrzałam bruneta z grzywką siedzącego i pijącego piwo. Poznałam go od razu. To ten sam co był na wyścigu i pod wesołym miasteczkiem. Nie chciałam zostać zauważona, ale nie wyszło mi to. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
-Cześć, Abi.-Powiedział podchodząc do mnie.
-Cześć.-Odpowiedziałam z grzeczności. Modliłam się, żeby tylko barman już dał Nasze zamówienie. Ktoś mnie wysłuchał i dostałam swoje drinki. Nie mogłam się zabrać więc On to wykorzystał.
-Pomogę Ci.-Zasugerował.
-Chce Ci się?-Zaśmiałam się.- A po za tym nie potrzebuję pomocy od takiego dupka, który krzywdzi moich bliskich!
-Nie, ale chcę mi się. Wiem, że zaczęliśmy nieciekawie znajomość więc chciałem pogadać z Tobą i przyjaciółkami.-Zgodziłam się niechętnie i ruszyłam przodem. Musiałam uważać na ludzi tańczących gdzie popadnie. Jak doszliśmy do stolika nie było przy nim Susan. Siedziała sama Amy i rozglądała sie po pomieszczeniu. Postawiłam alkohol na stole, a On za mną.
-Hej laseczko.-Powiedział do przyjaciółki. Ta spojrzała na Niego, a następnie na mnie. Pokiwałam tylko głową i usiadłam obok Niej.
-Czego?!-Spytała popijając napój.
-Tak sobie pomyślałem, że mogę wam potowarzyszyć w tym otóż klubie.-Zasugerował.-Słyszałem co przeszłyście i, ze jeszcze chciałyście przyjść do tego klubu? Przecież On tu zawsze siedzi o tej porze.-Zakończył swoją wypowiedź, a ja nie wiedziałam o kogo mu chodzi. Przecież nie mamy wrogów we właścicielach klubów.
-O co Ci kurwa chodzi?!-Zapytała poddenerwowana Amy.
-Kotku dowiesz się w swoim czasie.-Powiedział i usiadł na przeciwko Nas. No to Niall nie ucieszy się jak zobaczymy kogoś takiego obok Nas. W końcu wróciła do Nas Susan, a zabawa się rozkręciła. Na początku nie byłyśmy zachwycone z nowego towarzysza, ale po kilku drinkach się bardziej rozgadaliśmy. Trochę się pośmialiśmy, poopowiadaliśmy, a Louis postawił nam kolejkę.
 Przeprosił nas i powiedział, że nie chciał byśmy go znienawidziły przez jeden incydent. Kiedy Amy była już nieźle wstawiona postanowiła iść potańczyć. Louis poszedł razem z Nią. W tym samym czasie do klubu wszedł mój blondyn. Kiedy go zobaczyłam rzuciłam się mu na szyję.
-Hej kochanie.-Powiedział mocno mnie całują.-Hej Sus, gdzie Am?-Zapytał dosiadając się. Spojrzał na męską kurtkę zawieszoną na oparciu sofy.-Czyje to?
-Będziesz zły, ale to należy do Louis'a, który z Nami tu siedzi i pije.-Odpowiedziałam i przygryzłam dolną wargę.
-Kurwa! Abi, czemu z Nim siedzicie?-Zapytał, a ja wyjaśniłam, że rozmawiałyśmy z Nim i zachowuje się znośnie więc siedzi z Nami. I wspomniałam o tym, że przepraszał Nas. Horan nic nie odpowiedział tylko poszedł po piwo.-Chodź zatańczyć.-Powiedział do mnie, gdy wrócił z napojem. Wstałam i ruszyłam za nim na parkiet. Chciałam zobaczyć gdzie Amy, ale jedynie zobaczyłam Jej osobę wychodzącą z Lou na zewnątrz. To dobrze, że kupiła te gumki. Pomyślałam. Zaczęliśmy tańczyć. Nie hamowałam się. To było tak wyczerpujące, że cała mokra wróciłam do Susan.
*
-Jesteś taka seksowna.-Po raz kolejny usłyszałam to z ust Horan'a. Pokiwałam głową i upiłam łyk napoju. Minęła już godzina od wyjścia Amy. Gadałyśmy na ten temat z Sus i się śmiałyśmy. Postanowiłam pójść zatańczyć z Nią. Zgodziła się i we dwie szalałyśmy na parkiecie. Podchodzili do nas jacyś kolesie, ale Niall był zazdrosny i odstraszał Ich od Nas. Po 3 przetańczonych piosenkach wróciłyśmy na miejsce i wypiłyśmy nasze drinki. Byliśmy nieźle wstawieni. Po chwili ruda spojrzała w jedno miejsce, a ja za Nią. Zobaczyłam kolesia obściskującego się z jakąś laską. Nie wiedziałam kto to, aż nie odwrócił się w naszą stronę. To był Liam, ten, który wspierał Susan jak nas nie było. Pieprzony dupek. Spojrzałam na Susan, która miała łzy w oczach i wybiegła z baru. Chciałam iść za Nią, ale Liam Ją dojrzał i pobiegł w Jej kierunku.
-No i kurwa zostałam sama!-Krzyknęłam do Niall'a. Objął mnie ramieniem.
-Masz mnie.-Powiedział całując namiętnie moje usta.-Chodź jeszcze raz zatańczymy.-Mówił wstając. Chwiał się, a ja nie miałam zamiaru go trzymać podczas tańca więc powiedziałam, że idę do toalety. I tak też zrobiłam. Do toalety w tym klubie trzeba się przejść kawałek. Musiałam minąć biuro szefa. Dostrzegłam tam dobrze mi znanego chłopaka, a koło Niego Mulata. Chwila, wróć. Cofnęłam się i przyjrzałam szatynowi. Kiedy odwrócił się w moją stronę nie mogłam uwierzyć, że to On. Miałam mieć spokój. Dostrzegł mnie i się łobuzersko uśmiechnął. Coś powiedział do Alan'a (tak ma na imię właściciel) po czym wyszedł do mnie. Chciałam odejść i iść do Niall'a, ale złapał mnie za nadgarstek.
-Czego chcesz?!-Zapytałam kiedy trzymał mnie bardzo blisko siebie.
-Jak miło Cię widzieć.-Odpowiedział.-Widzę, że się stęskniłaś za moją osobą.-Zaśmiał się i poluźnił uścisk, ale nie puszczał.
-Nie wiedziałam, że tu będziesz.-Powiedziałam i wyrwałam mu swoją dłoń.
-Jestem tu i będę bardzo często. Dowiesz się w swoim czasie czemu.-Powiedział całkiem spokojnie.-A co tu robisz sama?-Zmienił temat.
-Nie jestem sama. Przyszłam z przyjaciółkami i chłopakiem.-Odpowiedziałam oblizując wargi.
-Nie widzę go, a tym bardziej nie ma tu dziewczyn.-Schował dłonie do tylnych kieszeni od swoich spodni. Miał na sobie czarne rurki i zieloną koszulę w kratę z rękawem 3/4, a do tego czarne trampki. Wyglądał fajnie, ale Abi ogarnij się. Nie chciałam mu nic mówić, ale za dużo wypiłam.
-Bo Amy wyszła z Louis'em gdzieś, Susan wybiegła z baru kiedy zobaczyła jak Liam obściskuje się z jakąś laską, a Niall czeka na mnie, bo nieźle się wstawił.-Odpowiedziałam i ugryzłam się w język, ale było już za późno. Widziałam, że zastanawiał się nad czymś.
-Chodź odprowadzę Cię do stolika, bo o tej porze kręcą się typki, które tylko czekają na takie dziewczyny jak ty Abigail.-Powiedział i kazał iść koło siebie. Tak też zrobiłam.Kiedy doszliśmy Niall'a nie było.-Gdzie twój książę?-Zapytał Mulat spoglądając na mnie.
-Nie mam pojęcia.-Odezwałam się. Spojrzałam w tłum bawiących się ludzi i moją uwagę zwróciłam na blondyna tańczącego z jakimiś laskami. Nic bym nie zrobiła sobie z tego, ale One ocierały się o Niego tyłkami, a ten trzymał swoje dłonie na Jednej pośladku. Wzrok tego palanta, który tu ze mną stał powędrował w tym samym kierunku. Już miał coś powiedzieć, ale wyprzedziłam go.-Nic już lepiej do mnie nie mów.-Przygryzł dolną wargę i tak stał.-Możesz już iść.-Nie udam, ale zabolał mnie ten widok. Nie chciałam, żeby Malik widział jak cierpię więc odwróciłam się do Niego tyłem i wtedy mogłam pozwolić na upust emocji w postaci łez.
-On nie jest Ciebie wart.-Powiedział przy moim uchu. Spojrzałam na Niego.-Jak będzie trzeźwy to dostanie ode mnie.-Powiedział i odszedł w głąb tłumu. Zostałam całkowicie sama. Postanowiłam wrócić do domu. Wzięłam moje rzeczy i dziewczyn, bo zapomniały i opuściłam lokum..
............................................
Tum, dum, tum! I o to przedstawiam Wam rozdział 16! Może i długo czekaliście, ale rozdziały są dodawane wtedy kiedy po pierwsze:
1. Są napisane i sprawdzone przez inne dziewczyny. 
2. Kiedy jest tyle komentarzy o ile prosiłyśmy pod poprzednim rozdziałem.
3. No i wtedy, gdy jesteśmy w domu, albo jak mamy dostęp do internetu, bo jak tego nie ma i Nas nie ma to jakoś staramy się dodać, ale czasem jest to trudne, a teraz już wogóle jak szkoła się znacznie to będzie ciężko.. ;/
Więc jeśli chcecie nowy rozdział to prosimy o przynajmniej jedno miłe słowo w komentarzu np. "fajny" i tyle nam starczy.
Prosimy o to by Nas nie nominowano do Liebster Awards! 
Ponieważ nie wyrabiamy się z odpowiedziami na pytania, które nam zostają zadane i nie mamy tyle blogów by je nominować. Tak więc przepraszamy, ale nie możemy.
Chciałyśmy Wam podziękować za 7547!  wyświetleń! I za 4 obserwatorów! To dużo ; )) Oraz za głosy oddawane w ankiecie po lewej stronie *.*
Jak zauważyliście mamy nowy szablon, bo stary Nam się znudził : >
Jeszcze jedna wiadomość, czyli taka, że jak będzie część 2 opowiadania. (Tak będą 3 części :*) To do każdej części będzie nowy zwiastun i szablon ; 3
To chyba tyle Pozdrawiamy IDA! : * 
CZYTASZ=KOMENTUJESZ! 
5 KOMENTARZY= NASTĘPNY ROZDZIAŁ! 
Dacie radę < 3 

6 komentarzy

  1. Super :* i zapraszam do mnie (dopiero zaczynam) http://summer-love-harrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. zarąbiste !!! kiedy next ? kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawaj nexta <3
    Zajrzyj do mnie: my-stories-of-one-direction.blogspot.com
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  4. 5 kom dawaj next
    P.S. Super <3

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.